Jesteś tutaj: AthleticBilbao.pl » Odrabianie zaległości - XVIII kolejka La Liga: Atletico vs. Athletic... zapowiedź!
^Powrót na górę!
Odrabiamy zaległości z poprzedniej rundy a dokładnie 18 kolejki La Liga gdy Athletic miał się zmierzyć z Atletico na Wanda Metropolitano w Madrycie. W pierwotnym terminie spotkanie nie odbyło się ze względu na potężne śnieżyce jakie nawiedziły Hiszpanię i w związku z tym mimo że samolot z piłkarzami Los Leones wystartował z lotniska Sondika (ze sporym opóźnieniem związanym z pogodą) to niestety nie dostał zgody na lądowanie w Madrycie ze względu na fatalne warunki i musiał zawrócić do Bilbao. Po sporych perturbacjach z teminarzem ostatecznie udało się ustalić termin tego meczu na 10 marca na godzinę 19.00. Spotkanie zapowiada się niezwykle ciekawie gdyż Los Colchonerros roztrwonili niemal całą przewagę nad Realem i Barceloną, która na dzień dzisiejszy wynosi odpowiednio 3 i 5 punktów, mając oczywiście mecz zaległy. Athletic za to zechce się zbliżyć do miejsc dających grę w europejskich pucharach a tylko wygrana daje taką możliwość i zredukowanie dystansu do Żółtej Łodzi Podwodnej do 3 oczek. Mecz poprowadzi sędzia Gil Manzano.
W miniony weekend obydwa zespoły rozgrywały swoje spotkania ligowe w niedzielę. Atletico podejmowało na Wanda Metropolitano ekipę Realu w derbach Madrytu. Po doskonałej pierwszej połowie i bramce Suareza Los Colchonerros prowadzili 1-0. Niestety nie udało się utrzymać tej przewagi w drugiej części i dzięki bramce Karima Benzemy w 88 minucie stracili komplet punktów i do swojego stanu posiadania dopisali zaledwie 1 oczko. Athletic z kolei zdobył komplet ale w bardo dramatycznych okolicznościach meczu z Granadą. Najpierw Baskowie wyszli na prowadzenie już w 3 minucie za sprawą Villalibre by na niewiele ponad 10 minut przed końcem stracić bramkę. W doliczonym czasie gry w jednej z ostatnich akcji meczu Berenguer skierował piłkę do siatki ustalając wynik spotkania i przerywając serię remisów. Wygrana pozwoliła awansować na 8 miejsce w tabeli i zmniejszyć dystans do pozycji nr 7 którą zajmuje Villarreal do 4 oczek.
Athletico jeszcze niedawno było murowanym kandydatem do tytułu najlepszej drużyny w Hiszpanii i miało na luzaka go zdobyć zostawiając daleko w tyle Real i Barcelonę. Początek jednak nie był imponujący bo wprawdzie udało się rozbić u siebie 6-1 Granadę to później przyszły dwa remisy z rzędu z Huescą i Villarrealem. Później było już tylko lepiej bo kolejne 7 spotkań to komplet zwycięstw przerwany dopiero przez Królewskich. Potem była kolejna seria, tym razem 8 spotkań z kompletem oczek. Dziennikarze zastanawiali się czy już przyznawać tytuł zespołowi Simeone czy jeszcze nie, szczególnie, że forma i wyniki Blaugrany i Los Blancos delikatnie rzecz ujmując nie zachwycała. Jednakże obydwa wielkie zespoły wzięły się w garść i zaczęły seryjnie zdobywać punkty a Atletico doznało lekkiej zadyszki. Raczej trudno mówić tutaj o jakimś większym kryzysie bo pewnie z 99% klubów chciałoby mieć taki „kryzys" łącznie z dwoma największymi klubami w La Liga. Ale fakt jest taki, że przewaga Los Colchonerros nie jest