^Powrót na górę!

Zaloguj Zarejestruj

Login to your account

Username *
Password *
Remember Me

Create an account

Fields marked with an asterisk (*) are required.
Name *
Username *
Password *
Verify password *
Email *
Verify email *
Captcha *
Reload Captcha
Dzisiaj jest |

Odwiedza nas 27 gości oraz 0 użytkowników.

Lopetegui zabawił się w Garitano a Garitano postanowił być Lopetegui. Tak w skrócie można opisać sobotni mecz na San Mames pomiędzy Athletic a Sevillą. Athletic po fantastycznej końcówce spotkania odwrócił losy meczu gdy przegrywał 0-1 po bramce En Nesyriego i wpakował bezradnym wtedy rywalom dwie bramki autorstwa Muniaina i Oihana Sanceta. Tym samym Los Leones zanotowali druga wygraną z rzędu na własnym stadionie i w sumie trzecią w obecnym sezonie, dzięki czemu udało się nieco podreperować dorobek punktowy i odbić od strefy spadkowej na odległość 4 oczek. I tak 9 punktów po 7 meczach, patrząc na klasę rywali jest dość marnym dorobkiem.

Pierwsza połowa i kwadrans drugiej wcale nie zapowiadały tego że Athletic zdobędzie komplet punktów. Baskowie grali źle, dali się zdominować rywalom i mieli olbrzymie kłopoty by wyjść z jakimkolwiek atakiem na bramkę Bono. Wyglądało to dość dziwnie bo podopieczni trenera Lopeteguiego siedli na gospodarzach i można się było zastanawiać kto miał niespełna 72 godziny przerwy od ostatniego spotkania a kto tydzień. Taktyka dość szybko przyniosła efekt bo już w 9 minucie Ocampos urwał się Williamsowi na lewej flance, podciągnął do linii końcowej pola karnego i dośrodkował na około 7 metr od bramki Simona do kompletnie niepilnowanego En Nesyriego, który mocnym uderzeniem, po rykoszecie od Yeraya nie miał problemów by pokonać bezradnego Simona. Koszmarny błąd defensywy Los Leones, która cofnęła się za głęboko pod własną bramkę i zostawił mnóstwo miejsce w polu karnym od 6 aż do 16 metra gdzie nie było żadnego zawodnika gospodarzy, który pilnował był rywali atakujących z drugiej linii. No i spory spryt napastnika, który wywiódł pole defensorów i miał mnóstwo czasu by dobrze przymierzyć. Sevilla nie zamierzała się cofnąć i atakowała cały czas nie dając wytchnąć podopiecznych trenera Garitano. Tyle że niewiele to dawało bo klarownych sytuacji nie było. Jedną mieli goście gdy Diego Carlos główkował w polu karnym po centrze Navasa ale bez zarzutu spisał się Simon oraz po drugiej stronie boiska Raul Garcia, który również strzałem głową próbował pokonać Bono ale uderzył minimalnie niecelnie.

