^Powrót na górę!

Zaloguj Zarejestruj

Login to your account

Username *
Password *
Remember Me

Create an account

Fields marked with an asterisk (*) are required.
Name *
Username *
Password *
Verify password *
Email *
Verify email *
Captcha *
Reload Captcha
Dzisiaj jest |

Odwiedza nas 26 gości oraz 0 użytkowników.

Pierwszy maraton La Liga z meczami w środku tygodnia zakończy się dla Athletic na Estadio Mestalla w Walencji gdzie rywalem będzie ekipa popularnych Nietoperzy. Obydwie drużyny przystępują do tego meczu mocno pokiereszowane po naprawdę bardzo dobrym początku rozgrywek gdzie szybko znalazły się w ścisłej czołówce tabeli. Niestety ostatnio dość mocno obie ekipy zwolniły w swoim marszu po europejskie puchary bo takie też mają aspiracje i można powiedzieć stanęły w miejscu. Czy dzisiejszy mecz będzie przełamaniem któregoś z zespołów czy też raczej można spodziewać się bezpiecznej gry i podziału punktów? O tym przekonamy się w sobotnie popołudnie. Pierwszy gwizdek sędziego zabrzmi 16.15 a spotkanie poprowadzi sędzia Hernandez Hernandez. Spotkanie to też będzie wyjątkowym wydarzeniem dla trenera Marcelino Garcii Torala, który spędził na Mestalla dwa sezony w których poprowadził Valencię do eliminacji Ligi Mistrzów oraz zdobył swoje pierwsze trofeum w karierze jakim było Copa del Rey, po czym.... został zwolniony ze stanowiska szkoleniowca drużyny. Tyle że kibice i zawodnicy byli murem za nim i są do dzisiaj a najlepiej pokazują to protesty fanów po wyrzuceniu Asturyjczyka oraz niesamowita reakcja piłkarzy po pojedynku na San Mames z Athletic w ubiegłym sezonie gdzie niemal ze łzami w oczach ściskali się z obecnym trenerem Los Leones przed zejściem do tunelu prowadzącego do szatni.

W poprzedniej kolejce obydwa zespoły solidarnie poniosły porażki. O ile jednak przegraną Valencii można zrozumieć gdyż rywalem była Sevilla a mecz odbywał się na Ramon Sanchez Pizjuan to już katastrofę Athletic z Rayo Vallecano należy rozpatrywać jako prawdziwą sensację albo nawet lepiej kompromitację bo spotkanie odbywało się na San Mames. Los Ches swoją porażkę zawdzięczają w dużej mierze katastrofalnej postawie bramkarza Mamardashilego, który fatalnie spisywał się na bramce i już po 22 minutach przegrywali 3-0 (Montiel, Papu Gomez, Rafa Mir). Ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 3-1 a rozmiary porażki jeszcze w pierwszej połowie zmniejszył Hugo Durro. W ekipie Los Leones w rolę gruzińskiego portero wcielili się Mikel Vesga, którego błąd kosztował pierwszą bramkę. Na nią odpowiedział Iker Muniain, którego centrę z wolnego tak niefortunnie usiłował wybić Ciss że wpakował ją do własnej bramki. Wygraną Rayo zapewnił w 95 minucie meczu 35-letni Radamel Falcao, który oszukał Inigo Martineza i Simona i nie niepokojony przez tych dwóch piłkarzy spokojnie wpakował piłkę głową do siatki z pięciu metrów po centrze z rzutu wolnego. Przegrana kosztowała obydwa zespoły spadek o kilka pozycji, Valencii na 5 a Athletic na 9 mimo że dzieli ich zaledwie jedno oczko różnicy.

