^Powrót na górę!

Zaloguj Zarejestruj

Login to your account

Username *
Password *
Remember Me

Create an account

Fields marked with an asterisk (*) are required.
Name *
Username *
Password *
Verify password *
Email *
Verify email *
Captcha *
Reload Captcha
Dzisiaj jest |

Odwiedza nas 15 gości oraz 0 użytkowników.

Baskowie udanie wrócili na boiska ligowe po przerwie na mecze reprezentacji wygrywając pewnie z Betisem 4-0 na San Mames. Teraz jednak czeka ich pojedynek wyjazdowy a to zupełnie inna para kaloszy w przypadku Los Leones. Tym bardziej że rywal z gatunku tych niekoniecznie klasowych ale raczej bardziej niewygodnych, z którym nikt nie chce grać czyli Getafe trenera Bordalasa. Oba zespoły i trenerzy mają parę rzeczy do udowodnienia w tym pojedynku. Getafe nie może wygrać od czterech spotkań a dwa ostatnie mecze na własnym obiekcie to dwie porażki. Z kolei trener Garitano musi udowodnić że wysoka wygrana w poniedziałek to nie był jednorazowy wyskok zespołu, tym bardziej że wciąż jest pod baczną obserwacją zarządu klubu gdzie ma wielu przeciwników. Patrząc na grę obydwu zespołów trudno się spodziewać fajerwerków ale o tym przekonamy się dopiero po pierwszym gwizdku sędziego Melero Lopeza, który poprowadzi ten pojedynek. Początek spotkania w niedzielne popołudnie o godzinie 16.15.

