^Powrót na górę!

Zaloguj Zarejestruj

Login to your account

Username *
Password *
Remember Me

Create an account

Fields marked with an asterisk (*) are required.
Name *
Username *
Password *
Verify password *
Email *
Verify email *
Captcha *
Reload Captcha
Dzisiaj jest |

Odwiedza nas 14 gości oraz 0 użytkowników.

To co zrobił z Athletic Marcelino Garcia Toral w niespełna dwa tygodnie zakrawa na cud. Nie tylko zmienił grę zespołu niemal o 180 stopni ale i wskrzesił ten trochę już zapomniany bakijski charakter i to niesamowitą wolę walki do ostatniej minuty meczu. Bo w niedzielny wieczór gdy nogi już nie niosły to Baskowie sercem wydarli Barcelonie wygraną, dwukrotnie odrabiając straty, w tym w ostatniej minucie regulaminowego czasu gry, by później w dogrywce zdobyć fantastyczną bramkę autorstwa Williamsa dającej prowadzenie i jak się później okazało zwycięstwo. Co warto podkreślić Los Leones wygrali jak najbardziej zasłużenie bo byli po prostu lepsi i przede wszystkim włożyli w ten mecz mnóstwo zdrowia i serca. Dzięki temu Superpuchar Hiszpanii po niespełna sześciu latach pojechał do Bilbao po raz trzeci w swojej historii i drugi raz zdobyty przeciwko ekipie FC Barcelony.

To był majstersztyk taktyczny trenera Marcelino. Trener Koeman przygotował swój zespół na intensywne zawody, wysoki pressing Los Leones. Barca miała wykorzystać luki powstałe formacjach Basków i szybkimi atakami załatwić sprawę. Nic jednak z tych rzeczy bo Marcelino dobrze wiedział, że drugi tak intensywny mecz jak z Realem w przeciągu trzech dni może się okazać zabójczy dla jego zespołu więc kazał drużynie zwalniać grę i wszelkimi możliwymi sposobami wybijać rywali z rytmu tak by nie weszli na wysokie obroty. I to się udało w 100%. Baskowie czekali na rywali w okolicach linii środkowej a tylko w sporadycznych sytuacjach zapędzali się z pressingiem pod pole karne rywali. Katalończycy nie za bardzo wiedzieli co mają robić i ich ataki były z łatwością rozbijane przez ekipę z Bilbao. Mecz do tego był bardzo wyrównany bo również podopieczni trenera Marcelino kilka razy szarpnęli w ataku ale z podobnym efektem jak ich rywale. Ten swoistego rodzaju klincz trwał niemal do końca pierwszej połowy gdy Barcelona wyszła na prowadzenie. Messi świetnie podał na lewe skrzydło do szarżującego Alby, ten wpadł w pole karne i dośrodkował na 11 metr. Tam powstało olbrzymie zamieszanie bo obrońcy ofiarnie wybronili strzał Messiego ale wobec dobitki Griezmanna byli już bezradni i Katalończycy prowadzili 1-0. Tyle że odpowiedź Basków była natychmiastowa. Piłkę od Muniaina na lewym skrzydle dostał Williams, posłał miękką wrzutkę na długi słupek gdzie zza pleców kompletnie zaskoczonego Alby wyskoczył De Marcos i w sytuacji sam na sam z Ter Stegen nie dał szans niemieckiemu bramkarzowi. Do przerwy było więc 1-1.

W drugiej części meczu nieco lepiej zagrała Barcelona, która śmielej zaatakowała ale ponownie nadziała się na świetnie poukładaną i przede wszystkim grającą z olbrzymim poświęceniem ekipę trenera Marcelino. Co ważne Baskowie nie koncentrowali się tylko na obronie ale i kiedy tylko się dało to groźnie atakowali. W 56 minucie meczu nawet zdobyli bramkę po strzale Raula Garcii, który wykorzystał dobre dośrodkowanie Muniaina z rzutu wolnego, ale niestety El Rulo był na minimalnym spalonym i zareagowali sędziowie siedzący na VARze. Swoją szansę miał Williams, który po centrze Capy i złym wybiciu Araujo miał praktycznie czystą pozycję do strzału z około 10 metrów, ale koszmarnie spudłował. Barcelona jednak dominowała i w końcu dopięła swego. W 75 minucie meczu. Ponownie w rolach głównych wystąpił Alba na lewym skrzydle, który ponownie dośrodkował w pole karne gdzie ponownie doskonale znalazł się Griezmann i zdobył gola na 2-1. Los Leones nie mieli nic do stracenie i musieli ruszyć do przodu. O mało co a nadziali by się na kontrę rywali. Piłka jak po sznurku krążyła od Dembele poprzez Messiego i Griezmanna trafiła do De Jonga ale ten na szczęście został w porę powstrzymany przez obronę. Trener Marcelino postawił wszystko na jedną kartę i wprowadził Villalibre i Berenguera a więc dwójkę bardzo ofensywnie grających zawodników. I to się opłaciło bo już w doliczonym czasie gry Athletic wyrównał. Kolejny raz z rzutu wolnego dośrodkował Muniain a idealnie w tempo do piłki na 5 metrze wyszedł Villalibre, który z bliskiej odległości wpakował futbolówkę do siatki obok bezradnego Ter Stegena. Analiza VAR nie wykazała spalonego a to oznaczało że czeka nas dogrywka. Szkoda jednak że nie była bardziej skrupulatna bo tuż przed końcowym gwizdkiem sędziego Baskowie mieli rzut rożny i po dośrodkowaniu Muniaina, przy próbie dojścia do piłki pociągany za koszulkę przez Albę był Villalibre co kwalifikowało się na rzut karny. No ale gwizdek i VAR milczały więc mieliśmy dodatkowy cza gry.

