Przed nami Superpuchar Hiszpanii w nieco zmienionej formule, która została zainaugurowana rok temu mini turniejem w Arabii Saudyjskiej. Zmierzą się w niej finaliści Copa del Rey oraz Mistrz i Wicemistrz Hiszpanii (w przypadku gdyby jeden z finalistów zajął 1 lub 2 miejsce to kolejna drużyna w tabeli). W tym roku z powodu Covid-19 mecz nie odbędą się państwie Szejków, a w Hiszpanii. Pierwszy półfinał zostanie rozegrany w Kordobie gdzie w środowy wieczór zmierzą się FC Barcelona z Realem Sociedad a w tym drugim, bardziej nas interesującym Królewscy spotkają się na La Rosaleda w Maladze z Athletic a pojedynek poprowadzi Martinez Munuera. Finał zostanie rozegrany w niedzielę na Estadio La Cartuja w Sewilli. Z racji tego że nie rozegrano finału Copa del Rey w 2020 roku pary były losowane.

Formuła rozgrywania Superpucharu nie została zmieniona bez powodu. Hiszpańska Federacja skuszona sporymi pieniędzmi decydentów z Arabii Saudyjskiej zdecydowała się przenieść tam te rozgrywki i rozszerzyć rozgrywając je formule Final Four.. Motywację do takiego posunięcia nie trudno zgadnąć, a więc finanse nie tylko dla krajowego związku a również dla klubów. Oczywiście o sprawiedliwym podziale można było zapomnieć bo lwią część zgarniają Real Madryt i FC Barcelona, ale dla słabszych klubów również był całkiem pokaźna sumka sięgająca kilku ładnych milionów euro, oczywiście tylko w przypadku wygrania całego turnieju bo porażka w półfinale to był zarobek zaledwie ok. 1 mln euro. Za to Barca i Real mogły zainkasować około 9 mln euro i to za sam udział nie licząc wygranej. Teraz z racji przeniesienia meczów do Hiszpanii kwoty te będą o wiele niższe. Zespoły, które odpadną w półfinałach dostaną po 800 tys. euro za udział. Drużyna, która awansuje do półfinału zainkasuje 1,4 mln euro a zwycięzca 2 mln euro. Jest to więc zdecydowanie mniej niż to co mogłyby zainkasować zespoły grając w Arabii Saudyjskiej. Stratna będzie też sama Federacja, która od Szejków dostała w minionym roku za rozgrywki Superpucharu aż 50 mln euro i stąd mogła sobie pozwolić na o wiele wyższe kwoty.

Królewscy do Malagi przylecieli wprost z Pampeluny, gdzie na mocno zmrożonym i ledwo przygotowanym do gry boisku oraz przy mocnych opadach śniegu w końcówce meczu zaledwie zremisowali 0-0 z Osasuną. Zinedine Zidane nie był zadowolony nie tylko z wyniku ale w ogóle z faktu że ten mecz został rozegrany w tym terminie i w tych warunkach. Z jednej strony trudno się dziwić bo piłkarze bardziej skupiali się na tym by nie odnieść kontuzji niż żeby cokolwiek zdziałać a z drugiej strony to im bliżej końca sezonu tym mniej możliwości rozegrania spotkań zaległych, z którymi jest coraz większy problem. Najlepszy dowód na to to pojedynki Atletico, które ma aż trzy zaległe mecze i LFP miało już problemy z dwoma meczami żeby je gdzieś wcisnąć a teraz musi dołożyć jeszcze jeden. A zbliża się wielkimi krokami Liga Mistrzów, a już trwają rozgrywki Copa del Rey, w których Los Blancos też grają. Siły trzeba dobrze rozłożyć a do tego są jeszcze potrzebni wszyscy zdrowi zawodnicy. A tutaj już Zidane ma problem bo nie będzie mógł skorzystać z trójki zawodników – kontuzjowanych Carvajala, Rodrygo i Jovicia. Ten ostatni poza kontuzją jest również na wylocie z klubu bo ma się udać na wypożyczenie do Eintrachtu Frankfurt a więc klubu z którego przyszedł do Realu. No ale kadra na szczęście jest dość szeroka ale kilka kolejnych urazów może to zmienić. Po meczu z Osasuną, w związku z zamknięciem lotniska w Madrycie, Real udał się wprost do Malagi gdzie przez trzy dni trenował na stadionie na La Rosaleda. W treningach brali udział następujący zawodnicy:
Bramkarze: Courtois, Łunin, Altube,
Obrońcy: Ramos, Militao, Varane, Nacho, Odriozola, Marcelo, Mendy
Pomocnicy: Modrić, Casemiro, Odegaard, Valverde, Kroos, Isco, Asensio,
Napastnicy: Hazard, Benzema, Vinicius, Mariano, Lucas Vazquez.
Przed dzisiejszym meczem trener Zidane będzie miał całkiem spory dylemat. Wszystko przez środową wygraną Barcelony a więc potencjalnego rywala Królewskich w finale, pod warunkiem że wygrają z Athletic. Katalończycy będą mieli jeden dzień dłużej na odpoczynek no i zapewne Blancos będą chcieli pognębić swojego odwiecznego rywala a to wymaga optymalnego i w miarę wypoczętego składu w finale. To teoretycznie oznacza że dobrze by było zrobić jakieś rotacje. Tyle że Athletic to też bardzo prestiżowy rywal, który na pewno zrobi wszystko by wygrać ze swoim odwiecznym rywalem jakim jest zespół z Madrytu. No i Zinedine Zidane nie lubi też zmian i rotacji więc nikogo nie zdziwi najmocniejszy skład na murawie. Poza tym Los Merengues zapewne będą chcieli obronić tytuł sprzed roku i po raz 12 w swojej historii wznieść Superpuchar i zmniejszyć dystans do rekordzisty czyli Barcelony, która ma o dwa tytuły więcej. Byłby to też trzeci Superpuchar Hiszpanii wygrany z rzędu.