Getafe rzutem na taśmę przegrało europejskie puchary w minionym sezonie zajmując 8 miejsce. Po zajęciu w sezonie 2018/2019 najlepszego miejsca w swojej historii czyli piątego zarząd odczuł to jako porażkę. Cóż, Angel Torres zawsze miał wysokie aspiracje, niekoniecznie adekwatne do siły jego zespołu. Obecnie po dobrym powrocie do La Liga z banicji na zapleczu rozgrywek są jeszcze większe. Tym bardziej, że w końcu udało mu się znaleźć odpowiedniego trenera, który potrafi wycisnąć z piłkarzy to co najlepsze, mimo że nie ma w składzie jakichś specjalnych gwiazd. Patrząc na grę Getafe nie sposób się oprzeć wrażeniu że jest to taki uboższy krewny Atletico Madryt gdzie Diego Simeone wyjątkowo pragmatycznie podchodzi do wyników i czemu hołduje również Jose Bordalas. Do tego należy dołożyć jeszcze bardzo mądrze budowaną drużynę. Czasy kiedy Azulones brali dobrych aczkolwiek niepasujących do zespołu i trenera zawodników już się skończyły. Klub patrzy na każde wydane euro i sprowadza tylko tych których zaakceptuje trener a nie tych których wymarzy sobie prezydent klubu. Znając ego Angela Torresa musi być to dla niego niezwykle trudne do przełknięcia ale zapewne póki Bordalas będzie osiągał wyniki, a klub walczył o europejskie puchary to wszystko będzie ok. Zapewne jest to też efekt spadku do Segunda i wyciągnięcia odpowiednich wniosków gdyż wcześnie nierzadko bywało tak iż to właśnie najwięcej do powiedzenia miał prezydent klubu a nie trener. Zresztą widać to po transferach, które w całości zostały przeprowadzone pod dyktando trenera Bordalasa. Szkoleniowiec Getafe potrzebował przede wszystkim wzmocnić formację ofensywną i to zarówno pod względem czysto snajperskim jak i pod względem kreatywności. Wszystko przez to że odeszło kilku zawodników, którzy byli wypożyczeni a nie udało się przedłużyć ich pobytu na Coliseum Alfonso Perez czy to w formie dalszego wypożycznia czy też w formie transferu definitywnego. I tutaj chodzi o takie nazwiska jak Jason, Deyverson, Etego czy Kenedy. Sprowadzeni piłkarze zostali w pełni zaakceptowani przez trenera i np. Angel Torres nie miał problemu z wydaniem 10 mln euro na Marca Cucurellę, który powiedzmy sobie szczerze nie jest jakimś wybitnym zawodnikiem, a co najwyżej średnim pod względem umiejętności ale nadrabia wybieganiem, wolą walką i determinacją, co ceni Bordalas. Cucurella sprawdził się jako wypożyczony piłkarz z Barcy i postanowiono związać się z nim na dłużej wykupując jego kartę. To samo można powiedzieć o innym nabytku – Enesie Unalu, który mimo olbrzymiego talentu jakoś nie potrafi go spożytkować na murawie i rozwinąć się na tyle by być co najmniej dobrym napastnikiem. Bordalas potrzebował go to dostał za 9 mln euro. Poza tym ściągnięto do klubu Cucho Hernandeza z Watford, Dario Povedę oraz Victora Mollejo z Atletico, Abdoulaya Diaby ze Sportingu oraz jedynego defensywnego piłkarza w tym towarzystwie – Ante Palaversę z ManCity. Oczywiście piłkarze ci przyszli na wypożyczenia i zapewne podobnie jak Cucurella, jeśli się sprawdzą to zostaną wykupieni. Getafe może więc cieszyć się naprawdę stabilną i mocną kadrą gdzie zachowane są właściwe proporcje pomiędzy wszystkimi formacjami i jedyne co może jej zaszkodzić to kontuzje gdyż jest dość wąska. Bordalas ma do dyspozycji zaledwie 23 piłkarzy w tym 3 bramkarzy. Dokładnie tyle można powołać na mecz. Jakakolwiek plaga urazów stanowi problem. W meczu z Athletic raczej na pewno nie zagra Nemanja Maksimovic, który wrócił z kontuzją z meczów kadry narodowej Serbii. Wydawało się że jego pauza będzie trwała tylko jedno spotkanie, ale wygląda na to że na pojedynku z Eibarem się nie skończy. Jest to na pewno spora strata gdyż od dwóch sezonów zawodnik ten jest kluczowym piłkarzem środka pola i stałym partnerem Arambarriego. Ponownie więc trzeba będzie znaleźć następcę i najprawdopodobniej będzie to David Timor, który robił to już na Ipurua. W linii środkowej pozostaje więc tak naprawdę jeden rezerwowy i jest nim młody Palaversa. Dość niespodziewanie pojawiły się problemy w defensywie spowodowane konfliktem trenera ze stoperem Cabaco, który został odsunięty od zespołu. Tydzień temu Urugwajczyk nie znalazł się na liście powołanych na mecz z Los Armeros i wszystko wskazuje na to że tak samo będzie i tym razem. Kadra więc uszczupliła się z automatu o dwóch zawodników. No chyba że w ostatniej chwili coś się zmieni w tym temacie ale raczej trudno spodziewać się zmian. Stąd trener Bordalas nie podawał przed meczem listy powołanych bo i tak ma do dyspozycji mniej piłkarzy niż może ująć na liście i wpisać do protokołu. Taktyka jaką preferuje szkoleniowiec Getafe to klasyczne 4-4-2 z dwoma pivotami czasami przechodzące w 4-3-3 w zależności od tego jakich ma piłkarzy do dyspozycji i czy musi grać bardziej czy mniej ofensywnie. Do tego dochodzi cały wachlarz zagrań ofensywnych począwszy od szybkich i bardzo kreatywnych skrzydeł po ruchliwych napastników oraz wchodzących z drugiej linii pomocników. Mocną stroną są również stałe fragmenty gry. Na razie jednak to nie za bardzo chce odpalić patrząc po wynikach, szczególnie w ostatnich spotkaniach ale Azulones to wciąć szalenie groźna drużyna, grająca specyficzny futbol, z którą raczej nikt w La Liga nie chce i nie lubi grać.