To może być rok Valenci i powrót, przynajmniej chwilowy do normalności. Wszystko zaczęło się od zatrudnienia solidnego trenera. Javier Bordalas to może nie szkoleniowiec z jakiegoś topu ale na pewno posiadający ciekawy warsztat i robiący postępy z każdym rokiem. Prowadził już średniaki, wygrywał awanse do La Liga a z Getafe po powrocie do Primera Division otarł się o eliminacje do Ligi Mistrzów ostatecznie kończąc sezon na 5 miejscu. Pięć lat spędził na przedmieściach Madrytu i teraz czas na wyzwanie w o wiele większym klubie i z większym potencjałem oraz możliwościami. Z tymi dwoma ostatnimi rzeczami bywają problemy ale niewątpliwie Valencia to wciąż wielka marka i jedyne co trzeba to ogarnąć panujący w niej b... bałagan. Letnia pretemporada i początek sezonu napawają optymizmem bo zespół nie tylko został solidnie wzmocniony, obyło się bez wyprzedaży ale o naprawdę solidnie przepracował cały okres do początku rozgrywek. Jedyne ubytki w kadrze to niesforny Koreańczyk Kang-in Lee, który za darmo poszedł do Mallorki oraz Eliaquin Mandala, solidny środkowy obrońca ale nieco obciążający budżet klubu z którym rozwiązano kontrakt. Pozbyto się też wiecznie zawodzącego Kevina Gameiro. Zakupy zrobiono chyba po raz pierwszy od dłuższego czasu uwzględniając zdanie trenera bo na to wskazują i nazwiska i mówiąc oględnie „rodzaj" lub typ zawodników. Na bramkę ściągnięto Giogi Mamardashvilego, młodego goalkeepera z Dynama Tbilisi. Wzmocniono atak biorąc z Realu Valladolid całkiem obiecującego Marcosa Andre a z Getafe dobrego znajomego Bordalasa – Hugo Duro. Do drugiej linii przyszedł Helder Costa z Leeds a do obrony Omar Alderete z Herthy i Dimitri Foulquier z Granady. Są to co najmniej solidne wzmocnienia a jak pokazuje początek sezonu większość się sprawdziła co na pewno jest na plus nie tylko dla skautów oraz pionu odpowiedzialnego za transfery ale i dla samego szkoleniowca, który wybrał właściwych ludzi z tych, których mu przedstawiono. Szkoleniowcowi zapewniono więc sporą głębię składu i przede wszystkim spokój żeby mógł pracować. Ile to potrwa nie wiadomo bo fakt też jest taki że Valencia i jej szefostwo jest dość nieobliczalne o czym przekonał się Marcelino, które wyrzucono z klubu po zdobyciu Copa del Rey i awansie do eliminacji Ligi Mistrzów. Wtedy też po latach posuchy i różnych „wynalazków" trenerskich na ławce zatrudniono w końcu dobrego fachowca i dano mu pracować przez pewien okres. Na razie jednak Bordalas robi co do niego należy i ma świetny start w rozgrywkach. Po czterech kolejkach Los Ches byli jedną z nielicznych niepokonanych drużyn i z 10 punktami zawitali na czoło tabeli rozprawiając się z Getafe u siebie (1-0), remisując z Granadą na wyjeździe (1-1) oraz gromiąc Alaves na Mestalla (3-0) i Osasuną na El Sadar (1-4). Ostatnie dwa mecze Nietoperzom nie wyszły ale i tak pozostawili po sobie dobre wrażenie, szczególnie z Realem Madryt w Walencji gdzie prowadzili by niestety stracić punkty w końcówce spotkania. Z Sevillą mecz drużynie nie wyszedł ale niestety duża zasługa w tym gruzińskiego bramkarza, który zaliczył dość niespodziewanie koszmarne wpadki. O tyle jest to dziwne że od początku sezonu gdy niespodziewanie trafił między słupki spisywał się bardzo dobrze ratując zespół przed stratą kilku bramek, które mogły kosztować ich utratę punktów. Generalnie gra ekipy z Mestalla naprawdę może się podobać i daje się ją spokojnie oglądać w przeciwieństwie choćby do poprzedniego sezonu. Trener Bordalas może też pokazać się z innej strony, właśnie tej ofensywnej gdyż ma do dyspozycji wielu naprawdę dobrych technicznie zawodników, którzy lubią atakować. Dotychczas szkoleniowiec pokazywał się raczej z tej brzydszej strony, mocno defensywnej ale kierowane przez niego ekipy nie miały takiego potencjału z przodu, tak więc grał tym co miał i dostosowywał taktykę do zawodników. Teraz ma o wiele większe możliwości i chętnie z nich korzysta. Zawodnicy też jakoś jakby lepiej się czują pod jego kierunkiem i widzą iż na razie jest w klubie normalność bo grają po prostu lepiej. Dobrze to widać po postawie takich piłkarzy jak