już bezpieczna a każda porażka czy remis może drogo kosztować. Stąd presja będzie coraz większa. Wszystko prawdopodobnie będzie zależało od tego czy Atletico uda się przejść Chelsea w Lidze Mistrzów, o co będzie piekielnie trudno gdyż w pierwszym meczu w Madrycie to ekipa z Londynu wyjechała z lepszym rezultatem jakim było zwycięstwo 0-1. Ten pojedynek dopiero za tydzień ale na pewno jest w głowach podopiecznych trenera Cholo Simeone. Jest to bardzo ważne dla klubu z uwagi na finanse gdyż Atletico wciąż musi oszczędzać a jego długi nie są małe. Inaczej trzeba będzie zrobić sporą wyprzedaż po całkiem sporych zakupach jakie poczynili włodarze przed nowym sezonem i ile wydali na pensje zawodników. A było to nie mało bo o ile bilans dochodów i wydatków z tego tytułu zamknął się w sumie niewielka kwotą ok. 14 mln euro to już pensje kosztowały o wiele więcej. Wykupiono za 35 mln euro Alavro Moratę z Chelsa by zaraz oddać do Juventusu na wypożyczenie by zejść z budżetu płacowego ponieważ udało się zakontraktować Luisa Suareza z Barcelony, który na pewno groszy nie zarabia. No ale było warto bo za zawodnika zapłacono zaledwie 5 mln euro a ma na koncie 17 bramek. Skuszono Yannicka Carrasco, który wrócił z Chin gdzie zarabiał naprawdę duże pieniądze i oprócz kwoty transferu trzeba było wyłożyć sporo na pensję. Żeby jednak te transfery przeprowadzić to klub musiał się pozbyć niektórych zawodników. O Moracie już wspominałem. Pod koniec okienka transferowego nadeszła oferta z Arsenalu za Parteya w wysokości 50 mln euro plus zmienne i władze nie zastanawiały się ani chwili. Udało im się załatwić wypożyczenie Lucasa Torreiry w rozliczeniu transferu z Kanonierami. To był jeden z żołnierzy Cholo, odkryty przez Argentyńczyka i ciężko było się z nim rozstać. W środku pola pozostała jednak spora dziura którą załatano Kondogbią z Valencii, wykupionym bodajże za 15 mln euro. Na razie Kondogbia nie spełnia oczekiwań i kto wie jak się dalej jego losy potoczą bo Simeone niezbyt jest zadowolony z postępów i adaptacji Francuza do taktyki zespołu. Partey to był jednak Partey i dobrze wiedział co ma grać, a Kondogbia nawet w Valencii grał słabo. Simeone musiał się pozbyć jeszcze jednego swojego ulubionego gracza a więc Diego Costy. Postawa Suareza i bramki przez niego strzelone, powrót Dembele z wypożyczenia do Lyonu spowodowały że nie było potrzeby utrzymywać tak drogiego zawodnika jakim był Diego Costa i zdecydowano się na rozwiązanie z nim kontraktu za porozumieniem stron. No ale mimo wszystko zespół wyszedł na tym na plus a wyniki są tego najlepszym wyznacznikiem gdyż Los Colchonerros mają obecnie tyle samo punktów jak w sezonie 2013/2014 gdy zdobywali mistrzostwo La Liga. I to na pewno jest dobry prognostyk przed kolejnymi meczami. Jednakże drużyna musi z powrotem wejść na ścieżkę zwycięstw i seryjnie zacząć zdobywać punkty jak wcześniej bo forma bezpośrednich rywali rośnie. Dlatego też wygrana w dzisiejszym meczu będzie niezwykle istotna. Zdaje sobie z tego sprawę trener Simeone bo powołał dokładnie ten sam skład jaki wybrał na mecz derbowy z Realem Madryt. Lista piłkarzy prezentuje się następująco:
