Druga przerwa na mecze reprezentacji już za nami tak samo jak kolejka ligowa, w której Los Leones nie rozgrywali swojego meczu na Santiago Bernabeu z Realem Madryt.. LFP przychyliła się do wniosku Królewskich o przesunięcie meczu na inny termin w związku z późnym powrotem z kadry narodowej zawodników grających w Ameryce Południowej. Athletic odwołał się od tej decyzji do sądu ale ten oddalił wniosek i przychylił się do stanowiska organizacji kierowanej przez Tebasa. Oznacza to że Los Leones mają łącznie aż trzy tygodnie bez poważnej gry w piłkę. Ma to swoje plusy i minusy a efekt zobaczymy dopiero w pojedynku z Villarrealem na San Mames w dniu 23 października. Tak więc Baskowie spędzili długi okres na przygotowaniach do czterech meczów jakie czekają w ich w okresie 14 dni – kolejno z Villarrealem, Espanyolem, Sociedad i Cadiz.

Baskowie wykorzystali ten czas bardzo efektywnie. Przede wszystkim skupiono się na doprowadzeniu do zdrowia jak największej liczby zawodników bo kilku miało różnego rodzaju problemy zdrowotne a Nico Williams wrócił z urazem z kadry U-21. O ile doraźne urazy bardzo szybko udało się pokonać bo zawodnicy raz że dostali wolne a dwa mieli o wiele lżejsze treningi w pierwszym tygodniu to już wytężona praca trwała w gabinetach lekarskich gdzie wciąż było całkiem sporo piłkarzy pierwszej drużyny.

Wszystko wskazuje na to że gotowy na Villarreal będzię ktoś z dwójki Unai Nunez i Asier Villalibre albo w sprzyjających okolicznościach nawet obaj zawodnicy. Nasz stoper po skręceniu kostki w czasie zajęć w Lezamie w dniu 29 września miał dość niepomyślną diagnozę bo wydawało się iż jego przerwa potrwa dłużej gdyż leczenie tego typu urazów bywa często loterią. Już bez problemu ćwiczy na siłowni i zwiększa obciążenia i na razie nie ma żadnych powikłań. Jeśli przed końcem tygodnia zostanie dopuszczony do normalnych zajęć to zapewne będzie brany pod uwagę przy powołaniach. Pytanie tylko czy jest sens tak szybko brać go w ostry reżim treningowy bo co jak co ale Baskowie mają kiepskie doświadczenia z tego typu urazami. W o wiele lepszej sytuacji jest Asier Villalibre, który zakończył mecz z Rayo z urazem mięśnia dwugłowego w lewej nodze. Tutaj z kolei wydawało się że zawodnik nie będzie potrzebował dłuższej przerwy bo uraz nie był groźny. Niestety do meczu z Alaves się nie wykurował i co gorsza lekarze nie dawali większych szans na wyleczenie się w czasie przerwy na mecze kadry. Na szczęście w ostatnich dniach zawodnikowi znacznie się polepszyło a zabiegi fizjoterapii przynosiły lepszy skutek a więc jest spora szansa że i Villalibre będzie do dyspozycji Marcelino w pojedynku z Villarrealem. Od początku obecnego tygodnia ćwiczy już praktycznie z pełnym obciążeniem ale decyzja o tym czy będzie mógł grać zapadnie zapewne pod koniec tygodnia.

Kolejną dobrą wiadomością jaka napłynęła z Lezamy jest stan zdrowia Yuriego Berchiche. Nasz lewy obrońca robi naprawdę olbrzymie postępy w swojej rekonwalescencji po operacji przepukliny i jest szansa że szybciej dojdzie do zdrowia niż wcześniej zakładano. 22 października minie 3 miesiące od zabiegu i według lekarzy piłkarz powinien być gotowy do gry w połowie listopada. Nikt nie chce zbytnio nadwyrężać zawodnika i niepotrzebnie przyśpieszać powrotu na murawę ale postępy w rehabilitacji są tak duże że być może już na początku listopada lub nawet z końcem października Yuri będzie brany pod uwagę przy ustalaniu składu na mecze. Według klubowych lekarzy organizm zawodnika świetnie znosi zwiększanie obciążeń treningowych i właściwie mógłby już zacząć trenować normalnie. Tyle że lepiej poczekać kilka czy nawet kilkanaście dni dłużej niż zmarnować miesiące rekonwalescencji i zabieg operacyjny. Szczególnie że Athletic nie może narzekać na postawę Balenziagi na lewej obronie, która jest co najmniej poprawna. Jest jeszcze Lekue, który świetnie prezentuje się na prawej flance ale całą pretemporadę rozegrał, i to z pozytywnym skutkiem na lewej stronie.

Marcelino opracował na te trzy tygodnie specjalny plan treningowy. Oczywiście uwzględnił w nim kilka dni wolnego, z którego sam korzystał jak np. 9 i 10 października, gdy pojechał do Asturii na niemal cały weekend, który zaczął od otwarcia w piątek wieczorem festiwalu jabłkowego w Villaviciosa, który odbywa się co dwa lata od 1960 roku. Kolejny wolny dzień przypadł na kolejny weekend, wtedy gdy zespół miał grać z Realem Madryt ale mecz został przesunięty. Pozostały 3 mikrocykle obejmujące zajęcia mające na celu optymalne przygotowanie do kolejnych spotkań. Początkowo Asturyjczyk planował jeszcze jakiś sparing z weekend w którym miało być spotkanie z Los Blancos ale ostatecznie zrezygnował z tego pomysłu z przyczyn głównie organizacyjnych bo po prostu nie było z kim go rozegrać gdyż w zasadzie wszyscy rozgrywali mecze ligowe. Każdy z przygotowanych mikrocykli można podzielić mniej więcej na tygodniowe okresy. Pierwszy w którym szkoleniowiec musiał sobie poradzić bez pięciu kadrowiczów (Simon i Martinez na zgrupowaniu dorosłej kadry, Vencedor, Nico Williams i Agirrezabala na U-21) skoncentrował się głównie na kondycji fizycznej by poprawić wytrzymałość oraz na grze piłką w seriach gierek treningowych przeważnie przy otwartych trybunach dla kibiców. Kolejny obejmujący drugi tydzień to już poważniejsze zajęcia wprowadzające elementy taktyki i szlifowanie stałych fragmentów gry a pod koniec tygodnia gdy dołączyli kadrowicze to również elementy zgrania. W tym celu dość często drużyna trenowała poszczególnymi formacjami na osobnych boiskach. Na full drużyna ruszyła dopiero od ostatniego poniedziałku i tutaj większość zajęć była utajniona dla dziennikarzy i fanów. W zajęciach w których uczestniczyli przedstawiciele prasy zespół skupiał się na grze w ataku i strzałach. Trener Marcelino niemal do znudzenia nakazywał swoich podopiecznym uderzanie na bramkę z różnych pozycji na boisku tak by wyrobić u nich lepszą skuteczność pod bramką rywali gdyż to wymaga zdecydowanej poprawy. Ćwiczono również płynne przejście z obrony do ataku i samą grę pod bramką rywali, która ostatnio pozostawiała wiele do życzenia. Niestety bez skutecznego ataku będzie ciężko osiągnąć cokolwiek w obecnych rozgrywkach.