Przed nami pojedynek w ramach 24 kolejki La Liga. Athletic zmierzy się w tej rundzie spotkań z bardzo silną ekipą Villarrealu. Jeśli Athletic chce powalczyć o miejsce w europejskich pucharach to to spotkanie musi koniecznie wygrać gdyż Villarreal na pewno będzie bezpośrednim rywalem do zajęcia minimum 7 miejsca w tabeli, które może dać grę w Lidze Europy. Szykuje się więc bardzo ciekawy mecz gdyż ewentualna wygrana Żółtej Łodzi Podwodnej spowoduje że zamiast przybyć to ubędzie jeden rywalem ekipie trenera Unaia Emerego. Początek spotkanie w niedzielę o godzinie 21.00 a poprowadzi je sędzie Del Cerro Grande.

W poprzedniej kolejce ekipa z Lewantu zmierzyła się z Betisem na swoim obiekcie i niestety przegrało z rywalami z Andaluzji 1-2 będą ekipą gorszą i przede wszystkim mniej skuteczną bo na bramki Fekira i Emersona byli w stanie odpowiedzieć trafienie z rzutu karnego Gerarda Moreno. W międzyczasie w czwartkowy wieczór drużyna Villarrealu zmierzyła się na wyjeździe z Salzburgiem w ramach Ligi Europy i tutaj jednak bardziej im się poszczęściło bo udało się wywalczyć solidną zaliczkę, praktycznie zapewniającą awans, a po golu zaliczyli Paco Alcacer oraz Fer Nino. Athletic swoje spotkanie rozgrywał na Estadio Ramon de Carranza w Kadyksie zamykając kolejkę ligową. Baskowie dosłownie zmietli miejscowe Cadiz już po pierwszej połowie prowadząc 0-3 po dwóch golach Berenguera oraz fantastycznym trafieniu z rzutu wolnego Unaia Lopez. W drugiej części meczu wynik ustalił Inaki Williams wykorzystując sytuację sam na sam z bramkarzem.

Ciężki czas ma ostatnio trener Unai Emery na fotelu trenera Villarrealu. Pięć spotkań bez wygranej spowodowały, że niedawne marzenia o zajęciu miejsca dającego grę w eliminacjach Ligi Mistrzów można powoli odkładać na półkę z tymi niezrealizowanymi. Niestety pojawia się kolejny problem a mianowicie Żółta Łódź Podwodna może zacząć drżeć o miejsce w europejskich pucharach bo seria kiepskich występów spowodowała, że drużyny środka tabeli bardzo szybko się zbliżyły. Betis po sobotniej wygranej z Getafe już zrównał się punktami, Levante prezentujące doskonałą formę zbliżyło na odległość pięciu oczek i w przypadku Athletic gdyby dzisiaj ekipa Unaia Emerego poniosła porażkę to zmniejszy się różnica punktowa do pięciu punktów. Co gorsza Villarreal miałby gorszy bilans bramkowy bo w poprzedniej rundzie na Estadio de la Ceramica padł remis 1-1. Pewnym światełkiem w tunelu może być wygrana z Salzburgiem na wyjeździe i praktycznie zapewnienie sobie awansu do kolejnej rundy tak więc dzisiaj trener może sobie pozwolić na wystawienie optymalnego składu kosztem czwartkowego rewanżowego pojedynku w Lidze Europy i zostawić największe „armaty" na pojedynek z Atletico na własnym obiekcie. Niewątpliwie jednak Villarreal jest w pewnym kryzysie formy, zapewne spowodowanym sporą ilością spotkań. Znaleźć przyczynę będzie dość trudno bo jeśli chodzi o jakość w zespole to w zasadzie trudno czegokolwiek się przyczepić. Raczej trudno też szukać winy po stronie trenera bo Unai Emery to świetny szkoleniowiec. Być może przyczyną jest zbyt duża liczba spotkań i idące za tym kontuzje bo tych jest sporo w drużynie. W meczu z Athletic nieobecni z tego powodu będą Mario Gaspar, Alberto Moreno, Iborra i Coquelin. Kilku innych narzekało na urazy mięśniowe jak Chukwueze, Fer Nino czy też Alex i Dani Raba. Mimo że kadra liczy sobie az 26 piłkarzy to nie ma szans żeby takie problemy nie odbiły się na zespole, szczególnie że przy tej ilości spotkań trzeba rotować składem a to mocno je ogranicza. W zimowym okienku transferowym trener Unai Emery próbował też wzmocnić zespół i chciano ściągnąć kogoś nie tylko do ataku ale przede wszystkim do pomocy gdzie na dłużej jest wyłączony Vicente Iborra, który sezon ma praktycznie z głowy oraz Coquelin. Wybór padł na Etienne Capoue, którego sprzątnięto sprzed nosa Valencii. Pozostałych wzmocnień nie udało się zrealizować z prozaicznego powodu – finanse. Kluby wprawdzie chętniej sprzedają swoich zawodników by łatać dziury budżetowe spowodowane brakiem wpływów za bilety ale muszą się też znaleźć zespoły, które wydadzą konkretne sumy. Wprawdzie kondycja finansowa Villarrealu jest dobra ale nie na tyle by płacić jakieś wygórowane kwoty. Tym bardziej że klub będzie musiał sporo wydać na wynagrodzenia by zatrzymać swoich najlepszych piłkarzy a kilku na czele z Pau Torresem znalazło się na celowniku największych klubów w Europie. To kolejny powód do tego jak ważny jest awans do europejskich pucharów i walka o trofea. Będzie o to trudno ale nie niemożliwe. A na pewno przybliży to ewentualna wygrana w dzisiejszym meczu na San Mames z Athletic i nikogo nie zdziwi jak trener wystawi najmocniejszy skład. Baskowie muszą zwrócić uwagę i szczególnie zaopiekować się najlepszym strzelcem zespołu – Gerardem Moreno, autorem już 13 trafień. Kolejnym zadaniem będzie ograniczenie gry skrzydłami, szczególnie w przypadku bocznych obrońców. No i ostatni problem z którym musi się zmierzyć zespół trenera Marcelino a więc bardzo ofensywna i kreatywna linia środkowa. Wtedy można myśleć o wygranej.

