^Powrót na górę!

Zaloguj Zarejestruj

Login to your account

Username *
Password *
Remember Me

Create an account

Fields marked with an asterisk (*) are required.
Name *
Username *
Password *
Verify password *
Email *
Verify email *
Captcha *
Reload Captcha
Dzisiaj jest |

Odwiedza nas 10 gości oraz 0 użytkowników.

Gdyby ktoś powiedział przed meczem z Valladolid że Athletic zdobędzie w pojedynku z Atletico i Pucelanos 4 oczka to zapewne były uważany za przesadnego optymistę i każdy wziąłby te punkty z nieskrywaną radością. Jednak po środowym meczu z ekipą z Jose Zorilla pozostaje spory niedosyt. Athletic niestety wpisał się w trend jaki ma w obecnym sezonie a więc wyciągnął pomocną rękę do drużyny trenera Sergio Gonzaleza w jego walce o utrzymanie i postanowił podarować punkt po remisie 2-2. Los Leones dwa razy wychodzili na prowadzenie za sprawą Morcillo i Raula Garcii ale rywale wykorzystywali błędy w defensywie gospodarzy i dzięki bramkom Orellany oraz Weissmana zdołali wyrównać. Do tego Baskowie nie potrafili dobić rywali mając naprawdę sporo sytuacji do podwyższenia prowadzenia, a jak stare piłkarskie porzekadło mówi, że niewykorzystane sytuacje się mszczą to i tym razem się zemściły. Była szansa na zbliżenie się na dystans czterech oczek do Villarrealu i jeszcze przy dobrych wynikach w innych meczach powalczenie o Ligę Konferencji, ale niestety ten mecz raczej przesądza wszystko. Tym samym trener Marcelino może już w zupełności koncentrować się na przyszłym sezonie testując grę i zawodników pod kątem nowych rozgrywek.

Pierwsza połowa to przewaga Athletic, która zaowocowała tylko jedną bramką, strzeloną w 14 minucie przez Morcillo, dla którego była to debiutanckie trafienie w pierwszym zespole. Nasz skrzydłowy dostał podanie przed polem karnym, przyjął piłkę i z około 20 metrów mocno uderzył w długi róg bramki Masipa. Strzał był silny, piłka wpadła w kozioł i bramkarz niewiele mógł zrobić. Baskowie mogli wcześniej objąć prowadzenie ale w 5 minucie meczu ładny kontratak Villalibre zakończył się rzutem rożnym. Podopieczni trenera Marcelino próbowali przez całą pierwszą połowę podwyższyć prowadzenie ale niestety brakowało ostatniego podania. W 32 minucie bliski swojej drugiej bramki był Morcillo. Po rzucie rożnym z prawej strony, futbolówka trafiła na lewą flankę skąd na strzał z woleja zdecydował się skrzydłowy Athletic. Celny i mocny strzał został jednak z trudem sparowany przez Masipa. Za chwilę mieliśmy dwie bardzo dobre akcje w wykonaniu Sanceta. Najpierw dobrze rozegrał piłkę z Unaiem Lopezem ale rywalem w ostatniej chwili połapali się w zamiarach naszej dwójki zawodników i zdołali przechwycić piłkę a chwilę później sam przeszedł trzech zawodników rywali i zdecydował się na strzał, niestety niecelny. W 41 minucie w jednej z nielicznych akcji ofensywnych Pucelanos udało się zdobyć bramkę po rzucie rożnym za sprawą Weissmana ale napastnik rywali w momencie podania od Plano, do którego dotarła centra był na minimalnym spalonym. Końcówka znowu należała do Athletic. Z dystansu próbował strzelać Berenguer ale niestety niecelnie a tuż przed końcem regulaminowego czasu gry wyjście Masipa uratowało zespół przed bardzo groźną sytuacją i szarżą Villalibre.