Gonzalo Guedes, Thierry Correia, Maxi Gomez czy nawet Denis Cheryshev lub Wass. Pierwszą czwórkę jeszcze do niedawna kibice by jak najszybciej sprzedali i na dokładkę pogonili pałami żeby szybciej się ewakuowali z klubu. Inni zawodnicy też jakby lepiej sobie poczynają stąd naprawdę dobra atmosfera w zespole, która jak widać ma przełożenie na wyniki. Pytanie jak sobie trener poradzi w przypadku jakiegokolwiek kryzysu i jak zareaguje zarząd tudzież sami piłkarze o ile nad swoimi podopiecznymi trener raczej zapanuje to już zarząd na czele z właścicielem jest dość nieobliczalny. I można powiedzieć że taki pierwszy mini kryzys mamy przed sobą bo zdarzyły się drużynie dwie porażki pod rząd, kilku graczy zagrało dużo słabiej niż wcześniej a i sytuacja kadrowa nie jest ciekawa. Tylko w ostatnich meczach ze składu z powodu urazów wypadli Cheryshev, Correia, Gaya i Soler. Szczególnie brakuje tego ostatniego, który jest mózgiem drużyny i najbardziej kreatywnym zawodnikiem środka pola. Cała czwórka dołączyła do kontuzjowanego już od dłuższego czasu Picciniego. Zapewne w poprzednim sezonie nikt by nie płakał po Cheryshevie i Correi ale w obecnych rozgrywkach spisują się oni naprawdę dobrze i nie są już balastem dla drużyny a raczej sporym wzmocnieniem. Na szczęście trener Bordalas ma kim ich zastąpić poza oczywiście wspomnianym Solerem. Tyle że nawet brak rozgrywającego nie oznacza że zespół będzie grał znacząco gorzej. Były szkoleniowiec Getafe nie z takim sytuacjami radził sobie w Getafe więc i tutaj spokojnie znajdzie sposób by drużyna była groźna w ofensywie. Zapewne będzie parę korekt w składzie związanych z tymi absencjami. Przede wszystkim jednak wszyscy spodziewają się zmiany na bramce gdzie gruziński portero zaliczył bardzo kiepski mecz przeciwko Sevilli więc awizowany jest holenderski bramkarz – Jasper Cillessen. Czy to dobry wybór nie wiadomo ale Valencia bardzo chętnie by się go pozbyła bo raz że dużo kosztował a dwa że sporo pobiera z klubowej kasy. Przed Mamardashivilim jest przyszłość bo ma zaledwie 20 lat i błędy na pewno mu się zdarzą nie raz. No i na nim też można będzie w przyszłości nieźle zarobić co nie jest bez znaczenia w obecnej sytuacji finansowej klubu. Raczej bez zmian będzie środek obrony gdzie od początku grają Paulista i Alderete. Para stoperów spisuje się doskonale i świetnie się obaj uzupełniają. Na prawej flance powinien się pojawić Foulquier a na lewej zastępujący Gayę, inny utalentowany wychowanek Valenci – Lato. W drugiej linii na pozycji defensywnego pomocnika niemal pewny plac ma Hugo Guillamon. Ten nominalny środkowy obrońca został przesunięty z pozycji stopera do drugiej linii i stanowi łącznik pomiędzy tymi dwiema formacjami co jest z pożytkiem dla zespołu. Niestety na defensywę jest trochę za słaby fizycznie ale dysponuje świetnym odbiorem oraz dobrze rozgrywa piłkę więc nadaje się idealnie na defensywnego pomocnika. Jego partnerem, odpowiedzialnym za rozgrywanie będzie najprawdopodobniej Daniel Wass. Bordalas preferuje ustawienie 4-4-2 przechodzące płynnie w 4-3-3. Raczej pewny plac w ofensywie ma Maxi Gomez, Gonzalo Guedes oraz objawienie w kadrze Valencii – wypożyczony z Getafe Hugo Duro, który póki co ma na swoim koncie już 2 bramki. W taktyce Bordalasa gra prawoskrzydowego ale często schodzi na pozycję napastnika i w ten sposób Valencia przechodzi w ustawienie 4-3-3 bo to samo robi Musach a nieco bardziej do drugiej linii cofa się Gonzalo Guedes jako ten najbardziej zaawansowany technicznie i potrafiący rozegrać piłkę. Można powiedzieć że gra takiego wolnego elektrona. I trzeba przyznać że w przypadku Portugalczyka obecny szkoleniowiec znalazł mu chyba najlepszą z możliwych pozycji w pełni wykorzystującą jego potencjał i umiejętności. Athletic musi więc na niego zwrócić baczną uwagę, jak również na stałe fragmenty gry gdzie skarcić mogą ich dobrze grający głową Maxi Gomez czy obaj stoperzy. Atutem Valenci też jest szybkości przechodzenia z defensywy do ofensywy a więc to czym zaskoczyło Basków Rayo Vallecano. No ale miejmy nadzieję że Athletic nie popełni dwa razy tego samego błędu.