W dniu dzisiejszym można powiedzieć że Athletic rozgrywa dwa mecze. Pierwszy z nich zaczął się o godzinie 10.00 na łączach pomiędzy Pałacem Ibaigane a socios, gdyż odbywało się walne zgromadzenie. To grudniowe niestety zakończyło się spektakularną klapą prezydenta Elizegi bo nie został zatwierdzony ani budżet ani raport z działalności klubu oraz przyszłe plany rozwoju. Trzeba było więc wszystko poprawić i powtórzyć. No i w dniu dzisiejszym mieliśmy dogrywkę, tym razem połowicznie zwycięską gdyż o ile udało się zatwierdzić budżet i jego sprawozdanie za poprzedni rok to już w drugiej fazie szefostwo klubu poniosło kolejną klęskę. Nie pomógł nawet ukłon w stronę kibiców i praktycznie zwolnienie ich ze składek za obecny sezon jak również zmniejszenie deficytu w obecnych rozgrywkach poprzez wynegocjowanie obniżenia wynagrodzeń zawodników o minimum o 6 procent (może się zwiększyć do około 10 procent w zależności od warunków). Tutaj niestety prezydent Elizegi ma naprawdę sporo problemów z socios i kto wie czy to się nie skończy przedwczesnymi wyborami gdyż rządzenie klubem mając naprawdę mocną opozycję może okazać się niemożliwe. No ale cóż, trzeba przyznać że władze klubu na czele z Alkortą dość mocno sobie na to zapracowały gdyż komunikacja na linii zarząd – kibice jest praktycznie żadna. Nie pomógł nawet sukces w postaci zdobycia Superpucharu Hiszpanii. Tutaj władze muszą opracować jakiś kompromis i coś wymyślić by zdobyć głosy wsparcia socios. Inna sprawa to taka, że dość spory opór jest po stronie byłych zawodników/legend klubu jak Josu Urrutia czy Gennar Adrinua, którzy są przeciwni Elizegiemu a ten z kolei nie ma zbytnio swojego pomysłu na zespół i trochę boi się stanowczo reagować na to co się dzieje w klubie co widać najlepiej na przykładzie tego co się działo z zespołem pod wodzą Garitano, który powinien zostać zwolniony o wiele wcześniej. No ale to jest już inna historia i to co w biurach niech pozostanie w biurach klubu i gdy przyjdzie odpowiedni wynik sportowy to myślę, że sprawy socios także się unormują. Forma Basków w ostatnich dniach wyraźnie zwyżkuje i im dłużej mogą oni odpocząć po poprzednim meczu tym jest lepiej. Zresztą to było widać po spotkaniach z Getafe i Cadiz gdy wystarczył jeden dzień dłużej pomiędzy meczami a intensywność i forma była o wiele wyższa. Oczywiście nie jest to wielkie odkrycie bo na tym etapie rozgrywek każdy dzień jest na wagę złota. Tak więc teoretycznie w dniu dzisiejszym można spodziewać się po Athletic dobrej dyspozycji i gry na bardzo wysokim poziomie. Tyle oczywiście teoria a praktyka może być całkiem inna bo nie wiadomo jak zdecyduje się zagrać trener Marcelino i jaki skład wystawi. Villarreal to dość niewygodny rywal z którym Baskom zawsze się grało niezbyt dobrze i wiele zależało od dyspozycji dnia. Raz potrafili wygrać 4-0 u siebie a innym razem przegrać w takim samym stosunku. Na pewno jednak świeżość będzie po stronie Los Leones, którzy swój ostatni mecz grali w poniedziałkowy wieczór i mają trzy dni przewagi nad swoimi rywalami. Kadrowo również nieco lepiej wygląda Athletic. Głównie z tego powodu że drużyna nie ma kłopotów z kontuzjami a te które były wydaje się że zostały przezwyciężone. Do ćwiczeń z resztą zespołu wrócił nawet Peru Nolaskoian, który przez ponad pół roku nie mógł przezwyciężyć kontuzji kostki i na tyle dobrze prezentował się na treningach że Marcelino zdecydował się powołać go na dzisiejszy mecz. Zresztą nie tylko jego bo do składu dołączył również Inigo Vicente. Tak więc raczej nie trzeba będzie drżeć o zdrowie Yeraya czy Martineza w dzisiejszym meczu bo będzie do zmiany jakieś potencjalne zastępstwo na pozycję stopera gdyż Nunez musi pauzować z powodu kartek. To samo dotyczy pozycji defensywnego pomocnika gdyż nieobecny, również z powodu kartek będzie Mikel Vesga. To w zasadzie jedyne braki ale z racji głębi składu jaką posiada trener Marcelino raczej jak najbardziej do zastąpienia, choć nie da się ukryć że obaj ww. zawodnicy są w naprawdę wysokiej dyspozycji. Lista powołań na dzisiejszy mecz prezentuje się więc następująco:
Bramkarze: Simon, Ezkieta
Obrońcy: Martinez Yeray, Lekue, Yuri, Capa, Nolaskoain, Balenziaga
Pomocnicy: Unai Lopez, Berenguer, Dani Garcia, Sancet, de Marcos, Zarraga, Raul Garcia, Vencedor
Napastnicy: Morcillo, Williams, Muniain, Villalibre, Inigo Vicente.
Z wybraniem składu raczej nie powinno być problemu bo można spodziewać się optymalnego zestawienia, takiego samego jak w pojedynku z Cadiz na Ramon de Carranza.

