^Powrót na górę!

Zaloguj Zarejestruj

Login to your account

Username *
Password *
Remember Me

Create an account

Fields marked with an asterisk (*) are required.
Name *
Username *
Password *
Verify password *
Email *
Verify email *
Captcha *
Reload Captcha
Dzisiaj jest |

Odwiedza nas 15 gości oraz 0 użytkowników.

Ja nie idzie tak nie idzie. Athletic jechał jak na ścięcie na teren Betisu i przy brakach kadrowych Los Leones ugranie czegokolwiek więcej niż remis byłoby cudem, a nawet ten jeden punkt to byłby niesamowity sukces. Udało się wywalczyć bezbramkowy remis. Tyle że mecz się tak ułożył że Los Leones mogli spokojnie go wygrać bo od 12 minuty grali z przewagą jednego zawodnika po iście kretyńskim zagraniu Fekira, który wyprostowaną nogą zaatakował łydkę Vencedora, za co słusznie obejrzał czerwoną kartkę. Niestety Los Leones nie wykorzystali tej szansy i wprawdzie mieli okazje bramkowe ale ich niewykorzystali. Dodatkowo zabrakło trochę szczęścia zarówno pod bramką rywali jak i do sędziów na VARze, którzy w sobie tylko znany sposób nie zauważyli ewidentnego karnego na samym początku spotkania kiedy Emerson zrobił piłkarskie „sanki" w polu karnym gdy wybijał piłę spod nóg Morcillo i wyciął naszego skrzydłowego równo z trawą. Szkoda tego remisu bo wyniki innych spotkań tak się ułożyły że Los Leones w sprzyjających okolicznościach mogli jeszcze powalczyć o 6 – 7 miejsce w tabeli. A tak jest już po zawodach i jeśli Marcelino zostanie na przyszły sezon, co nie jest takie oczywiste gdyż zainteresowany jego usługami jest Tottenham, który pozbył się Mourinho, to może już spokojnie myśleć o kolejnych rozgrywkach.

Kto wie jakby potoczył się mecz na Villamarin gdyby w 2 minucie sędzia VAR i główny nie zachorowali na ślepotę. Lewą flanką szarżował Morcillo, wpadł w pole karne i dośrodkował. Centra wprawdzie nie wyszła specjalnie ale dosłownie sekundę po tym jak piłka została kopnięta przez zawodnika Athletic z rozpędem w jego nogi wleciał Emerson. Sędziowie nawet się nie zastanawiali i nakazali grać dalej, co jest o tyle dziwne że faul był ewidentny i naprawdę trudno zrozumieć dlaczego arbitrzy, szczególnie ci w Las Rozas obserwujący pojedynek na kamerach w ogóle nie zareagowali. Za to niespełna 8 minut później okazało się, że jednak sędziowie nie są tacy ślepi na jak się wydawało bo szybko dali znać głównemu o potencjalnej czerwonej kartce Fekira, który wyprostowaną nogą wszedł w łydkę Vencedora i jak najbardziej słusznie wyleciał z boiska. Betis więc musiał sobie radzić w 10 przez blisko 80 minut meczu co wydawało się sporą szansą dla Athletic. Niestety tylko wydawało bo Verdiblancos toczyli bardzo wyrównany pojedynek i przy odrobinie szczęścia mogli pokusić się o zwycięstwo. Już w 22 minucie zrobiło się gorąco pod bramką Simona gdy po centrze Canalesa z rzutu wolnego minimalnie chybił Guido Rodriguez. Athletic odpowiedział niemal natychmiast dobrą akcją De Marcosa na prawej flance ale jego centra w pole karne nie doszła do celu. W 29 minucie ładną dwójkową akcję próbowali zrobić Sancet z Berenguerem ale tuż przed jej zakończeniem we wszystko wmieszał się Miranda i z groźnie się zapowiadającej sytuacji podbramkowej nic nie wyszło. Los Leones jednak się nie poddawali i próbowali przedostać się w pole karne rywali. W 33 minucie o mało co a błąd przy wyprowadzeniu piłki popełniłby Bravo ale skończyło się na strachu gospodarzy. Za chwilę kolejna akcja ofensywna i próba przebicia się skrzydłem ponownie spaliła na panewce. W 36 minucie Baskom nawet udało się dojść do strzału i Bravo usiłował głową pokonać Oihan Sancet ale portero gospodarzy okazał się lepszy. Trzy minuty później kolejny atak, kolejna dobra centra w obręb szesnastki ale niestety nie było tam żadnego zawodnika, który mógłby przejąć piłkę i próbować zaskoczyć Chilijczyka. W 45 minucie bramkarza Betisu o mało co a nie zaskoczył Berenguer, który zdecydował się posłać dalekiego loba z około 40 metrów i portero gospodarzy ledwo co zdążył wrócić do bramki i zatrzymać futbolówkę na linii bramkowej. To było na tyle w pierwszej połowie meczu, całkiem ciekawej patrząc na skład Athletic i grę w osłabieniu rywali. Verdiblancos próbowali atakować w I połowie spotkania ale na niewiele się to zdało poza poprawieniem posiadanie piłki, choć trzeba przyznać że kilka razy było dość groźnie pod bramką Simon, głównie po szybkich atakach Canalesa i Borjy Iglesiasa.