Bramkarze: Oblak, Grbic,
Obrońcy: Lodi, Savic, Felipe, Hermoso, Trippier, Vrslajko,
Pomocnicy: Kondogbia, Torreira, Koke, Saul, Llorente,
Napastnicy: Lemar, Vitolo, Carrasco, Joao Felix, Luis Suarez, Angel Correa, Moussa Dembele
Jak więc widać powołanych jest zaledwie 20 piłkarzy i pomimo trzech miejsc wolnych Simeone nie zdecydował się na powołanie jakiegokolwiek młodzieżowca. To już pokazuje jak poważniej traktuje On to spotkanie i chce je po prostu wygrać. Na trybunach zostaną Herrera oraz Gimenez. Ten drugi ma uraz a pierwszy nie może wystąpić z powodów osobistych. Trener Simeone w tym sezonie dość mocno przemodelował taktykę zespołu. Wcześniej jego drużyna grała ustawieniem 4-3-3. W obecnych rozgrywkach szkoleniowiec coraz częściej ustawia swoich zawodników w systemie z trzema stoperami. Tyle że nie jest to klasyczne 5-3-2 jakiemu hołduje wielu szkoleniowców ale bardziej ustawienie 3-4-2-1, 3-4-3 albo w wyjątkowo defensywnym wariancie 3-3-2-2. Póki taktyka jest skuteczna to raczej jej nie zmieni. Co innego zawodnicy, którzy grają różnie choć i tutaj są pewniacy. Bo raczej trudno wyobrazić sobie żeby nie zagrał najlepszy strzelec Luis Suarez czy też Koke. Obaj na pewno wyjdą w podstawowej jedenastce w dzisiejszym meczu. Poza nimi w podstawowej jedenastce powinni się znaleźć Oblak na bramce, Savić Felipe i Hermoso na pozycji środkowych obrońców, Trippier i Carrasco/Lemar jako cofnięci skrzydłowi., Koke i Llorente na środku pomocy, jako mediapunta Correa i Joao Felix oraz najbardziej wysunięty Luis Suarez. Tutaj nie ma co zwracać uwagi na jakieś aspekty ofensywne rywali bo Atletico to drużyna niemal kompletna i potrafiąca ugryźć praktycznie z każdego elementu piłkarskiego rzemiosła od stałych fragmentów gry poprzez kontrataki a na ataku pozycyjnym kończąc. Wymienność pozycji zawodników jest olbrzymia i powoduje że trzeba zagrać perfekcyjnie w defensywie by cokolwiek ugrać.
Baskom w niedzielny wieczór udało się upiec dwie pieczenie przy jednym ogniu a więc nie tylko zdobyli komplet oczek z trudnym rywalem ale i wszyscy najważniejsi piłkarze mogli odpocząć po czwartkowym pojedynku z Levante w Copa del Rey. Dodatkowo obyło się bez urazów. Niektórzy piłkarze dali też sporo do myślenia trenerowi Marcelino bo zaprezentowali naprawdę niezłą dyspozycję, pokazując że mogą być wartościowymi zmiennikami a nawet w razie jakiegoś urazu wskoczyć do pierwszego składu. To zdecydowanie dobra wiadomość dla wszystkich. A jeszcze lepsza to forma poszczególnych piłkarzy, która wydaje się rosnąć. Zdecydowanie w najlepszej jest Alex Berenguer, który ma na swoim koncie już 7 trafień i 3 asysty i w ciągu dwóch miesięcy wybił się na czoło najlepszych strzelców w rozgrywkach ligowychw ekipie Los Leones. Kupiony za zaledwie 12 mln euro piłkarz jak widać spłaca się błyskawicznie a Torino już zaciera ręce bo przy tej skuteczności ma szanse dostać dodatkowe 1,5 mln euro zagwarantowane w umowie kupna za liczbę bramek i występów piłkarza w zespole z San Mames. I pomyśleć że Alex zaczynał u Marcelino jako rezerwowy. Pytania takie zadał zresztą jeden z dziennikarzy na