W drugiej połowie zdecydowanie lepiej zaprezentowała się drużyna przyjezdnych, które w końcu śmielej i bardziej pomysłowo zaatakowała gospodarzy. W 52 minucie o mało co nie padło wyrównanie. Orellana zagrał na lewej flance do wchodzącego w pole karne Plano, ten bez namysłu uderzył na bramkę mimo asekuracji Martineza ale na szczęście na posterunku był Simon. W odpowiedzi przed bramką Masipa znalazł się Berenguer, który próbował szczęścia strzałem z dystansu ale niestety znowu niecelnym. W 59 i 60 minucie meczu Athletic miał dwie doskonałe, 100 procentowe szanse by zamknąć ten mecz. Najpierw świetne podanie na wolne pole od Morcillo dostał Villalibre, który balansem ciała zwiódł obrońcę i wyszedł sam na sam z Masipem. Nasz napastnik z ostrego kąta uderzył mocno, mierzył w górny róg bramki ale portero gości jakimś cudem zdołał sparować piłkę na rzut rożny. Z centrą po kornerze obrońcy sobie poradzili ale Athletic ponowił akcję na prawym skrzydle gdzie De Marcos posłał doskonałą centrę na długi słupek do kompletnie niepilnowanego Inigo Martineza. Nasz stoper w sytuacji sam na sam z Masipem najpierw trafił prosto w niego, a następnie przy poprawce z kilku metrów uderzył niecelnie. To była idealna sytuacja do zdobycia gola być może decydującego o wyniku tego meczu. Im dłużej trwał mecz tym gra była bardziej otwarta i akcje przenosiły się spod jednego pola karnego do drugiego. W 61 minucie na murawie pojawił się Nico Williams, dla którego był to debiut w dorosłej piłce. Dwie minuty po wejściu na murawę miał szansę na zdobycz bramkową ale jego strzał wziął na siebie Nacho. W 65 minucie dobrze w ofensywie pokazał się Villalibre, przejął piłkę i próbował dośrodkować w pole karne ale piłkę zdołali wybić obrońcy. Niestety w 70 minucie Athletic stracił bramkę. Pucelanos wywalczyli rzut rożny, piłka została posłana w kierunku długiego słupka ale tam nie dotarła bo jej lot przeciął Orellana, który głową wpakował futbolówkę do siatki. Jak mierzący zaledwie 168 cm zawodnik zdołał dojść do główki przy stojący obok Raulu Garcii, Ibaiu, Balenziadze czy też Danim Garcii to już muszą sobie odpowiedzieć sami zawodnicy Athletic, szczególnie Raul, który pilnował skrzydłowego rywali. 1-1 na tablicy wyników i mecz zaczynał się od nowa. El Rulo na szczęście szybko się zreflektował bo kilka minut później Athletic znowu prowadził. Williams, który wszedł w 72 minucie na murawę, dostał świetne podanie na lewym skrzydle od Ibaia, pościgał się z obrońcą i posłał dośrodkowanie wzdłuż bramki do będącego kompletnie bez obstawy Raula i napastnikowi Athletic pozostawało tylko przyłożyć nogę. 2-1 i teraz Athletic był w lepszej sytuacji. Wydawało się, że Baskowie będą potrafili dowieźć wygraną do końca bo Valladolid jakby nie miał pomysłu jak przejść obronę Athletic poza centrami w pole karne. Los Leones również nie kwapili się do ataków. Niestety w 85 minucie podopiecznym trenera Marcelino przydarzył się koszmarny błąd wykorzystany przez Weissmana. Janko dośrodkował z lewej flanki, Orellana przepuścił piłkę pomiędzy nogami do której dopadł Weissman uprzedzając Nuneza i mocnym strzałem wpakował ją do siatki. Koszmarny błąd defensywy Athletic, szczególnie De Marcosa, któremu uciekł napastnik gości i brak komunikacji z Nunezem, który nawet nie widział nadbiegającego mu zza pleców rywala. To była w zasadzie ostatnia akcja tego meczu. Wprawdzie Valladolid w końcówce mocniej przycisnął szukając bramki dającej komplet punktów ale niewiele zdziałał a Baskowie zniechęceni straconą bramką jakoś nie kwapili się do ataków, chcąc chyba dowieźć ten rezultat do końca meczu.