Wymazać wtorkową wpadkę za wszelką cenę, ta dewiza przyświeca nie tylko zawodnikom ale i trenerowi Marcelino w dzisiejszym meczu. Athletic zagrał zdecydowanie najsłabszy mecz w obecnych rozgrywkach i to nie z powodu dobrej gry rywala ale stratę punktów zawdzięcza tylko i wyłącznie swojej nieudolności i zwykłemu przejściu obok spotkania. Niestety piłkarze Los Leones mają od czasu do czasu taką przypadłość, że w najmniej odpowiednim momencie, szczególnie gdy zbierają pochwały to potrafią umoczyć kolejny mecz w sposób wręcz haniebny. Największy szkoda że miało to miejsce na San Mames a więc własnym obiekcie i przed własnymi kibicami. Dał temu wyraz Prezydent Elizegi, który w jednej z wypowiedzi dla prasy w minionym tygodniu powiedział wprost, że spodziewał się że kiedyś przyjdzie porażka bo nic wiecznie nie trwa ale wielka szkoda że miało to miejsce na San Mames i w takim stylu. No ale trzeba to zostawić za sobą bo przed nami kolejny mecz i szansa na odkupienie win i zdobycz punktową. Szansa jest spora bo Ches ma sporo problemów kadrowych ale i te nie są obce ekipie Los Leones. Marcelino musi coś wykombinować w ofensywie bo właściwie posypała mu się trochę koncepcja i tak słabego ataku. Po meczu z Celtą wypadł na kilka tygodni Oihan Sancet, który partnerował Inakiemu Williamsowi. Po ostatnim meczu odpadł Villalibre z powodu urazu mięśniowego. Zostali tylko Raul Garcia i starszy z braci Williamsów. Stąd na ostatnich treningach pojawił się napastnik z rezerw – Artola. Szkoleniowiec próbował również Nico Serrano jako drugiego napastnika ale z jakim skutkiem nie wiadomo gdyż treningi zostały utajnione. Tak więc dwójka kontuzjowanych zawodników dołączyła do reszty nieobecnych a więc Yuriego, Nolaskoaina i Yeraya, choć ten ostatni pojawił się już na treningach pierwszego zespołu i ćwiczy z pełnym obciążeniem. Nie był brany pod uwagę przy ustalaniu składu gdyż po pierwsze ma spore zaległości treningowe a po drugie już raz próbował dołączyć i po pierwszym wspólnym treningu wrócił do grupy ćwiczącej pod okiem Clemente a więc szkoleniowca odpowiedzialnego za przywracanie do zdrowia kontuzjowanych zawodników. Nie ma się co śpieszyć z Yerayem gdyż póki co skład środka obrony jest wykrystalizowany i spisuje się co najmniej dobrze a miejsce Alvareza z powodzeniem zajął Vivian. Ostatecznie do Walencji poleciała następująca grupa zawodników:
Bramkarze: Simon, Ezkieta
Obrońcy: Petxarroman, Nunez, Martinez, Vivian, Lekue, Capa, Balenziaga
Pomocnicy: Vesga, Berenguer, Dani Garcia, Vencedor, De Marcos, Zarraga, Raul Garcia
Napastnicy: Williams, Muniain, Morcillo, Nico Williams, Serrano.
Zmian nie ma wiele w porównaniu do ostatniego spotkania bo właściwie jedyna jest pomięcie w powołaniach Agirrezabali, bramkarza rezerw, którzy w weekend będzie grał w ekipie Bilbao Athletic. W jego miejsce wszedł Ezkieta ale szans na występ nie ma żadnych bo pierwszym wyborem jest Simon. Poza naszym reprezentacyjnym portero skład będzie raczej taki sam jak w pojedynku z Atletico Madryt a jedyną niewiadomą jest pozycja drugiego napastnika i prawego obrońcy. Jeśli chodzi o atak to Asturyjczyk wahał się między Muniainem a Raulem Garcią. Gdyby zagrał tam Iker to wtedy na lewą flankę powędruje Morcillo. W przypadku prawej obrony być może zmęczonego Lekue, który zagrał 90 minut na lewej flance we wtorek, zastąpi ktoś z dwójki Capa – Petxarroman.

