Zadanie zostało wykonane. Tyle można powiedzieć o meczu Copa del Rey z ekipą z Ibizy. Baskowie, trochę szczęśliwie i z olbrzymimi kłopotami ale zdołali pokonać naprawdę bardzo dobrze grającą ekipę z Ibizy i awansował do 1/8 finału tych rozgrywek. Bramki w tym meczu strzelali Javi Perez, który wyprowadził ekipą z Balearów na prowadzenie oraz Raul Garcia, który wyrównał stan meczu i Unai Nunez, który w doliczonym czasie gry zapewnił Athletic wygraną i awans do kolejnej rundy. A w niej po piątkowym losowaniu czekają już sensacyjni pogromcy Realu Madryt a więc drużyna Alcoyano, która gra w tej samej grupie Segunda B co drużyna Ibizy. Spotkanie odbędzie się już w przyszły czwartek o godzinie 21.00.

Mecz jak już wspomniałem nie zachwycił bo i raczej nie miał prawa. Baskowie wyszli dość mocno rezerwowym składem i to było aż nadto widoczne na murawie i pozwoliło gospodarzom na lepszą i bardziej poukładaną grę, tym bardziej że trener Juan Carlos Carcedo posłał do boju swoją najlepszą jedenastkę. Widać też było że szkoleniowcem ekipy Balearów jest niezły fachowiec bo grali taktycznie zupełnie jakby to była ekipa z o wiele wyższego poziomu niż trzeci. A w przypadku Athletic było aż 8 zmian w porównaniu do poprzedniego spotkania, do tego widać było aż nadto że mają oni problemy nie tylko ze zrozumieniem ale niektórzy nawet z formą. Zawodnicy Ibizy byli za to bardzo zmotywowani co też było widać na boisku.

Przez cały niemal mecz Athletic miał przewagę, lepiej operował piłką i było widać lepsze umiejętności ale o dziwo to rywale wyszli na prowadzenie. W 12 minucie Vencedor stracił piłkę przy wyprowadzeniu z własnej połowy, przejął ją Javi Perez, który podciągnął pod pole karne i przy dość biernej postawie Yeraya zdołał dokładnie przymierzyć zza pola karnego. 1-0 na Ibizie i konsternacja w szeregach Athletic. Gol z kolei uskrzydlił gospodarzy, którzy uwierzyli w siebie i w to że mogą wyeliminować kolejnego przedstawiciela La Liga. Zupełnie nie wyglądali na zespół z Segunda B. Athletic szturmował cały czas bramkę Germana ale niewiele z tego wynikało bo rywal umiejętnie się bronił i brakowało ewidentnie zrozumienia. Szanse mieli Sancet, którego uprzedził Kike Lopez w ostatniej chwili interweniując by nasz pomocnik nie wyszedł sam na sam z bramkarzem. Ładnym uderzeniem z dystansu popisał się Vesga ale na posterunku był bramkarza. W 39 minucie były nawet dwie okazje bo najpierw próbował Lekue ale na posterunku byli tym razem obrońcy a poprawka Morcillo niestety ale była minimalnie niecelna. To było wszystko w pierwszej połowie meczu, po której Ibiza schodziła prowadząc 1-0.

Na drugie 45 minut nie wyszli już Morcillo i Sancet a w ich miejsce pojawili się Muniain i Raul Garcia. Na efekty tego nie trzeba było długo czekać bo już po 7 minutach był remis 1-1. Athletic wywalczył rzut rożny, ładnie na około 7 metr dośrodkował Muniain a najwyżej wyskoczył Raul Garcia, który pokonał Germana. Gra Los Leones wyraźnie się ożywiła i akcje były szybsze oraz o wiele groźniejsze. Chwilę po zdobyciu bramki była szansa na kolejną i znowu podawał Iker ale Raul przestrzelił uderzeniem z dystansu. Ibiza jednak mocno się odgryzała i w 62 minucie nawet zdobyła bramkę po rzucie rożnym ale sędzia dopatrzył się spalonego Sibo. Sytuacja dość kontrowersyjna bo po strzale jednego ze stoperów gospodarzy futbolówka wpadła do siatki nie dotykając nikogo. Tyle że na jej drodze w momencie strzału stał wspomniany Sibo, który był na spalonym i gdyby nie to że uchylił się i pozwolił piłce wpaść do siatki to bramki by nie było. A ponieważ brał udział akcji i miał wpływ na trafienie do siatki to gol nie powinien być uznany. Poddenerwowani takim obrotem spray zawodnicy Ibizy ruszyli mocniej do przodu i gra się dość wyrównała bo obydwa zespołu praktycznie atakiem odpowiadały na atak. Ze strony gospodarzy próbowali Sibo oraz Ekai ale za każdym razem kończyło się rzutem rożnym. Goście z kolei reklamowali rzut karny po faulu na Inakim. Ładną akcję przeprowadził również Berenguer ale po przejściu dwóch rywali pogubił się w dryblingu. Ibiza w końcówce meczu mocniej przycisnęła ale to Athletic zdobył bramkę na wagę zwycięstwa i awansu. Z prawej flanki dośrodkował z rzutu wolnego Berenguer, Nunez wyprzedził stopera gospodarzy i wpakował piłkę do siatki. 1-2 już doliczonym czasie gry oraz awans do kolejnej rundy Copa del Rey.

To spotkanie należało wygrać najmniejszym nakładem sił i to się udało. Nie obyło się bez kłopotów ale tak to była w starciach z rywalami z niższych lig, którzy potrafią wyjątkowo mocno spiąć się na drużyny z La Liga. Tak było z poprzednim sezonie i tak samo jest teraz. Zresztą Athletic to nie jedyny zespół, który miał takie kłopoty. Na szczęście wszystko się udało i Los Leones grają dalej. Trener Marcelino dał też pograć sporej grupie rezerwowych co na pewno rzutowało na zgranie no i niektórzy z powodu małej ilości rozegranych minut mogli nie być w jakiejś wybitnej formie. Z motywacją po zdobyciu Superpucharu i pokonaniu Barcy i Realu też mogło być różnie tak więc można piłkarzom to i owo wybaczyć, szczególnie że obyło się bez konsekwencji. Teraz przed nami w Copa del Rey kolejny rywal, również z Segunda B - Alcoyano i miejmy nadzieję że zespół zaprezentuje się lepiej bo tym razem taryfy ulgowej nie będzie.

Statystyka meczu:
Składy:
Ibiza: German – Kike Lopez (79' Grima), Goldar, Ruben Gonzalez, Morillas – Manu Molina, Javi Perez – Davo, Sibo (79' Ekain), Javi Lara – Sergio Castel.
Trener: Juan Carlos Carcedo.

Athletic: Ezkieta – Lekue, Unai, Nunez, Yeray, Balenziaga (71; Yuri) – Berenguer, Vencedor (Dani Garcia), Vesga, Morcillo (46' Raul Garcia) – Villalibre (6' Williams), Sancet (46' Muniain).
Trener: Marcelino Garcia Toral.

Wynik: 1 – 2
Bramki: 12' Javi Perez – 52' Raul Garcia, 90' Unai Nunez
Żółte kartki: Ruben Gozalez, Goldar, Sibo – Dani Garcia
Posiadanie piłki: 57% - 43%
Strzały: 7 – 10
Strzały celne: 2 - 3
Podania: 425 – 330
Faule: 20 – 13
Spalone: 5 – 3
Rzuty rożne: 8 - 4
Sędzia: Gonzalez Fuertes