Druga połowa była jeszcze ciekawsza bo Betis postawił na otwartą grę a i Athletic zintensyfikował swoje ataki by przynajmniej spróbować strzelić bramkę, która dałaby zwycięstwo. Tyle że początek tej części gry należał do Betisu, który przeprowadził dwie doskonałe akcje, które mogły zakończyć się bramkami. Najpierw doskonałą pozycję wypracował sobie Ruibal ale na szczęście spudłował. Po chwili po rzucie wolnym dośrodkował Canales i głową uderzał Emerson ale również niecelnie. W 51 minucie nawet padła bramka dla gospodarzy ale jej strzelec Mandi był na bardzo minimalnym spalonym. Betis dalej nacierał i w 60 minucie miał kolejną okazję do zdobycia bramki po błędzie Lekue ale na szczęście skończyło się na strachu. Marcelino postanowił nie czekać dłużej i po chwili zobaczyliśmy na murawie Unaia Lopeza i Raula Garcię, którzy zmienili Vesgę i Sanceta. To oznaczało że w środku pola była dwójka playmakerów w osobach Vencedora i Lopeza a na szpicy jeszcze bardziej duet Villalibre i El Rulo. To dość szybko przyniosło efekt gdyż Los Leones zepchnęli rywali na ich połowę i coraz częściej robiło się niebezpiecznie pod bramką Bravo. W 71 minucie po dośrodkowaniu z lewej flanki błąd popełnił Bravo, który wypuścił futbolówkę z rąk i o mało co nie skończyło się bramką. Trzy minuty później Bravo popisał się kapitalną interwencją chroniąc swój zespół przed utratą bramki po potężnej bombie Unaia Lopeza z około 20 metrów. Nie minęła kolejna minuta i ponownie portero gospodarzy był w opałach i popisał się kapitalną paradą. Tym razem uderzał Raul Garcia. W 84 minucie Athletic zdobył bramkę ale niestety jej strzelec – Raul Garcia był na spalonym. Już w doliczonym czasie gry Athletic miał dwie kolejne szanse na zdobycz bramkową ale Villalibre totalnie zepsuł doskonałą sytuacje po kontrze wyprowadzonej przez Unaia Lopeza (być może był tez spalony Asiera) a chwilę później kolejny raz Bravo pokazał że jest świetnym bramkarzem i wybronił potężnego woleja Ibaia Gomeza. Tak więc na Benito Villamarin padł bezbramkowy remis, który nie krzywdzi żadnej ze stron ale powoduje spory niedosyt, szczególnie w ekipie Los Leones.

