^Powrót na górę!

Zaloguj Zarejestruj

Login to your account

Username *
Password *
Remember Me

Create an account

Fields marked with an asterisk (*) are required.
Name *
Username *
Password *
Verify password *
Email *
Verify email *
Captcha *
Reload Captcha
Dzisiaj jest |

Odwiedza nas 17 gości oraz 0 użytkowników.

To były dwa ostatnie sparingi letniej pretemporady, w całości pod wodzą trenera Marcelino Garcii Torala, który przez niewiele ponad miesiąc miał za zadanie przekazać swoich podopiecznym pomysły na grę w kolejnym sezonie La Liga. Czy to się udało przekonamy się faktycznie już w trakcie rozgrywek ale mecze towarzyskie jakie mamy za sobą są całkiem obiecujące. W sobotę o 16.00 Los Leones zmierzyli się na St. Mary Stadium z Southampton, które bez większych problemów pokonali aż 1-3, a bramki strzelali Walcott na początku drugiej połowy spotkania dla gospodarzy oraz Vesga i Villalibre w pierwszej części meczu. Gola samobójczego ustalającego wynik spotkania zaliczył polski obrońca Kamil Bednarek, który bardzo nieszczęśliwie przecinał dośrodkowanie Nico Williamsa. Drugi rywal był już z najwyższej półki bo dzień później na Anfield Baskowie zmierzyli się ze słynnym Liverpool FC. Po zaciętym i stojącym na bardzo wysokim poziomie meczu udało się zremisować 1-1 mimo tego że to ekipa Marcelino jako pierwsza straciła bramkę po koszmarnym błędzie Viviana przy wyprowadzeniu piłki i szybkiej akcji rywali po której Jota stanął oko w oko z Agirrezabalą i posłał piłkę w długi róg nie dając szans bramkarzowi. Athletic odpowiedział w drugiej połowie po ładnej akcji Inaki Williamsa, podaniu na wolne pole do Sanceta i odegraniu na długi słupek do wbiegającego Berenguera, który dokończył dzieła.

Na pierwszy ogień poszła ekipa popularnych Świętych. Podopiefzni trenera Marcelino wystąpili w następującym składzie:
Agirrezabala (46' Ezkieta) – De Marcos (46' Petxarroman), Nunez (73' Paredes), Vivian (65' Martinez), Lekue (73' Balenziaga ) - Nico Williams (65' Berenguer), Zarraga (73' Vencedor), Vesga (73' Dani Garcia), Muniain (46' Morcillo) - Raul Garcia (73' Serrano), Villalibre (73' Inaki Williams)
Żółte kartki: Balenziaga, Dani Garcia

Początek meczu należał do The Saints ale w sumie niewiele byli w stanie zdziałać pod bramką Athletic przy naprawdę pewnie grającej defensywie. Po mniej więcej 20 minutach do głosu doszli Baskowie i w zasadzie do końca pierwszej części meczu kontrolowali jego przebieg. Bodajże w 25 minucie przyjezdnym należał się rzut karny za faul na wchodzącym w pole karne Zarradze, który usiłował dojść do podania Villalibre. Chwilę później z ostrego kąta próbował przymierzyć nasz napastnik ale niestety zrobił to niecelnie. Co nie udało się z gry udało się ze stałego fragmentu. Z rzutu rożnego centrował Muniain, na krótki słupek nabiegł Vesga i praktycznie niepilnowany skierował piłkę do siatki. Za chwilę przed szansą na podwyższenie wyniku stanął Raul Garcia po podaniu Villalibre ale uderzył niecelnie. W końcu w 42 minucie padła druga bramka dla Basków. Nico Williams rozpoczął kontrę środkiem boiska, ściągnął na siebie obrońcę i podał na wolne pole do wychodzącego Villalibre. Asier znalazłszy się w polu karnym uderzył mocno z ostrego kąta w krótki róg celując tuż pod poprzeczkę. Piłką odbijając się od niej trafiła do siatki. 0-2 i w pełni zasłużone prowadzenie przyjezdnych.

Drugą część meczu lepiej rozpoczęli gospodarze, którzy bardzo szybko zdobyli bramkę kontaktową za sprawą Walcotta, którzy przepchnął w polu karnym Petxarromana i będąc minimalnie szybszym pd wychowanka Sociedad zdołał szpicem buta uderzyć między nogami wychodzącego Ezkiety. Southampton wypracowało sobie jeszcze dwie okazje ale najpierw po stałym fragmencie gry, w zamieszaniu w polu karnym nie trafił Bednarek a później w sytuacji sam na sam z Ezkietą przegrał Obafemi. Pary starczyło gospodarzom na kwadrans gry i gdy Athletic zabrał się do pracy było od razu 1-3. Petxarroman podał na prawe skrzydło do Nico Williamsa, młodszy brak Inakiego podciągnął kilka metrów i ostro dośrodkował na krótki słupek gdzie interweniujący Bednarek skierował piłkę do własnej bramki. Szansę na podwyższenie wyniku miał Raul Garcia ale jego uderzenie głową trafiło w poprzeczkę. Atheltic kontrolował spotkanie aż do samej końcówki gdzie Southampton miało jeszcze dwie szanse na zdobycz bramkową ale za każdym razem napastnicy rywali mylili się pod bramką Ezkiety. Mecz zakończył się wynikiem 1-3, w pełni zasłużonym zwycięstwem Los Leones.