Dogrywka zaczęła się idealnie dla Athletic i kompletnie rozbiła Barcelonę. W 94 minucie Muniain świetnie podał w pole karne do Williamsa, ten zwiódł obrońcę i z około 16 metrów idealnie przymierzył w górny róg bramki Ter Stegena. Niemiec nie miał żadnych szans na obronę a futbolówka odbiła się jeszcze od słupka i wpadła do siatki. 3-2 dla Athletic. To chyba pogrzebało plan Koemana na dogrywkę jak i załamało Katalończyków, którzy poza jedną sytuacją przestrzeloną przez Griezmanna nie byli w stanie stworzyć większego zagrożenia pod bramką Simona. Za to Athletic miał dwie 100% ale Nunez z najbliższej odległości nie był w stanie trafić do siatki. Baskowie, potwornie zmęczeni na wszelkie możliwe sposoby starali się wybić rywali z uderzenia. Frustracja u piłkarzy Blaugrany osiągnęła taki poziom że nie wytrzymał Messi ii przy próbie blokowania go przez Villalibre sprzedał napastnikowi dwa ciosy w głowę za co obejrzał czerwoną kartkę. Osłabiony rywal nie miał już szans na wyrównanie i po ostatnim gwizdku sędziego Marcelino oraz piłkarze ubrani w czerwono-białe stroje mogli sobie wpaść w ramiona i celebrować zdobycie trzeciego w historii Superpucharu Hiszpanii.

Czy można kogoś zganić albo wyróżnić po takim meczu i po zdobyciu Superpucharu? Raczej nie bo to był świetny zespołowy mecz. Poczynania Barcy zostały ograniczone do minimum. Blaugrana oddała zaledwie 10 strzałów w całym meczu co już pokazuje jak dobre spotkanie Baskowie rozegrali. Messi był praktycznie cieniem samego siebie i poza jedną akcją i bokserskimi umiejętnościami nie udało mu się praktycznie nic. Poza Griezmannem i De Jongiem Barcelona praktycznie nie istniała. Alba wprawdzie rozegrał dwie akcje bramkowe ale to było wszystko co zaprezentował w tym meczu zawalając przy okazji dwa gole pod własnym polem karnym. Za to Los Leones pokazali naprawdę bardzo dobry futbol i przede wszystkim mądry. Widać już rękę Marcelino i to że zawodnicy Athletic są bardzo pojętnymi uczniami. Poza tym wydaje się jakby odżyli bo w końcu mogą grać z pasją w ataku i właśnie ta pasja zaprowadziła ich do zdobycia Superpucharu Hiszpanii. Williams chyba w końcu znalazł swoją pozycję na boisku a więc schodzącego/drugiego napastnika gdzie może wykorzystać swoje walory. Raul Garcia świetnie spisuje się na środku ataku z krążącym wokół Inaki. Na pewno lepiej wygląda to niż El Rulo na skrzydle. Vencedor przesunięty do przodu może rozgrywać i też dobrze to wygląda. Odżył Dani Garcia, chyba kluczowy zawodnik w taktyce Marcelino, który doskonale powstrzymywał ataki Barcelony. Klasą samą w sobie był De Marcos, który mógł zagrać tak jak lubi a więc jako schodzący do ataku pomocnik, czyli dokładnie tak jak grał u Biely, tyle że tam był środkowym pomocnikiem a tutaj bocznym. To samo z drugiej strony robi Muniain, który też jakby odzyskał wigor i rozegrał doskonałe zawody, będąc motorem napędowym akcji ofensywnych Athletic. Obrona była nie do przejścia dla rywali i nasi stoperzy oraz pomocnicy doskonale się asekurowali. Nawet trudno kogokolwiek winić za stratę bramek bo wszyscy zrobili co mogli by ich uniknąć. A że wpadły to cóż, w końcu grali przeciwko Barcelonie.

Jak już pomniałem to co zrobił Marcelino z zespołem to jest coś nieprawdopodobnego. Zmienił grę zupełnie, tchnął w zawodników nowego ducha a Ci uwierzyli w swoje umiejętności. Zresztą najlepszym dowodem na majstersztyk Marcelino jet fakt pokonania przeciągu trzech dni dóch gigantów światowego futbolu jakim są Real i Barcelona. Do tego będąc zespołem wyraźnie lepszym. Marcelino pokazał co znaczy dobry trener na ławce i co znaczy taktyka. Bo właśnie tym ostatnim dokonał tego że Superpuchar pojechał do Bilbao.

