Ostatnia przerwa na mecze reprezentacji w tym roku jest już na półmetku. Trener Garitano dal swoim podopiecznym dwa dni wolnego po kompromitacji w Valladolid i dopiero od środy większość zawodników spotkała się ponownie w Lezamie na kolejnych zajęciach, by przygotować się do meczu o być albo nie być obecnego szkoleniowca Los Leones w klubie z San Mames. Jednakże trenerowi daleko jest do pełnego komfortu przygotować do tego arcyważnego pojedynku gdyż drużyna mu się po prostu rozjechała i tak naprawdę będzie mógł zacząć właściwe treningi dopiero od wtorku. A dlaczego? Mianowicie w poniedziałek o godzinie 20.45 spotkanie towarzyskie zagra reprezentacja Kraju Basków, która zmierzy się z Kostaryką na Estadio Ipurua w Eibar. Spotkanie będzie transmitowane przez baskijską telewizję EITB i transmisja powinna być dostępna na stronie internetowej stacji. Oczywiście zagrają w niej piłkarze z Bilbao, którzy stanowią największą grupę powołanych.

Trener Javier Clemente, który już od jakiegoś czasu prowadzi zespół narodowy tego regionu Hiszpanii, zdecydował się na powołanie aż 12 piłkarzy Athletic, 5 z Realu Sociedad, po 2 z Deportivo Alaves i Osasuny a także jednego z Eibaru. W zespole nie znalazło się miejsce ani dla Javi Martineza ani dla Fernando Llorente. Zresztą nie wiadomo czy ich zespoły zdecydowałyby się na zwolnienie zawodników na ten nieoficjalny mecz tak więc FVF do spółki z Clemente nawet nie próbowali rozmawiać z zainteresowanymi. Lista na poniedziałkowe spotkanie prezentowała się więc następująco:
Bramkarze: Herrerin, Ezkieta (obaj Athletic),
Obrońcy: Yeray, Balenziaga, Yuri, Capa, Nunez (Athletic), Martin (Alaves), Zaldua, Munoz (Sociedad), Arbilla (Eibar),
Pomocnicy: Dani Garcia (Athletic), Zubeldia, Guevara (Sociedad), Oier, Roberto Torres (Osasuna), Manu (Alaves),
Napastnicy: Muniain, Morcillo, Williams, Villalibre (Athletic), Bautista (Sociedad).
Prezentowała bo dość szybko wypadło z niej aż trzech piłkarzy. Pierwszym był Ezkieta a zaraz po nim Zaldua i Zubeldia, którzy nabawili się drobnych urazów i Sociedad przesłał do Federacji Baskijskiej stosowne dokumenty. Tak więc na dzień dzisiejszy Clemente pozostał z 19 zawodnikami.

Powołani na mecz Kostaryką to nie jedyne braki zawodników dla trenera Garitano bo na kadrze dorosłej przebywali Unai Simon oraz Inio Martinez. I obaj zagrali od początku w meczu z Niderlandami zremisowanym przez La Furia Roja 1-1. Dla Unaia Simona był to debiut w dorosłej reprezentacji kraju. Strat może być więcej bo pod koniec minionego tygodnia podczas rutynowych testów PCR na Covid okazało się, że wynik pozytywny uzyskał Ezkieta, a to oznacza że musiał wrócić z kadry Clemente. Jokin został szybko wysłany do domu i trenuje w izolacji. Tak będzie przez najbliższe co najmniej 2 tygodnie. Jest to dziesiąty przypadek zachorowania w zespole po Williamsie, Sancecie, Larrazabalu (odszedł do Saragossy), Unaiu Lopezie, Cordobie, Nunezie, Yurim, De Marcosie oraz trenerze bramkarzy Aitorze Iru. To może być nie koniec zachorowań bo sam Garitano miał stwierdzić że być może przypadków będzie więcej. Wewnętrzne postępowanie wykazało że Ezkieta miał bliższy kontakt z obydwoma bramkarzami oraz Inigo Lekue i Danim Garcią. Prawdopodobnie cała czwórka będzie musiała udać się na kwarantannę, a testy w ich przypadku trzeba będzie powtórzyć. Na szczęście Ezkieta przechodzi zakażeni bezobjawowo i jest w dobrej formie.

Tak więc pod koniec minionego już tygodnia trener miał do dyspozycji zaledwie 10 zawodników wliczając w to bramkarza rezerw Agirrezabala. Liczba ta byłaby o wiele mniejsza gdyby do zdrowia nie doszli Kodro, Ibai oraz Nolaskoain, którzy od wtorku dołączyli do zespołu i wykonywali niemal wszystkie ćwiczenia wraz z resztą kolegów. Prawie bo sztab medyczny zalecał ostrożność w zwiększaniu natężenia ćwiczeń. Wszytko jednak przebiegało zgodnie z planem więc w poniedziałek cała trójka powinna otrzymać oficjalne dopuszczenie do zajęć już na pełnych obrotach i będą brani pod uwagę przy ustalaniu listy powołań na pojedynek z Betisem. Pozytywną wiadomością na pewno jest też powrót do drużyny Aitora Iru, trenera bramkarzy, który wyzdrowiał już po zakażeniu covidem.

Trener Garitano miał na swoich treningach również gości. Dokładnie chodzi o Rafę Alkortę i Andoniego Ayarzę. Pojawili się na kilku zajęciach i oficjalna wersja brzmiała tak że ich celem była obserwacja zajęć zespołu rezerw prowadzonych przez Josebę Etxeberrię. Dziennikarze jednak podejrzewają że prawdziwym celem było sprawdzenie postępów drużyny pod wodzą Garitano i przebieg przygotowań do pojedynku z Betisem. Rafa Alkorta jest jednym z głównych orędowników pozostania Gaizki Garitano na stanowisku trenera zespołu, czego jednak nie podziela Prezydent Elizegi i większość zarządu. To właśnie dzięki wstawieniu się Alkorty, Garitano miał dostać ostatnią szansę w meczu z Betisem. Inaczej zespół od środy prowadziłby nowy szkoleniowiec. Być może obaj jadą na jednym wózku bo zarząd Los Leones już raz miał konflikt z Alkortą, który do spółki z Garitano chciał sprowadzić z powrotem Llorente na środek ataku. Podobno obaj byli już po słowie z zawodnikiem, który zrezygnował z przejścia z Napoli do innej włoskiej drużyny Serie A bo myślał że trafi na San Mames. Gdy jednak doszło do rozmów z zarządem większość, na czele z Ezlizegim powiedziała stanowcze nie i Alkorta musiał zakomunikować piłkarzowi że z transferu nic nie wyjdzie. Raf dostał też jasno do zrozumienia że nikt nie życzy sobie żadnych rozmów z kimkolwiek bez zgody władz klubu. I podobno nie była to zbyt miła rozmowa. Tak więc można zaryzykować tezę że jeśli poleci ze stanowiska Garitano to następne czarne chmury mogą zebrać się właśnie nad Alkortą.