O wiele trudniej było w niedzielę gdy Baksowie zawitali na Anfield. Raz że rywal z najwyższej możliwej półki, a dwa że piłkarze mieli w nogach spotkanie z dnia poprzedniego. Tutaj jednak zagrało świetne przygotowanie kondycyjne zespołu i dobre ustawienie taktyczne. Athletic wystąpił w tym meczu w następującym zestawieniu:

Agirrezabala – De Marcos (64' Petxarroman), Vivian (64' Nunez), Martinez (84' Paredes), Balenziaga (64' Lekue) – Berenguer (76' Morcillo), Vencedor (76' Zarraga), Dani Garcia (83' Vesga), Muniain (64' Nico Williams) – Sancet (64' Villalibre), Williams (64' Raul Garcia)

Od początku spotkanie toczyło się wręcz w zabójczym tempie przenosząc się raz pod jedną bramkę a raz pod drugą. Pierwsze dwie akcje należały do Athletic, który przy odrobinie skuteczności mógł spokojnie prowadzić. Obie zaczęły się na prawej flance gdzie szalał Berenguer, który posłał dwie bardzo dobre centry. Niestety w pierwszym przypadku nadbiegający na bliższy słupek Sancet źle trafił w piłkę a później Williams minął się z piłką tuż przed bramką a zamykający akcję Muniain trafił w boczną siatkę. Liverpool odpowiedział świetną szybką akcją Salaha, który na pełnej prędkości przebiegł około 30 metrów do świetnie dogranej piłki ale brawurowe wyjście Agirrezabali oraz asysta Martineza uratowały sprawę. Niestety w 13 minucie meczu przydarzył się błąd brzemienny w skutkach. Vivian źle wyprowadził piłkę z własnego pola karnego próbując podać do Vencedora, który zamiast otrzymać piłkę do nogi dostał ją kilka metrów od siebie co wobec pressingu podopiecznych Kloppa mogło się skończyć tylko w jeden sposób a więc stratą. Futbolówkę przejął Sane, podał do wchodzącego w pole karne Joty a napastnik gospodarzy z ostrego kąta w sytuacji sam na sam z bramkarzem nie dał szans portero Basków. Chwilę później mogło być 2-0. Liverpool wyprowadził świetną kontrą z wykorzystaniem Salaha, który został na desancie, Egipcjanin wpadł w pole karne z lewej strony i dośrodkował na długi słupek do idącego w sukurs Joty. Napastnik The Reds uderzył futbolówkę w kierunki siatki ale na linii bramkowej znalazł się Inigo Martinez i zapobiegł utracie bramki. W 19 minucie znowu w roli głównej była największa gwiazda gospodarzy. Tym razem Salah uderzał sprzed pola karne, próbując technicznie umieścić piłkę w długim rogu bramki Agirrezabali. Bramkarz Athletic efektowną robinsonadą zdołał jednak obronić to uderzenie. W 20 minucie Baskowie mieli doskonałą sytuację do wyrównania ale będący sam na sam z bramkarzem Inaki Williams w popisowy sposób ją spartolił. W 28 minucie bliski zdobyczy bramkowej był Sancet po błędzie jednego z pomocników Liverpoolu i wyłuskaniu piłki przez Daniego Garcię. Oihan uderzył sprzed pola karnego, piłka zrykoszetowała od jednego ze stoperów ale bramkarz zdążył ją złapać. W odpowiedzi świetną akcję przeprowadził Salah, który szalał przez cały mecz na prawym skrzydle. Egipcjanim w okolicach pola karnego ściął do środka i ładnym, technicznym strzałem próbował zaskoczyć Agirrezabalę. I tym razem nasz bramkarz spisał się bez zarzutu efektywnie parując piłkę na rzut rożny. Nasz ofensywny pomocnik w 34 minucie chyba pozazdrościł Williamsowi miana partacza meczu i postanowił go przebić w 35 minucie spotkania. Inaki dostał podanie na wolne pole na prawym skrzydle, podciągnął kilka metrów i zacentrował w pole karne. Piłką dotarła na długi słupek gdzie praktycznie przed pustą bramką stał sam Sancet. Niestety futbolówka poleciała wysoko ponad bramką. Starszy z braci Williamsów postanowił jednak powalczyć o palmę pierwszeństwa z młodszym kolegą z ataku i w kolejnej akcji przechylił szalę na swoją korzyść bo znowu dostał podanie na sam na sam z bramkarzem i niestety ponownie górą był bramkarz. Końcówka pierwszej połowy należała do gospodarzy, którzy zepchnęli rywali do obrony. Udało im się wypracować tylko jedną sytuację i to po rzucie rożnym gdy z lewej strony dośrodkował Salah a zamykający na długim słupku akcję Van Dijk nieznacznie się pomylił. To było na tyle jeśli chodzi o pierwszą, naprawdę świetną połowę meczu.