W ekipie Athletic od meczu z Barceloną trwał wyścig z czasem i zdrowiem dwójki piłkarzy. Chodzi oczywiście o Yeraya i Yuriego bo niestety wybór w defensywie jest stosunkowo najmniejszy, szczególnie że wciąż nie może się wyleczyć Peru Nolaskoain. Pierwszy do zajęć wrócił Yeray i już we wtorek po konsultacjach ze sztabem medycznym został dopuszczony do gry. Trener może więc na niego liczyć w czwartkowym pojedynku, jednakże mało prawdopodobne jest by Marcelino zdecydował się na wystawienie go od pierwszych minut. Zapewne zasiądzie na ławce rezerwowych. Niestety nie udało się odzyskać na ten mecz Yuriego, który wprawdzie zaczął już ćwiczyć z trenerami od przygotowania fizycznego ale jeszcze musi poczekać na powrót do drużyny. Ale i tak w obydwu przypadkach jest lepiej niż mówiły prognozy, według których obaj zawodnicy mieli pauzować nawet do końca miesiąca. Udało się wcześniej ale jak już wspomniałem Marcelino na pewno nie będzie szafował zdrowiem piłkarzy. W tym celu do zespołu dołączono dwójkę młodzieżowców w osobach obrońców – Bernaoli oraz Paredesa, którzy do wtorku trenowali wraz z pierwszą drużyną. Być może któryś z nich dostanie szansę w pojedynku z Ibizą, pierwszym rywalem w Copa del Rey. Dzięki odwołaniu meczu z Atletico nowy szkoleniowiec Los Leones zyskał też trochę czasu na lepsze poznanie zespołu i przygotowanie go do kolejnych meczów już według swoich rozwiązań taktycznych. Cudów oczywiście trudno się jeszcze teraz spodziewać ale myślę że od rundy rewanżowej można będzie już bardziej krytycznie spojrzeć na drużynę pod wodzą Marcelino. A na razie miejmy nadzieję że spokojnie popracuje i przekaże zawodnikom swój pomysł na grę. Zespół bez przeszkód dotarł do Malagi w środoe popołudnie i wieczorem odbył zajęcia na murawie La Rosaleda. Do Andaluzji poleciało 24 zawodników i są to:
Bramkarze: Simon, Ezkieta, Herrerin
Obrońcy: Nunez, Martinez, Yeray, Lekue, Capa, Balenziaga
Pomocnicy: Vega, Cordoba, Berenguer, Dani Garcia, Sancet, De Marcos, Raul Garcia, Vencedor
Napastnicy: Morcillo, Ibai, Williams, Muniain, Kodro, Villalibre, Inigo Vicente
Zabrakło tylko kontuzjowanych piłkarzy. Ponieważ do protokołu można zgłosić tylko 23 zawodników to jeden będzie musiał zasiąść na trybunach w roli widza. Po meczu, w zależności od jego wyniku zespół zostanie w Andaluzji albo wróci do Bilbao by przygotowywać się do pojedynku z Ibizą. Ciężko powiedzieć na jaki skład zdecyduje się Marcelino. Na pewno będzie chciał przetestować swoją taktykę i to jak przyjęli i będą ją realizować zawodnicy. Można więc spodziewać się optymalnego zestawienia, poza oczywiście kontuzjowanym Yurim.

Na pewno o wiele większe szanse na wygraną w tym meczu i awans do finału ma drużyna Realu Madryt. Athletic nie wygrał z Królewskimi już od 11 spotkań. Ostatni raz Los Leones mieli okazję pokonać Blancos 7 marca 2015 roku po trafieniu głową Aritza Aduriza, któremu podawał Mikel Rico. W tym samym roku ekipa z Bilbao zdobyła również Superpuchar, drugi w swojej historii i jak na razie ostatni. Spośród tych 11 spotkań tylko cztery zakończyły się remisami, co na pewno nie jest dobrym prognostykiem przed dzisiejszym meczem. Tym bardziej że próżno szukać w składzie Athletic zawodnika pokroju Aduriza, natomiast w barwach Realu wciąż gra Karim Benzema autor 9 z 19 bramek strzelonych dla Los Merengues w tym czasie. Królewscy zapewne będą też chcieli obronić tytuł wywalczony w poprzedniej edycji po dramatycznym finale i karnych z Atletico. Dzisiejsze spotkanie będzie za to pierwszym pojedynkiem z Athletic w historii Superpucharu.

Przewidywane składy:
Real: Courtois – Vazquez, Varane, Ramos, Mendy – Casemiro – Modrić, Kroos – Asensio, Benzema, Hazard.
Trener: Zinedine Zidane

Athletic: Simon – Capa, Nunez, Martinez, Balenziaga – De Marcos, Vencedor, Vesga, Muniain – Raul Garcia, Williams.
Trener: Marcelino Garcia Toral

Data: 14.01.2021, godz. 21.00
Miejsce: Malaga, Estadio La Rosaleda
Sędzia: Martinez Munuera.