Athletic zwykle niezłe miał pierwsze połowy mecze i w drugich przepadał tracąc bramki, co kończyło się zwykle porażkami. I przez pierwsze 15 minut wydawało się że będzie powtórka z rozrywki. Już 5 minut po zmianie stron goście mieli doskonałą okazję do zdobycia bramki. Z prawej flanki dośrodkował Navas, na długim słupku Yeraya przeskoczył En Nesyri, który uderzył głową z ostrego kąta w długi róg ale Inigo Martinez wykazał się doskonałym refleksem i wyczuciem wybijają futbolówkę niemal z linii bramkowej, uprzedzając jednocześnie De Jonga. Los Nervionenses starczyło jeszcze pary na 10 minut ataków i od 60 minuty trener Lopetegui chyba doszedł do wniosku, że Athletic raczej już nie odrobi strat, jego piłkarze są już zmęczeni więc trzeba bronić wyniku jaki jest, a ten był korzystny dla gości. Baskijski szkoleniowiec Andaluzyjczyków popełnił dokładnie taki sam błąd jaki popełniał dotychczas trener Garitano, a więc po pierwsze zdecydowanie za wcześnie uznał mecz za zakończony, odpuścił dotychczasową taktykę oraz zbyt cofnął się do tyłu. I to dość mocno zemściło się na jego drużynie. W 66 minucie padło pierwsze ostrzeżenie. Morcillo dośrodkował z rzutu rożnego a na krótkim słupku ładnie wyszedł do piłki Dani Garcia, który uderzył na bramkę, ale Bono nie miał problemów z jej wyłapaniem. To był ostatni kontakt z piłką naszego defensywnego pomocnika bo za chwilę w jego miejsce wszedł Vesga oraz Iker Muniain, który zmienił Berenguera. Była to druga zmiana w tym meczu bo w pierwszej Garitano wprowadził Villalibre oraz Unaia Lopeza za Raula Garcię i Zarragę. Niewielkiej modyfikacji uległa tez taktyka gdyż Muniain wszedł za plecy napastników jako wolny elektron, a przed nim była trójką atakujących w osobach Villalibre, Morcillo i Williamsa. Dwójka ostatnich miała za zadanie wymieniać się pozycjami na bokach ataku. Los Leones zyskali jeszcze większą szybkość i mobilność w ofensywie, a co za tym idzie mogli wyjść wyżej pressingiem. I to zaczęło przynosić efekt bo rywale gubili się coraz bardziej. Szczególnie mocno zmęczony lewy obrońca Acuna. Baskowie to bardzo cynicznie wykorzystali. W 76 wywalczyli rzut rożny, do piłki podszedł Morcillo i posłał idealną centrę na krótki słupek. Vesga wykorzystał swoje centymetry, zgrał piłkę na drugi słupek gdzie zgubił krycie wspomniany Acuna, a kompletnie niepilnowany Muniain uderzył nie do obrony w krótki róg bramki Bono. Akcja dwóch rezerwistów i remis na San Mames. Lwy poczuły krew, a że Sevilla miała coraz większe problemy z wyprowadzeniem piłki, będąc niemal zamknięta na własnej połowie to bramka nr 2 da Athletic wisiała w powietrzu. I tak się stał w 86 minucie. Chwilę wcześniej Sancet zmienił Morcillo, co znowu okazało się strzałem w 10. Akcja bardzo podobna jak przy rzucie rożnym, tyle że nie był to stały fragment gry oraz obyło się bez „pośrednika". Williams dostał piłkę na lewej flance. Dociągnął na wysokość pola karnego, podniósł głowę i zobaczył atakującego długi słupek Oihana Sanceta, który podnosił rękę w górę sygnalizując swoją pozycję. Inaki posłał idealną centrę wprost na nogę kompletnie niepilnowanego pomocnika Los Lleones, który identycznym uderzeniem jak jego starszy kolega 10 minut wcześniej pokonał Bono. I tym razem do obrony za swoim zawodnikiem nie wrócił Acuna. Sevillę nie stać było już na jakieś specjalne ataki i Los Leones mogli się cieszyć remontadą, pierwszą od 10 listopada 2019 r. kiedy to pokonali Levante również 2-1 w 13 kolejce ligowej. Z kolei Sevilla poniosła trzecią porażkę z rzędu, a taka historia miała miejsce po raz pierwszy od sezonu 2018/2019 gdy tak kiepską serię zaliczyli w kolejkach 24 – 26.