Teoretycznie faworytem tego spotkania będzie ekipa Athletic. Villarreal nie wygrał meczu w lidze od pięciu spotkań notując cztery remisy i porażkę tydzień temu z Betisem. Wcześniej jednak spisywali się naprawdę bardzo dobrze i żeby odnotować ich porażki to trzeba się cofnąć do końca grudnia gdy polegli 2-0 z Sevillą na wyjeździe a jeszcze wcześniej aż do końcówki września gdzie przegrali na Nou Camp z Barceloną. Jak więc widać będzie to szalenie trudny przeciwnik i wprawdzie mogą być trochę zmęczeni czwartkowym pojedynkiem wyjazdowym w Salzburgu w Lidze Europy ale na ławce rezerwowych mają naprawdę bardzo dobrego fachowca, który radził sobie w wielu klubach gdzie musiał godzić mecze w rozgrywkach pucharowych i ligowych. Poza tym Villarreal mocno nie leży ekipie z San Mames o czym świadczy bilans meczów domowych w Kraju Basków gdzie jest niemal remis. Athletic na 20 spotkań wygrał 8 oraz po 6 remisował i przegrywał. To naprawdę bardzo niewygodny rywal i trzeba będzie się wznieść na wyżyny umiejętności by go pokonać. A jeśli by się to udało to Athletic odniósłby swoje zwycięstwo nr 900 na własnym obiekcie w La Liga co dawałoby mu trzecie miejsce w historii pod względem zwycięstw na swoim stadionie po Realu Madryt (1111) i Barcelonie (1103).

Przewidywane składy:
Athletic: Simon – Capa, Yeray, Martinez, Yuri – Berenguer, Unai Lopez, Dani Garcia, Muniain – Raul Garcia, Williams.
Trener: Marcelino Garcia Toral

Villarreal: Asenjo – Foyth, Albiol, Pau Torres, Pedraza – Capoue – Trigueros, Parejo – Moreno, Alcacer, Moi Gomez.
Trener: Unai Emery

Data: 21.02.2021 godz. 21.00
Miejsce: Bilbao, Estadio San Mames
Sędzia: Del Cerro Grande