konferencji prasowej. Szkoleniowiec odpowiedział, że zastał w drużynie wielu lewoskrzydłowych a małą liczbę zawodników na prawe skrzydło i trzeba było trochę czasu aż Bereguer przyzwyczai się do gry na tej flance. Jak widać wszystko poszło tak jak powinno i oby inni piłkarze, którym szkoleniowiec zafunduje zmianę pozycji tak samo się adaptowali. Dni przerwy od meczu z Granadą przeleciały bardzo szybko i zespół zdołał odbyć tylko dwa treningi i to dość lekkie bo trener Marcelino nie chciał forsować piłkarzy, którzy i tak już wiele mają w nogach. Po wtorkowych zajęciach podał listę powołanych, który polecieli do Madrytu. Niewiele się różnic od tej jaka została podana na mecz z Grandą poza dokooptowaniem Yuriego, który był poza składem w niedzielny wieczór. A ponieważ Berchiche pojechał do Madrytu ro musiał ktoś z niej wypaść. Wybór padł na Nolaskoaina. Trochę to dziwne bo pod nieobecność Martineza to jedyny wysoki zawodnik mogący zagrać na środku obrony. O ile trener nie wymyśli znowu jakieś wersji z Balenziagą na środku defensywy. I Yuri pewnie zagra od początku meczu w podstawowej jedenastce, która będzie zupełnie inna od tej jaka wyszła przeciwko Granadzie. Po prostu trener Marcelino rzuci do boju podstawowy skład z Williamsem i Raulem na szpicy, Unaiem Lopezem i Vesgą w środku pomocy, Muniainem i Berenguerem na skrzydłach, Capą i Yurim po bokach obrony oraz Nunezem z Yeraym na stoperze. Na bramce oczywiście stanie Simon. Miejmy nadzieję że wypoczęci zawodnicy podejmą skuteczną walkę z Atletico i ugrają co najmniej punkt, choć i to będzie ekstremalnie trudne zadanie.
Faworytem tego spotkania na pewno będzie ekipa Atletico. Trener Simeone ma silniejszy skład i chyba nieco świeższy od Athletic, który do końca grał w Copa del Rey a Los Colchonerros odpali dość wcześnie z czwartoligową Cornellą. Baskowie mają też kiepski bilans na nowym obiekcie rywali Wanda Metropolitano. Wszystkie trzy mecze od otwarcia obiektu zakończyły się porażkami odpowiednio 2-0, 3-2 i 2-0. Na starym Vicente Calderon nie było wcale lepiej. Z drugiej strony dzisiejszy rywal ma ostatnio spore kłopoty z wygrywaniem na własnym obiekcie gdzie w trzech meczach przed dzisiejszym pojedynkiem dwa razy zremisował i raz przegrał. To na pewno niepokoi kibiców Atletico. Zawodnicy zrobią więc wszystko by odwrócić ten trend no i utrzymać przewagę nad goniącymi klubami. Miejmy jednak nadzieję że Marcelino wymyśli coś na ekipę trenera Simeone i zaskoczy nas pozytywnie tak jak to zrobił w pojedynku z Granadą.
Przewidywane składy:
Atletico: Oblak – Savić, Felipe, Hermoso – Trippier, Koke, Llorente, Lemar – Joao Felix, Correa – Luis Suarez.
Trener: Diego Pablo Simeone
Athletic: Simon – Capa, Yeray, Nunez, Yuri – Berenguer, Unai Lopez, Vesga, Muniain – Williams, Raul Garcia
Trener: Marcelino
Data: 10.03.2021 godz. 19.00
Miejsce: Madryt, Estadio Wanda Metropolitano
Sędzia: Gil Manzano
Komentarze
Tak to jest jak się przestaje grać i czeka na gwizdek końcowy.....
Wygrał zespół bardziej cwaniacki.... teraz Celta na wyjeździe....ta m trzeba szukać punktów....
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.