Szkoda straconych punktów i szansy na zbliżenie się do miejsc pucharowych, ale z drugiej strony na to pracuje się cały sezon, a ten był wyjątkowo słaby w wykonaniu Athletic. Niestety Baskowie pozbawieni kibiców na San Mames to nie ten sam zespół co zwykle i bez swojej twierdzy nie są w stanie wiele zdziałać. Pozytywem tego meczu na pewno jest to, że można sprawdzić młodzież i ta daje radę. Bohaterem tego pojedynku na pewno jest Ion Morcillo, który zaliczył swoją debiutancką bramkę w 32 spotkaniu w w koszulce Athletic. Długo czekał na to trafienie ale w końcu się doczekał. To jest też nagroda za ostatnie naprawdę dobre występy. Niezłe zawody rozegrał Sancet, który coraz lepiej radzi sobie jako drugi napastnik. Starał się być pod grą, parę razy skutecznie dryblował, wychodził do podań. Było nieźle i widać że z meczu na mecz czuje się coraz lepiej. Villalibre zagrał w swoim stylu, czyli trochę bezmyślnie jak przystało na jego przydomek czyli „Byk" ale parę razy udało mu się urwać obrońcom i wypracować ciekawą sytuację. Miał też szansę na bramkę ale górą był Masip. Trochę zawiedli obaj środkowi pomocnicy i Berenguer. Nie było wystarczającej kreatywności, brakowało trochę asekuracji kolegów po bokach gdzie szło najwięcej akcji rywali i jednak za mało napędzali akcje kolegów. Nie było wprawdzie tragicznie ale stać ich zdecydowanie na więcej. Dobrze spisali się obaj stoperzy, którzy łatali co się dało ale niestety nie wszystko byli w stanie wyczyścić. Tutaj z kolei trochę nie spisali się boczni obrońcy, którzy byli zbyt pasywni. Zabrakło agresji, takiego doskoku do rywala, którego dałoby się zniechęcić do gry. W ofensywie również zagrali słabo. Jeśli chodzi o zmienników to tutaj można kilka ciepłych słów powiedzieć o Ibaiu i Raulu, choć ten drugi ma swój udział przy bramce Orellany. Na szczęście El Rulo zdołał się zrehabilitować. Ibai też zagrał nieźle i widać że z meczu na mecz jest coraz lepiej, zaczyna czuć piłkę i może jeszcze coś z niego będzie o ile zostanie w zespole. Inaki zrobił to co potrafi najlepiej a więc połączył szybkość z wypracowaniem sytuacji partnerowi z ataku. Co cieszy jednak najbardziej to debiut Nico Williamsa. Młodszy o 8 lat od swojego starszego brata skrzydłowy pokazał niezłą szybkość ale trochę zjadła go trema w jednej z sytuacji. Brakowało też porozumienia z partnerami jak również nutki ryzyka i szaleństwa charakteryzującego młodych piłkarzy. Chłopak ma szybkość, ma dryg do dryblingu tylko musi być trochę odważniejszy. Miejmy nadzieję że to przyjdzie z czasem. Nie był to więc wymarzony debiut na miarę choćby Susaety z Barceloną gdzie na Nou Camp strzelił bramkę ale spełniło się marzenie braci Williams by zagrać razem w jednym zespole. Miejmy nadzieję że w kolejnych meczach będzie lepiej bo Nico ma wszystko by być naprawdę dobrym skrzydłowym i oby nikt mu nie zrobił krzywdy jak jego bratu usiłując przestawić go na siłę na środek ataku. Ogółem to był niezły mecz Athletic i szkoda straconych punktów. Zabrakło naprawdę niewiele.