Trudno ocenić to spotkanie. Patrząc na skład jaki wybiegł na Estadio Benito Villamarin i formę zawodników z Bilbao to remis jest naprawdę super wynikiem. Szczególnie po laniu jakie dostali od FC Barcelony w Copa del Rey. Z drugiej strony gra przez niemal 80 minut z przewagą jednego zawodnika i wypracowanie sobie zaledwie kilku okazji do zdobycia bramki oraz pozwolenie rywalowi na sporą ilość akcji na własnej połowie, które mogły zakończyć się bramkami chluby nie przynosi. Najważniejszym zarzutem pod adresem Los Leones jest przede wszystkim koszmarna skuteczność i brak ostatniego podania. Trochę też brak było kreatywności. Dopiero wprowadzenie drugiego rozgrywającego poprawiło to i Athletic zaczął kreować sytuacje pod bramką rywala. To oznacza mniej więcej tyle że jednym z najsłabszych zawodników na boisku był Mikel Vesga. Vencedor wprawdzie nie rozegrał jakiegoś specjalnego meczu ale przynajmniej starał się, próbował i jemu z uwagi na wiek i doświadczenie można wybaczyć ale nie 25 letniemu pomocnikowi ze sporym już doświadczeniem, który był o klasę gorszy od swojego kolegi. Dobrze grały oba skrzydła i o ile Berenguer miał wsparcie w De Marcosie i próbowali rozegrać coś kombinacyjnie to już na lewej flance istniał tylko Morcillo, a Lekue w zasadzie koncentrował się tylko na obronie. Popularny Morci był najjaśniejszą postacią pierwszej połowy bo co rusz szarpał w ofensywie i próbował coś zdziałać, a gdyby nie ślepota sędziów to powinien wywalczyć karnego. Niestety Morcillo ma problemy z regularnością i o ile świetnie zaczyna mecz to już w drugiej połowie znika z murawy będąc kompletnie niewidocznym. Nie wiadomo czy to problemy kondycyjne czy jakieś inne ale brakuje mu regularności i to obecnie największy problem tego naprawdę bardzo utalentowanego skrzydłowego. Niezłe zawody rozegrał Oihan Sancet i wprawdzie wciąż można stwierdzić że nie nadaje się na grę w ataku ale pokazał swoje najlepsze walory a więc technikę, dobre zastawienie się oraz kreatywność. Kilka razy udało u się zakręcić zawodnikami rywali ale brak zrozumienia z kolegami powodował że dobrze zapowiadające się akcje zakończyły się fiaskiem. Na pozycję mediapunta to idealny zawodnik ale na pozycję napastnika raczej nie. Villalibre kolejny raz popisał się irytująca grą pełną przepychanek oraz bezmyślnej ostrej i agresywnej gry, w której mało było konkretów. Szkoda bo to naprawdę napastnik ze sporym potencjałem do gry pod bramką rywali, tylko chyba ktoś mu kiedyś źle poukładał w głowie i ten gra kompletnie bezmyślnie. Mimo gry na zero z tyłu słabo spisywała się defensywa, która dopuściła zdecydowanie do za dużego zagrożenia pod bramką Simona. Gdyby Fekir był na boisku i Betis grał w komplecie to mogłoby to się zakończyć stratą kilku bramek. Niestety wariant z Balenziagą i Nunezem na środku oraz Lekue na lewej flance nadaje się co najwyżej na zespoły z dołu tabeli, a na drużyny środka i góry to może być katastrofa. No ale to rozwiązanie doraźne i w kolejnym sezonie gdy w zespole będzie Vivian albo Nolaskoain to będzie to wyglądało lepiej i nie trzeba będzie Balenziagi przestawiać na środek obrony. Generalnie ten mecz wyglądał jak pojedynek dwóch drużyn z których żadna nie chce przegrać, a dodatkowo Athletic pokazywał duże braki formy co przy grze w przewadze zaowocowały remisem. Inna sprawa to mental drużyn w którym było widać chyba największą różnicę. Baskowie grali wyraźnie zgaszeni ostatnimi niepowodzeniami a z kolei Betis pełen entuzjazmu, wiedzący o co gra i jaki jest cel i podbudowany ostatnimi dobrymi wynikami. Tutaj chyba była największa różnica. Cóż, pozostaje dograć sezon do końca i przygotować się dobrze do kolejnego. Taki reset jest konieczny bo pomoże odzyskać piłkarzom wiarę we własne umiejętności gdyż na pewno tego nie poprawią kolejne słabe mecze i wyniki.