Faworytem meczu jest bez wątpienia ekipa Valenci. Drużyna Bordalasa wydaje się być z lepszej formie a poza tym będzie grała u siebie gdzie jest niezwykle groźnym zespołem o czym przekonał się Real Madryt przegrywając do 84 minucie 1-0 i cudem wygrywając w końcówce. Athletic słabo spisuje się na wyjazdach aczkolwiek akurat w tym sezonie początek rozgrywek ma pod tym względem całkiem niezły bo nie zaznali jeszcze porażki a grali z dość groźnymi drużynami u siebie jak Celta czy Atletico Madryt. Szansa na punkty oczywiście jest ale podopieczni trenera Marcelino muszą zagrać co najmniej tak dobrze w tyłach jak to zrobili na Wanda Metropolitano i zdecydowanie poprawić grę w ofensywie gdzie jest prawdziwy dramat. I tutaj Asturyjczyk ma największe pole do popisu jeśli chodzi o Athletic bo znalezienie zawodnika, który będzie strzelał bramki w przypadku Athletic stanowi wyższą szkołę jazdy.

Ten mecz będzie szczególny dla trenera Marcelino, który po ponad dwóch latach wróci na Mestalla gdzie jest uwielbiany przez zawodników i kibiców. Tutaj też zdobył swoje pierwsze trofeum w karierze a więc Copa del Rey. Jego zwolnienie było ciosem dla wszystkich poza władzami klubu, które zachowały się cokolwiek dziwnie żeby nie nazwać tego bardziej dosadnymi słowami. Jak bardzo jest szanowany nasz szkoleniowiec Athletic przez graczy Valenci było widać po pojedynku na San Mames i ich zachowaniu przy zejściu z murawy. Zapewne kibice równie gorąco powitają go na Mestalla.

Pytanie czy takie samo powitanie może liczyć od trenera Bordalasa, z którym są w nieformalnym konflikcie od ładnych kilkunastu lat. Ich rywalizacja i wzajemna niechęć sięga podobno 2005 roku i meczu pomiędzy Alicante prowadzonego przez obecnego szkoleniowca Valencii a Recreativo którym kierował Asturyjczyk. W poprzednim sezonie gdy Athletic grał z Getafe to Marcelino celowo spóźnił się na początek spotkania i nawet nie widział bramki straconej przez jego zespół. Teraz obaj Panowie zapowiedzieli zakopanie topora wojennego ale czy tak się stanie o tym się dowiemy dopiero przed, w trakcie i po meczu.

Wyjątkowy mecz zaliczy również Inaki Williams, który wyjściem na murawę Mestalla wyrówna rekord Juana Antonio Larranagi, legendarnego zawodnika Realu Sociedad, który zaliczył 202 spotkania z rzędu bez żadnej przerwy i dzierży póki co rekord w La Liga. Inaki gra w każdym meczu od 16 kwietnia 2016 roku od kiedy Ernesto Valverde wpuścił go na murawę zmieniając Ikera Muniaina w 59 minucie meczu z Atletico na San Mames.

Przewidywane składy:
Valencia: Cillessen – Foulquier, Paulista, Alderete, Lato – Musah, Hugo Guillamon, Wass – Musah, Maxi Gomez, Guedes.
Trener: Jose Bordalas

Athletic: Simon – Lekue, Vivian, Martinez, Balenziaga – Berenguer, Vencedor, Dani Garcia, Muniain – Raul Garcia, Inaki Williams.
Trener: Marcelino Garcia Toral

Data: 25.09.2021 godz. 16.15
Miejsce: Walencja, Estadio Mestallo (poj. 55 tys.)
Sędzia: Hernandez Hernandez