Swój udział w tym triumfie, co zresztą zauważył sam Marcelino ma również Gaizka Garitano. To właśnie dzięki temu szkoleniowcowi Athletic mógł zagrać w turnieju o Superpuchar i to jakby nie patrzeć Garitano przygotowywał drużynę do sezonu. Jak widać wyszło mu to dobrze. Niestety można też w ciemno stwierdzić że gdyby dalej trenował zespół to raczej przygoda tym turnieju skończyłaby się na półfinale z Realem Madryt, gdyż do ostatecznego zwycięstwa trzeba było taktyka i stratega a tych przymiotów Garitano niestety nie posiada. Ale i tak ma swoje tutaj zasługi.

Statystyka meczu:
Składy
Barcelona: Ter Stegen – Dest (46' Mingueza), Araujo, Lenglet (105' Trincao), Alba – Busquets (97' Puig) – De Jong, Pedri (88' Pjanić) – Dembele (88' Braithwaite), Messi, Griezmann.
Trener: Ronald Koeman

Athletic: Simon – Capa (81' Berenguer), Yeray, Martinez (95' Nunez), Balenziaga (83' Lekue) – De Marcos, Dani Garcia, Vencedor (81' Vesga), Muniain – Williams (105' Morcillo), Raul Garcia (83' Villalibre).
Trener: Marcelino Garcia Toral

Wynik: 2 – 3
Bramki: 40' i 75' Griezmann – 42' De Marcos, 90' Villalibre, 94' Williiams
Żółte kartki: Alba, Lenglet – Dani Garcia, Raul Garcia, Morcillo
Posiadanie piłki: 68% - 32%
Strzały: 10 – 12
Strzały celne: 4 – 4
Podania: 931 – 425
Faule: 15 – 24
Spalone: 1 – 4
Rzuty rożne: 3 - 5
Sędzia: Gil Manzano

 

fot. strona oficjalna www.athletic-club.eus

You have no rights to post comments

Ostatni/poprzedni mecz

Następny mecz

Real Madryt - Athletic


 
-:-

 Data: 31.03.2024 godz. 21:00

Stadion: Santiago Bernabeu

Sędzia:

Poprzedni mecz

Athletic - Alaves

-:-

 Data: 16.03.2024 godz. 21:00

Stadion: San Mames

Sędzia: Muniz Ruiz

Tabela ligowa

Nr. Drużyna Bramki Pkt
1. Barcelona 63 - 37 58
2. R. Madryt 49 - 19 56
3. Sevilla 39 - 29 47
4. Sociedad 45 - 33 46
5. Getafe 37 - 25 46
6. Atletico 31 - 21 45
10. Athletic 29 - 23 37
18. Mallorca 28 - 44 25
19. Leganes 21 - 39 23
20. Espanyol 23 - 46 20

Pełna tabela [click]

Shoutbox

Latest Message: 3 years, 7 months ago
  • Joxer : link do sparingu z Logrones: «link»
  • Joxer : Link do sparingu z Paderborn: «link»
  • Joxer : Dzisiaj mecz rezerw o 16.00. Transmisja pod tym linkiem: «link»
  • Joxer : Kto ma ochotę i czas to dzisiaj o 16.00 derby rezerw z Sociedad - link do transmisji: «link»
  • Joxer : Witamy :)
  • Sylas : Witam
  • Leones2 : Transmisja dzisiejszego meczu na Tvp Sport :)
  • Leones2 : A co odnośnie Kepy. Skoro nie pasują mu takie zarobki, chce być gwiazdą światowego formatu, jak to napisał Aitor zagrał w 34 spotkaniach, to ja bym go posadził na ławę(albo i tak zrobiłby to Real Madryt) i może się stać jak z Llorente, też mu coś nie pasowało, ( odszedł chyba za darmo), myślał że się bardziej rozwinię, ale się pomylił , i wędrował z klubu do klubu :D Jak Kepa odejdzie z Athletic, tylko dla kasy,to życzę mu z całego serca żeby było jak z Llorente.
  • Joxer : A co do Ganei to nie jest baskiem ale jest wychowankiem klubu z Kraju Basków i o ile mi wiadomo między 9 a 18 rokiem wychowywał się i trenował w Kraju Basków. Dzisiaj albo jutro jeszcze napiszę coś właśnie o Ganei bo Athletic bardzo się nim interesuje oraz o planowanych przedłużeniach kontraktów. No i jeszcze napiszę dość ciekawy moim zdaniem artykuł o dość niepokojącej decyzji jaką podjął Urrutia ocierającej się o sabotaż klubu.
  • Joxer : Nie no spoko :) Chciałbym częściej coś wrzucać ale zwykle jest tak że muszę z kilku artykułów robić jeden bo newsów o Athletic jest mało gdyż jest to bardzo hermetyczny klub i mało co się wydostaje na zewnątrz ;)

Guests are shown between [].

Only registered users are allowed to post

Reklama

 Jedyny polski serwis Los Leones

Benfica Lizbona
LeedsUtd.pl - Strona o Leeds United

Newcastle United