Statystyka meczu:
Składy:
Betis: Bravo – Emerson, Mandi, Bartra, Miranda – Guido Rodriguez, Canales (86' Paul) – Ruibal (77' Guardado), Fekir, Tello (65' Lainez) – Borja Iglesias (65' Loren Moron).
Trener: Manuel Pellegrini

Athletic: Simon – De Marcos, Nunez, Balenziaga, Lekue – Berenguer (81' Williams), Vencedor, Vesga (61' Unai Lopez), Morcillo (67' Ibai) – Sancet (61' Raul Garcia), Villalibre.
Trener: Marcelino Garcia Toral

Wynik: 0 – 0
Żółte kartki: Guido Rodriguez, Guardado, Bravo – De Marcos, Nunez
Czerwona kartka: 11' Fekir
Posiadanie piłki: 40% - 60%
Strzały: 6 – 16
Strzały celne: 2 – 4
Podania: 324 – 478
Faule: 10 – 16
Spalone: 4 – 3
Rzuty rożne: 5 - 4
Sędzia: Medie Jimenez.

You have no rights to post comments

Ostatni/poprzedni mecz

Następny mecz

Atletico - Athletic


 
-:-

 Data: 27.04.2024 godz. 21:00

Stadion: Civitas Metropolitano

Sędzia:

Finał Copa del Rey

Athletic - Granada

-:-

 Data: 19.04.2024 godz. 21:00

Stadion: San Mames

Sędzia: Iglesias Villanueva

Tabela ligowa

Nr. Drużyna Bramki Pkt
1. Barcelona 63 - 37 58
2. R. Madryt 49 - 19 56
3. Sevilla 39 - 29 47
4. Sociedad 45 - 33 46
5. Getafe 37 - 25 46
6. Atletico 31 - 21 45
10. Athletic 29 - 23 37
18. Mallorca 28 - 44 25
19. Leganes 21 - 39 23
20. Espanyol 23 - 46 20

Pełna tabela [click]

Shoutbox

Latest Message: 3 years, 7 months ago
  • Joxer : link do sparingu z Logrones: «link»
  • Joxer : Link do sparingu z Paderborn: «link»
  • Joxer : Dzisiaj mecz rezerw o 16.00. Transmisja pod tym linkiem: «link»
  • Joxer : Kto ma ochotę i czas to dzisiaj o 16.00 derby rezerw z Sociedad - link do transmisji: «link»
  • Joxer : Witamy :)
  • Sylas : Witam
  • Leones2 : Transmisja dzisiejszego meczu na Tvp Sport :)
  • Leones2 : A co odnośnie Kepy. Skoro nie pasują mu takie zarobki, chce być gwiazdą światowego formatu, jak to napisał Aitor zagrał w 34 spotkaniach, to ja bym go posadził na ławę(albo i tak zrobiłby to Real Madryt) i może się stać jak z Llorente, też mu coś nie pasowało, ( odszedł chyba za darmo), myślał że się bardziej rozwinię, ale się pomylił , i wędrował z klubu do klubu :D Jak Kepa odejdzie z Athletic, tylko dla kasy,to życzę mu z całego serca żeby było jak z Llorente.
  • Joxer : A co do Ganei to nie jest baskiem ale jest wychowankiem klubu z Kraju Basków i o ile mi wiadomo między 9 a 18 rokiem wychowywał się i trenował w Kraju Basków. Dzisiaj albo jutro jeszcze napiszę coś właśnie o Ganei bo Athletic bardzo się nim interesuje oraz o planowanych przedłużeniach kontraktów. No i jeszcze napiszę dość ciekawy moim zdaniem artykuł o dość niepokojącej decyzji jaką podjął Urrutia ocierającej się o sabotaż klubu.
  • Joxer : Nie no spoko :) Chciałbym częściej coś wrzucać ale zwykle jest tak że muszę z kilku artykułów robić jeden bo newsów o Athletic jest mało gdyż jest to bardzo hermetyczny klub i mało co się wydostaje na zewnątrz ;)

Guests are shown between [].

Only registered users are allowed to post

Reklama

 Jedyny polski serwis Los Leones

Benfica Lizbona
LeedsUtd.pl - Strona o Leeds United

Newcastle United