Mimo wygranej nie był to dobry mecz ekipy trenera Garitano. Pierwsza połowa to mimo o wiele większej świeżości Los Leones przewaga ekipy przyjezdnej. Druga to chyba bardziej błąd trenera Lopeteguiego niż jakiś geniusz trenera Garitano. Choć tutaj należy oddać naszemu szkoleniowcowi to, że dokonał naprawdę bardzo dobrych zmian i dokonał niewielkiej aczkolwiek niezwykle istotnej zmiany ustawienia. Dobrym pomyłem było zrezygnowanie z męczenia Muniaina na prawej flance i zrobienie z niego takiego wolnego elektrona pomiędzy linią ataku a pomocy. Ciekawe też było ustawienie zespołu które w momencie wejścia Muniaina na murawę zostało zmienione właściwie na 4-2-1-3 w gdy pojawił się Sancet, który zajął pozycję w środku pola to kolejny raz się zmieniło na 4-3-1-2 z tym że w każdej z tych formacji Williams pełnił funkcję bocznego napastnika a nie wysuniętego. To kolejny dowód na to że nie ma sensu go wystawiać na szpicy gdyż traci mnóstwo swoich walorów, tak samo jak Muniain na prawej flance. Resztę za trenera Garitano zrobili jego podopieczni oraz trener Lopetegui, dla którego mecz skończył się w 60 minucie spotkania. Szkoleniowiec popełnił dokładnie ten sam błąd co często robi Garitano. Z zawodników na wyróżnienie zasługują przede wszystkim młodzi piłkarze. Morcillo, który całkiem nieźle radził sobie na lewej flance i który fantastycznie wykonuje stałe fragmenty gry. Widać że ma doskonałą lewą nogę i potrafi zrobić z niej odpowiedni użytek. Koledzy też coraz bardziej mu ufają a to powinno procentować w kolejnych meczach. Całkiem dobry mecz zagrał Williams, ale tylko jak grał z boku ataku, bo na szpicy dalej było bardzo mizernie. Zaowocowało to ładną asystą do Oihana Sanceta. Nieźle spisał się Oier Zarraga. Całkiem przyzwoicie rozgrywał piłkę, nieźle było w odbiorze, technicznie też co najmniej dobrze, na tyle by być wyróżniającym się zawodnikiem w pierwszych 45 minutach meczu w ekipie Basków. Szkoda ze zszedł z boiska w drugiej połowie bo Unai Lopez kompletnie nic nie wniósł do gry. Poprawnie spisała się linia obrony, która zaspała w zasadzie tylko raz przy bramce En Neyriego. Później interweniowała z dużym wyczuciem i nie dopuściła do większego zagrożenia. No może jeszcze w drugiej części meczu gdy Martinez wybijał niemal z linii bramkowej było groźnie ale generalnie defensywa na tle uczestnika Ligi Mistrzów prezentowała się naprawdę dobrze. Jedyne co można się przyczepić to gra boków obrony. Na lewej Navas robił co chciał, tak samo jak Acuna na prawej. Trochę zabrakło asekuracji, ewentualnie podwojenia rywali. To też wpływało na poczynania ofensywne Yuriego i Capy, które były mizerne. No ale gra się tak jak przeciwnik pozwala tutaj można wybaczyć to naszym bocznym defensorom, tym bardziej że jako całość obrona wyglądała w porządku. Chciałoby się powiedzieć że oby tak dalej ale przy trenerze Garitano jest trudno to osiągnąć i jeszcze trudniej w to wierzyć. Przed nami mecz z Valladolid a więc nie najsilniejszym rywalem do tego będącym w sporym dołku a to raczej nie wróży zbyt dobrze dla ekipy Basków. Nawet po takim meczu jak ten wygrany z Sevillą.