Trener Garitano mógł na chwilę odetchnąć po naprawdę bardzo dobrym spotkaniu z Betisem. Wygrana 4-0 była imponująca i na pewno mocno podbudowała nie tylko samego trenera ale również zawodników. Pytanie teraz jak spożytkuje to opiekun Los Leones i sami zawodnicy. O ile raczej piłkarze starają się jak mogą to tego niestety nie można powiedzieć o szkoleniowcu, który często jest po prostu zwykłym sabotażystą. Paradoksalnie jednak Garitano może być zakładnikiem wygranej z Verdiblancos bo pokazał że gdy nie robi taktycznych eksperymentów, gra prostą piłkę bez udziwnień a zawodnicy grają na swoich pozycjach to drużyna potrafi zagrać naprawdę dobrze. I tego można oczekiwać w pojedynku z Getafe. Przygotowania do niego nie były jednak łatwe. Problemy zdrowotne po meczu na San Mames mieli Muniain i Yuri, którzy byli zmienieni w meczu z Betisem. Obaj trenowali przez dwa dni na zwolnionych obrotach i wydawało się że mogą mieć kłopoty z przygotowaniem się do meczu z Getafe. Na szczęście na kolejnych zajęciach obaj wrócili do normalnych zajęć wraz zresztą zespołu. O ile w przypadku Ikera w grę wchodziło zapewne jakieś przeciążenie lub stłuczenie to już z Berchiche jest cały czas problem z przepukliną, która od czasu do czasu daje o sobie znać tak więc po każdym takim przypadku nasz lewy obrońca Athletic musi odbyć specjalne sesje treningowe przygotowane przez fizjoterapeutów, lekarzy oraz trenerów od przygotowania fizycznego. Na razie leczenie zachowawcze przynosi jakieś efekty ale w meczu z Betisem Yuri w pewnym momencie odczuł swoje problemy zdrowotne i nie angażował się aż tak w akcje ofensywne, a w każdym razie na pewno robił to rzadziej, choć i tak udało mu się zaliczyć asystę. Prawdziwego pecha ma za to Nolaskoain. Wychowanek Antiguoko już w tym tygodniu wraz z Kodro i Gomezem miał dołączyć do zespołu by nadrobić zaległości treningowe oraz być branym pod uwagę przy ustalaniu powołań. Niestety tylko Kenan i Ibai dołączyli bo Peru znowu odczuł problemy z kostką i musiał wrócić do zajęć z trenerem Clemente. Lekarze są bardzo zaniepokojeni tym co się dzieje z jego kostką i kto wie czy nie będą potrzebne bardziej specjalistyczne badania i nawet zabieg chirurgiczny. No ale to jest jedyny brak w składzie bo reszta zawodników jest gotowa do gry, w tym Ci do niedawna kontuzjowani. Trener Garitano musiał więc zostawić w Bilbao aż czterech zawodników, którzy na co dzień trenują w pierwszej drużynie. Wybór padł na Kodro, Herrerina, Zarragę i Cordobę a lista tych, którzy polecieli do Madrytu prezentuje się następująco:
Bramkarze: Simon, Ezkieta
Obrońcy: Yeray, Martinez, Capa, Nunez, Balenziaga, Lekue, Yuri
Pomocnicy: Dani Garcia, Berenguer, Unai Lopez, Vencedor, Vesga, Raul Garcia, De Marcos, Sancet
Napastnicy: Villalibre, Williams, Muniain, Inigo Vicente, Morcillo, Ibai
Po raz pierwszy w tym sezonie na liście pojawił się Ibai Gomez. Powrócili równieiż Ezkieta, który przezwyciężył koronawirusa oraz Oscar de Marcos, który opuścił ostatnie siedem spotkań. To na pewno bardzo dobra wiadomość dla trenera Garitano, który będzie miał większy wybór jeśli chodzi o ofensywę, bo to najbardziej kuleje w ekipie Athletic i nie zmienia tego fakt czterech bramek w ostatnim meczu z Betisem. Pytanie jak skład zestawi trener bo tutaj akurat nic nie jest pewne gdyż Garitano lubi mieszać w składzie. I tutaj szkoleniowiec ma spory problem Ultimatum, którego rzekomo nie było przed meczem z Betisem spowodowało że szkoleniowiec wprawdzie wystawił trochę eksperymentalny skład na to spotkanie ale okazało się to skuteczne bo drużyna mimo tego zagrała naprawdę prostą i skuteczną piłkę. Williams spisywał się lepiej na skrzydle, Muniain na mediapunta a Berenguer na lewej flance a nie jak trener próbował ich ustawiać na zupełnie innych pozycjach. Dodatkowo świetnie spisała się formuła „trzy razy V" a więc Vesga, Vencedor i Villalibre, gdzie szczególnie pierwsza dwójka grała szybko i praktycznie tylko do przodu a nie jak w przypadku Unaia Lopeza i Daniego Garcii zwalniane było tempo akcji i częste podania do tyłu. Niepowtórzenie tego w przypadku gdyby drużyna poniosła porażkę na Coliseum Alfonso Perez dało by kolejne argumenty za zwolnieniem szkoleniowca i nie byłyby one bezpodstawne bo to też jeden z zarzutów wobec trenera, który za bardzo miesza składem Wprawdzie do końca grudnia będzie musiał to jednak zrobić z uwagi na napięty kalendarz gier (nie lepiej będzie w styczniu) ale w przypadkach gdy nie jest to potrzebne to naprawdę nie ma sensu zmieniać coś co funkcjonuje albo zaczęło funkcjonować. Tyle że to jest właśnie Gaizka Garitano czyli brak logiki i zmysłu trenerskiego więc w meczu z Getafe możemy się spodziewać wszystkiego, nawet najbardziej nieprawdopodobnego składu. Tym bardziej że na przedmeczowej konferencji prasowej szkoleniowiec Los Leones na pytanie dziennikarzy odnośnie środka pola Vencedor – Vesga, które tak dobrze spisało się w pojedynku z Betisem odpowiedział: „Oczywiście że jak najbardziej ma sens powtórzenie tego zestawienia ale jeszcze większy sens może mieć zmiana na inne celem zwiększenia siły zespołu". Trudno stwierdzić czy jest to odpowiedź dyplomatyczna czy Gaizka ma zamiar coś namieszać w składzie celem „wzmocnienia" zespołu, tyle że chyba każdy kibic Athletic na samą myśl o „wzmacnianiu" siły zespołu w wykonaniu naszego trenera ma spore obawy czy efekt nie będzie właśnie odwrotny. Miejmy jednak nadzieję że szkoleniowiec powtórzy skład i taktykę z meczu z Betisem.