Druga część meczu była słabsza od pierwszej ale kibice i tak nie mogli narzekać na brak emocji. Zaraz po rozpoczęciu zaatakował Liverpool ale Mane, który dostał piłkę w polu karnym strzelił za lekko i obrońcy bez problemu poradzili sobie z piłką. Athletic był konkretniejszy bo już w swojej pierwszej akcji w 53 minucie spotkania zdobył bramkę. Świetnie z kontrą wyszedł Muniain, zagrał na lewe skrzydło do Inaki Williamsa, ten podciągnął przed pole karne i zagrał na wolne pole do Sanceta. Oihan błyskawicznie odwrócił się w polu karnym i w sumie nie wiadomo czy chciał strzelać czy podawać ale fakt jest taki że futbolówka trafiła na długi słupek gdzie do siatki skierował ją nadbiegający Berenguer. Potem już trudno było o klarowne sytuacje choć jedną wypracowała sobie ekipa gospodarzy gdy sam na sam z Agirrezabalą stanął jeden z podopiecnzych trenera Kloppa ale trafił wprost w bramkarza a Elliot uderzył w słupek. Athletic nie miał aż tak klarownych sytuacji ale nie pozostawał dłużny bo kiedy tylko się dało kontratakował. Ostatecznie wynik spotkania się nie zmienił i mecz zakończył się remisem.

 

fot. strona oficjalna www.athletic-club.eus

You have no rights to post comments

Ostatni/poprzedni mecz

Następny mecz

Atletico - Athletic


 
-:-

 Data: 27.04.2024 godz. 21:00

Stadion: Civitas Metropolitano

Sędzia:

Finał Copa del Rey

Athletic - Granada

-:-

 Data: 19.04.2024 godz. 21:00

Stadion: San Mames

Sędzia: Iglesias Villanueva

Tabela ligowa

Nr. Drużyna Bramki Pkt
1. Barcelona 63 - 37 58
2. R. Madryt 49 - 19 56
3. Sevilla 39 - 29 47
4. Sociedad 45 - 33 46
5. Getafe 37 - 25 46
6. Atletico 31 - 21 45
10. Athletic 29 - 23 37
18. Mallorca 28 - 44 25
19. Leganes 21 - 39 23
20. Espanyol 23 - 46 20

Pełna tabela [click]

Shoutbox

Latest Message: 3 years, 7 months ago
  • Joxer : link do sparingu z Logrones: «link»
  • Joxer : Link do sparingu z Paderborn: «link»
  • Joxer : Dzisiaj mecz rezerw o 16.00. Transmisja pod tym linkiem: «link»
  • Joxer : Kto ma ochotę i czas to dzisiaj o 16.00 derby rezerw z Sociedad - link do transmisji: «link»
  • Joxer : Witamy :)
  • Sylas : Witam
  • Leones2 : Transmisja dzisiejszego meczu na Tvp Sport :)
  • Leones2 : A co odnośnie Kepy. Skoro nie pasują mu takie zarobki, chce być gwiazdą światowego formatu, jak to napisał Aitor zagrał w 34 spotkaniach, to ja bym go posadził na ławę(albo i tak zrobiłby to Real Madryt) i może się stać jak z Llorente, też mu coś nie pasowało, ( odszedł chyba za darmo), myślał że się bardziej rozwinię, ale się pomylił , i wędrował z klubu do klubu :D Jak Kepa odejdzie z Athletic, tylko dla kasy,to życzę mu z całego serca żeby było jak z Llorente.
  • Joxer : A co do Ganei to nie jest baskiem ale jest wychowankiem klubu z Kraju Basków i o ile mi wiadomo między 9 a 18 rokiem wychowywał się i trenował w Kraju Basków. Dzisiaj albo jutro jeszcze napiszę coś właśnie o Ganei bo Athletic bardzo się nim interesuje oraz o planowanych przedłużeniach kontraktów. No i jeszcze napiszę dość ciekawy moim zdaniem artykuł o dość niepokojącej decyzji jaką podjął Urrutia ocierającej się o sabotaż klubu.
  • Joxer : Nie no spoko :) Chciałbym częściej coś wrzucać ale zwykle jest tak że muszę z kilku artykułów robić jeden bo newsów o Athletic jest mało gdyż jest to bardzo hermetyczny klub i mało co się wydostaje na zewnątrz ;)

Guests are shown between [].

Only registered users are allowed to post

Reklama

 Jedyny polski serwis Los Leones

Benfica Lizbona
LeedsUtd.pl - Strona o Leeds United

Newcastle United