Statystyka meczu:
Składy:
Athletic: Simon – Capa, Yeray, Martinez, Yuri – Dani Garcia (67' Vesga), Zarraga (54' Unai Lopez) – Berenguer (67' Muniain), Raul Garcia (54' Villalibre), Morcillo (85' Sancet) – Williams.
Trener: Gaizka Garitano

Sevilla: Bono – Navas, Kounde, Diego Carlos, Acuna – Fernando (87' Munir) – Jordan (68' Gudelj), Rakitic (68' Oliver Torres) – Ocampos, De Jong (87' Carlos Fernandez), En Nesyri (63' Vazquez).
Trener: Julen Lopetegui

Wynik: 2 – 1
Bramki: 76' Muniain, 86' Sancet – 9' En Nesyri
Żółte kartki: Raul Garcia, Martinez, Williams, Unai Lopez, Yuri – Fernando, Kounde, Acuna, Navas, Diego Carlos
Posiadanie piłki: 46% - 54%
Strzały: 16 – 7
Strzały celne: 5 – 3
Podania: 358 – 432
Faule: 17 – 19
Spalone: 0 – 1
Rzuty rożne: 6 - 1
Sędzia: Del Cerro Grande.

You have no rights to post comments

Ostatni/poprzedni mecz

Następny mecz

Athletic - Villarreal


 
-:-

 Data: 14.04.2024 godz. 18:30

Stadion: San Mames

Sędzia: Cuadra Fernandez

Finał Copa del Rey

Athletic - Mallorca

(4)1:1(2)

 Data: 06.04.2024 godz. 22:00

Stadion: La Cartuja

Sędzia: Munuera Montero

Tabela ligowa

Nr. Drużyna Bramki Pkt
1. Barcelona 63 - 37 58
2. R. Madryt 49 - 19 56
3. Sevilla 39 - 29 47
4. Sociedad 45 - 33 46
5. Getafe 37 - 25 46
6. Atletico 31 - 21 45
10. Athletic 29 - 23 37
18. Mallorca 28 - 44 25
19. Leganes 21 - 39 23
20. Espanyol 23 - 46 20

Pełna tabela [click]

Shoutbox

Latest Message: 3 years, 7 months ago
  • Joxer : link do sparingu z Logrones: «link»
  • Joxer : Link do sparingu z Paderborn: «link»
  • Joxer : Dzisiaj mecz rezerw o 16.00. Transmisja pod tym linkiem: «link»
  • Joxer : Kto ma ochotę i czas to dzisiaj o 16.00 derby rezerw z Sociedad - link do transmisji: «link»
  • Joxer : Witamy :)
  • Sylas : Witam
  • Leones2 : Transmisja dzisiejszego meczu na Tvp Sport :)
  • Leones2 : A co odnośnie Kepy. Skoro nie pasują mu takie zarobki, chce być gwiazdą światowego formatu, jak to napisał Aitor zagrał w 34 spotkaniach, to ja bym go posadził na ławę(albo i tak zrobiłby to Real Madryt) i może się stać jak z Llorente, też mu coś nie pasowało, ( odszedł chyba za darmo), myślał że się bardziej rozwinię, ale się pomylił , i wędrował z klubu do klubu :D Jak Kepa odejdzie z Athletic, tylko dla kasy,to życzę mu z całego serca żeby było jak z Llorente.
  • Joxer : A co do Ganei to nie jest baskiem ale jest wychowankiem klubu z Kraju Basków i o ile mi wiadomo między 9 a 18 rokiem wychowywał się i trenował w Kraju Basków. Dzisiaj albo jutro jeszcze napiszę coś właśnie o Ganei bo Athletic bardzo się nim interesuje oraz o planowanych przedłużeniach kontraktów. No i jeszcze napiszę dość ciekawy moim zdaniem artykuł o dość niepokojącej decyzji jaką podjął Urrutia ocierającej się o sabotaż klubu.
  • Joxer : Nie no spoko :) Chciałbym częściej coś wrzucać ale zwykle jest tak że muszę z kilku artykułów robić jeden bo newsów o Athletic jest mało gdyż jest to bardzo hermetyczny klub i mało co się wydostaje na zewnątrz ;)

Guests are shown between [].

Only registered users are allowed to post

Reklama

 Jedyny polski serwis Los Leones

Benfica Lizbona
LeedsUtd.pl - Strona o Leeds United

Newcastle United