Faworytem spotkania na Coliseum Alfonso Perez będą gospodarze. Niestety czasy kiedy Athletic przyjeżdżał do Getafe i zdobywał punkty można już odłożyć w niepamięć. Wraca z kolei okres w którym Los Azulones zaczynają sobie bez problemu radzić z Baskami jak to miało miejsce latach po pierwszym awansie drużyny do La Liga. Zresztą trudno się dziwić bo Los Leones należą do najgorszych zespołów w lidze w obecnym sezonie jeśli chodzi o mecze wyjazdowe. Podopieczni trenera Garitano pięć razy grali w delegacji i cztery razy wracali na tarczy mimo tego, że ich rywalami były takie „tuzy" ligowej piłki jak Granada, Alaves, Osasuna i Valladolid. Nawet wygrana z Eibarem 1-2 po dwóch trafieniach Unaia Lopeza nie zmienia haniebnej wręcz postawy zespołu na obcych boiskach. Trudno więc być optymistą. Tym bardziej że trener Bordalas nie zaznał jeszcze goryczy porażki z Athletic od objęcia sterów Getafe. W sześciu meczach zanotował 4 remisy i 2 wygrane, a Baskowie nie mogą pokonać swoich rywali od 2016 roku. Co ciekawe kiedy Athletic odniósł ostatnią wygraną w lidze to była to szósta wygrana z rzędu nad naszymi dzisiejszymi rywalami w przeciągu trzech sezonów. Bilans ostatnich 9 spotkań to z kolei 3 wygrane, 4 remisy i 2 porażki więc nie jest aż tak źle. Na powrót na zwycięską ścieżkę raczej się nie zanosi bo niestety trenerem jest Gaizka Garitano a ten jeszcze nie wygrał dwóch meczów z rzędu. A ostatnie spotkania na Coliseum Alfonso Pereza nie nastrajają optymistycznie.