Statystyka meczu:
Składy:
Athletic: Simon – De Marcos, Nunez, Martinez, Balenziaga – Berenguer (62' Nico Williams), Dani Garcia, Unai Lopez (72' Vesga), Morcillo (62' Ibai Gomez) – Sancet (62' Raul Garcia), Villalibre (72' Inaki Williams).
Trener: Marcelino Garcia Toral

Valladolid: Masip – Janko, Joaquin (79' Olivas), El Yamiq, Nacho Martinez – Oscar Plano, Alcaraz (62' Roque Mesa), San Emeterio (79' Hervias), Orellana (79' Guardiola) – Marcos Andre (62' Michel), Weissman.
Trener: Sergio Gonzalez

Wynik: 2 – 2
Bramki: 14' Morcillo, 76' Raul Garcia – 70' Orellana, 85' Weissman
Żółte kartki: Sancet
Sędzia: Cordero Vega

You have no rights to post comments

Ostatni/poprzedni mecz

Następny mecz

Athletic - Villarreal


 
-:-

 Data: 14.04.2024 godz. 18:30

Stadion: San Mames

Sędzia: Cuadra Fernandez

Finał Copa del Rey

Athletic - Mallorca

(4)1:1(2)

 Data: 06.04.2024 godz. 22:00

Stadion: La Cartuja

Sędzia: Munuera Montero

Tabela ligowa

Nr. Drużyna Bramki Pkt
1. Barcelona 63 - 37 58
2. R. Madryt 49 - 19 56
3. Sevilla 39 - 29 47
4. Sociedad 45 - 33 46
5. Getafe 37 - 25 46
6. Atletico 31 - 21 45
10. Athletic 29 - 23 37
18. Mallorca 28 - 44 25
19. Leganes 21 - 39 23
20. Espanyol 23 - 46 20

Pełna tabela [click]

Shoutbox

Latest Message: 3 years, 7 months ago
  • Joxer : link do sparingu z Logrones: «link»
  • Joxer : Link do sparingu z Paderborn: «link»
  • Joxer : Dzisiaj mecz rezerw o 16.00. Transmisja pod tym linkiem: «link»
  • Joxer : Kto ma ochotę i czas to dzisiaj o 16.00 derby rezerw z Sociedad - link do transmisji: «link»
  • Joxer : Witamy :)
  • Sylas : Witam
  • Leones2 : Transmisja dzisiejszego meczu na Tvp Sport :)
  • Leones2 : A co odnośnie Kepy. Skoro nie pasują mu takie zarobki, chce być gwiazdą światowego formatu, jak to napisał Aitor zagrał w 34 spotkaniach, to ja bym go posadził na ławę(albo i tak zrobiłby to Real Madryt) i może się stać jak z Llorente, też mu coś nie pasowało, ( odszedł chyba za darmo), myślał że się bardziej rozwinię, ale się pomylił , i wędrował z klubu do klubu :D Jak Kepa odejdzie z Athletic, tylko dla kasy,to życzę mu z całego serca żeby było jak z Llorente.
  • Joxer : A co do Ganei to nie jest baskiem ale jest wychowankiem klubu z Kraju Basków i o ile mi wiadomo między 9 a 18 rokiem wychowywał się i trenował w Kraju Basków. Dzisiaj albo jutro jeszcze napiszę coś właśnie o Ganei bo Athletic bardzo się nim interesuje oraz o planowanych przedłużeniach kontraktów. No i jeszcze napiszę dość ciekawy moim zdaniem artykuł o dość niepokojącej decyzji jaką podjął Urrutia ocierającej się o sabotaż klubu.
  • Joxer : Nie no spoko :) Chciałbym częściej coś wrzucać ale zwykle jest tak że muszę z kilku artykułów robić jeden bo newsów o Athletic jest mało gdyż jest to bardzo hermetyczny klub i mało co się wydostaje na zewnątrz ;)

Guests are shown between [].

Only registered users are allowed to post

Reklama

 Jedyny polski serwis Los Leones

Benfica Lizbona
LeedsUtd.pl - Strona o Leeds United

Newcastle United