Komentarze   

#1 A.S. 2021-09-25 16:36
Eh, spalony... Ale pozytywnie, gra jak najbardziej do przyjęcia. Szkoda...
#2 Joxer 2021-09-25 17:31
Jeju.... De Marcos na murawę.... czy naprawdę Capa i Petxarroman sa w tak kiepskiej dyspozycji że nie mają szansy na grę....
#3 Joxer 2021-09-25 17:47
INIGO MARTINEZ!!!!!!! !!!!!!!!!!!!!!! !!! 0-1!!!!!!!!!!!! !!!!!!!!!!
#4 A.S. 2021-09-25 17:47
Jeeest, Inigo Martinez!!! Mamy prowadzenie, moim zdaniem zasłużone... Oby tak do końca!!!
#5 Joxer 2021-09-25 17:53
Teraz to utrzymać do końca i będzie gites.... tyle że będzie cholernie trudno....
#6 A.S. 2021-09-25 17:58
Kolejka Basków!!! Wygrało Deportivo, wygramy i my! Obrona. Vivianem daje jakieś gwarancje, jeśli Simon nic nie odwali, bo spóźniony był przy tym wyjściu,a wcześniej to podanie z pod znaku "strzelcie nam gola"...
#7 A.S. 2021-09-25 18:00
Olala, czerwo i grać będziemy w przewadze zawodnika...teg o już teraz nie wypada wypuścić z rąk...
#8 Joxer 2021-09-25 18:02
Maxi Gomez nam chce pomóc zdobyć 3 punkty.... czerwo za głupotę bo w sumie nie wiadomo po co faulował....
#9 A.S. 2021-09-25 18:13
No i to co nie wypada, to nam wpada...d....a zbita,stracone punkty, oj zabraknie ich później,zabrakn ie ...
#10 Joxer 2021-09-25 18:13
Ja pierdzielę.... masakra jakaś to co zrobili..... ehhhh..... kolejne frajerstwo w końcówce meczu tak jak z Rayo....
#11 Joxer 2021-09-25 18:15
Jak to nie weszło......
#12 Joxer 2021-09-25 18:17
Koniec... frajerstwo nr 2 w tym tygodniu..... i to kolejne ciężkiego kalibru....

You have no rights to post comments

Ostatni/poprzedni mecz

Następny mecz

Real Madryt - Athletic


 
-:-

 Data: 31.03.2024 godz. 21:00

Stadion: Santiago Bernabeu

Sędzia:

Poprzedni mecz

Athletic - Alaves

-:-

 Data: 16.03.2024 godz. 21:00

Stadion: San Mames

Sędzia: Muniz Ruiz

Tabela ligowa

Nr. Drużyna Bramki Pkt
1. Barcelona 63 - 37 58
2. R. Madryt 49 - 19 56
3. Sevilla 39 - 29 47
4. Sociedad 45 - 33 46
5. Getafe 37 - 25 46
6. Atletico 31 - 21 45
10. Athletic 29 - 23 37
18. Mallorca 28 - 44 25
19. Leganes 21 - 39 23
20. Espanyol 23 - 46 20

Pełna tabela [click]

Shoutbox

Latest Message: 3 years, 7 months ago
  • Joxer : link do sparingu z Logrones: «link»
  • Joxer : Link do sparingu z Paderborn: «link»
  • Joxer : Dzisiaj mecz rezerw o 16.00. Transmisja pod tym linkiem: «link»
  • Joxer : Kto ma ochotę i czas to dzisiaj o 16.00 derby rezerw z Sociedad - link do transmisji: «link»
  • Joxer : Witamy :)
  • Sylas : Witam
  • Leones2 : Transmisja dzisiejszego meczu na Tvp Sport :)
  • Leones2 : A co odnośnie Kepy. Skoro nie pasują mu takie zarobki, chce być gwiazdą światowego formatu, jak to napisał Aitor zagrał w 34 spotkaniach, to ja bym go posadził na ławę(albo i tak zrobiłby to Real Madryt) i może się stać jak z Llorente, też mu coś nie pasowało, ( odszedł chyba za darmo), myślał że się bardziej rozwinię, ale się pomylił , i wędrował z klubu do klubu :D Jak Kepa odejdzie z Athletic, tylko dla kasy,to życzę mu z całego serca żeby było jak z Llorente.
  • Joxer : A co do Ganei to nie jest baskiem ale jest wychowankiem klubu z Kraju Basków i o ile mi wiadomo między 9 a 18 rokiem wychowywał się i trenował w Kraju Basków. Dzisiaj albo jutro jeszcze napiszę coś właśnie o Ganei bo Athletic bardzo się nim interesuje oraz o planowanych przedłużeniach kontraktów. No i jeszcze napiszę dość ciekawy moim zdaniem artykuł o dość niepokojącej decyzji jaką podjął Urrutia ocierającej się o sabotaż klubu.
  • Joxer : Nie no spoko :) Chciałbym częściej coś wrzucać ale zwykle jest tak że muszę z kilku artykułów robić jeden bo newsów o Athletic jest mało gdyż jest to bardzo hermetyczny klub i mało co się wydostaje na zewnątrz ;)

Guests are shown between [].

Only registered users are allowed to post

Reklama

 Jedyny polski serwis Los Leones

Benfica Lizbona
LeedsUtd.pl - Strona o Leeds United

Newcastle United