Przewidywane składy:
Getafe: Soria – Damian, Djene, Chema, Olivera – Nyom, Timor, Arambarri, Cucurella – Chucho Hernandez, Mata.
Trener: Jose Bordalas

Athletic: Simon – Capa, Yeray, Martinez, Yuri – Dani Garcia, Unai Lopez – Williams, Muniain, Berenguer – Raul Garcia.
Trener: Gaizka Garitano

Data: 29.11.2020, godz. 16.15
Miejsce: Madryt, Estadio Coliseum Alfonso Perez
Sędzia: Melero Lopez

Komentarze   

#1 Joxer 2020-11-29 16:16
O ja... a to Garitano zaskoczył i poszedł po bandzie... ;p;p;p

Powtórzył skład z meczu z Betisem..... nic nie mieszał, nie chciał zmieniać ;p;p;p.... no tego się nie spodziewałem ;)
#2 Joxer 2020-11-29 16:26
Brawo Asier!!!!!!!!!! !!!!........ 0-1!!!!!!!!!!!! !!!!!!!!!
#3 Joxer 2020-11-29 16:56
Jaki rzut wolny???? Co ten facet tam gwizdnął....
#4 Joxer 2020-11-29 17:49
No i tyle było prowadzenia... koszmarna strata Sanceta.....ech ....
#5 Joxer 2020-11-29 18:09
Koniec.... remis na własne życzenie.... :(

Getafe prawie akcji podbramkowych nie miało i waliło głową w mur więc Athletic postanowił pomóc....

Poza tym wraca jednak stary, "dobry" Garitano.... w pierwszej połowie niezła gra w druga połowa bez pomysłu i przeczłapana... . ech.... szkoda gadać.....

You have no rights to post comments

Ostatni/poprzedni mecz

Następny mecz

Athletic - Villarreal


 
-:-

 Data: 14.04.2024 godz. 18:30

Stadion: San Mames

Sędzia: Cuadra Fernandez

Finał Copa del Rey

Athletic - Mallorca

(4)1:1(2)

 Data: 06.04.2024 godz. 22:00

Stadion: La Cartuja

Sędzia: Munuera Montero

Tabela ligowa

Nr. Drużyna Bramki Pkt
1. Barcelona 63 - 37 58
2. R. Madryt 49 - 19 56
3. Sevilla 39 - 29 47
4. Sociedad 45 - 33 46
5. Getafe 37 - 25 46
6. Atletico 31 - 21 45
10. Athletic 29 - 23 37
18. Mallorca 28 - 44 25
19. Leganes 21 - 39 23
20. Espanyol 23 - 46 20

Pełna tabela [click]

Shoutbox

Latest Message: 3 years, 7 months ago
  • Joxer : link do sparingu z Logrones: «link»
  • Joxer : Link do sparingu z Paderborn: «link»
  • Joxer : Dzisiaj mecz rezerw o 16.00. Transmisja pod tym linkiem: «link»
  • Joxer : Kto ma ochotę i czas to dzisiaj o 16.00 derby rezerw z Sociedad - link do transmisji: «link»
  • Joxer : Witamy :)
  • Sylas : Witam
  • Leones2 : Transmisja dzisiejszego meczu na Tvp Sport :)
  • Leones2 : A co odnośnie Kepy. Skoro nie pasują mu takie zarobki, chce być gwiazdą światowego formatu, jak to napisał Aitor zagrał w 34 spotkaniach, to ja bym go posadził na ławę(albo i tak zrobiłby to Real Madryt) i może się stać jak z Llorente, też mu coś nie pasowało, ( odszedł chyba za darmo), myślał że się bardziej rozwinię, ale się pomylił , i wędrował z klubu do klubu :D Jak Kepa odejdzie z Athletic, tylko dla kasy,to życzę mu z całego serca żeby było jak z Llorente.
  • Joxer : A co do Ganei to nie jest baskiem ale jest wychowankiem klubu z Kraju Basków i o ile mi wiadomo między 9 a 18 rokiem wychowywał się i trenował w Kraju Basków. Dzisiaj albo jutro jeszcze napiszę coś właśnie o Ganei bo Athletic bardzo się nim interesuje oraz o planowanych przedłużeniach kontraktów. No i jeszcze napiszę dość ciekawy moim zdaniem artykuł o dość niepokojącej decyzji jaką podjął Urrutia ocierającej się o sabotaż klubu.
  • Joxer : Nie no spoko :) Chciałbym częściej coś wrzucać ale zwykle jest tak że muszę z kilku artykułów robić jeden bo newsów o Athletic jest mało gdyż jest to bardzo hermetyczny klub i mało co się wydostaje na zewnątrz ;)

Guests are shown between [].

Only registered users are allowed to post

Reklama

 Jedyny polski serwis Los Leones

Benfica Lizbona
LeedsUtd.pl - Strona o Leeds United

Newcastle United