Przed nami trzecie kolejne spotkanie derbowe na wyjeździe. Tym razem Los Leones pojadą na El Sadar gdzie zmierzą się z Osasuną Pampeluna. Rywal niewygodny i do tego pałający rządzą rewanżu za ubiegłoroczną porażkę i przerwanie rekordowej passy zwycięstw na własnym obiekcie. Athletic z kolei stara się odbić od dna i rozpocząć marsz w górę tabeli po koszmarnym początku sezonu gdy w czterech meczach udało się zgromadzić zaledwie 3 oczka. Tym bardziej że trener Garitano wciąż nie może być pewny swojej posady i fala krytyki jaka na niego spadła tylko nieco przycichła i oddaliła widmo zwolnienia z pracy. Możemy więc spodziewać się ciekawego spotkania i bardzo intensywnego jak na derby Kraju Basków przystało. Dobrej postawie powinna sprzyjać godzina rozegrania meczu bo LFP zmieniła czas rozgrywania pojedynku z 13.00 na 18.30, co na pewno jest lepszym czasem nie tylko dla piłkarzy ale i dla kibiców. Nie zmienił się za to wyznaczony arbiter i będzie nim Cuadra Fernandez.

Z poprzedniej kolejki obydwa zespoły mogą być zadowolone. Osasuna wyjechała do Eibar gdzie zagrała całkiem niezłe spotkanie i zdołała wywieźć punkt po bezbramkowym remisie z ciężkiego terenu jakim bez wątpienia jest Estadio Ipurua. Athletic z kolei potykał się na San Mames z bardzo niewygodnym i nieobliczalnym Levante. Los Leones po całkiem przyzwoitym meczu wygrali 2-0 (bramki Berenguer i Williams) i przerwali passę czterech porażek z rzędu na La Catedral, wydostając się jednocześnie ze strefy spadkowej.

Osasuna świetnie spisała się w ubiegłym sezonie jako beniaminek i zajęła 10 miejsce, idealnie w środku ligowej tabeli. Trener Jagoba Arrasate wykonał naprawdę świetną pracę w niewiele zmienionym składzie w stosunku do tego co miał do dyspozycji w rozgrywkach Segunda Division. Jednak jak stara prawda piłkarska mówi to najtrudniejszy dla beniaminka powinien być drugi sezon i póki co faktycznie Osie idzie trochę jak po grudzie. Raczej to nie jest kwestia słabej dyspozycji zespołu ale sporego pecha. Ekipa z El Sadar mocno wzmocniła się przed obecnym sezonem, szczególnie z przodu gdzie siła uderzenia może budzić wrażenie jak na zespół, który raczej będzie walczył o uniknięcie spadku. Przede wszystkim udało się zatrzymać Chimy Avilę, zawodnika, który potrafi w pojedynkę rozstrzygnąć losy meczu i na którego zakusy robiło sporo zespołów. Do pomocy w ataku ściągnięto Enrica Gallego z Getafe, Jonathana Calleriego z Deportivo Maldonado, Ante Budimira z Mallorci, po wypożyczeniu do Girony wrócił Brandon. Z Lazio wypożyczono skrzydłowego Jony'ego. Jak dodamy do nich jeszcze Rubena Garcię i Roberto Torresa to na papierze wygląda to naprawdę świetnie. Nie zapomniano również o wzmocnieniu innych pozycji. Do drugiej linii na pozycję defensywnego pomocnika przyszedł Lucas Torro a do obrony Raul Navas z Realu Sociedad i Juan Cruz z Elche, który należał do wyróżniających się bocznych defensorów w Segunda Division. Tak więc trener Jagoba Arrasate ma do dyspozycji naprawdę dobry skład jak na możliwości Osy i szczerze powiedziawszy przy odrobinie szczęścia drużyna mogłaby zamieszać w tabeli, nawet w walce o europejskiej puchary. Potencjał spory ale właśnie problem jest z tym szczęściem a właściwie jego braku. Niestety Osę od początku sezonu prześladują kontuzje, która powoli stają się zmorą zespołu. Motor napędowy drużyny a więc Chimy Avila zerwał więzadła i co najmniej do marca przyszłego roku nie wybiegnie na boisko. Zastąpić takiego piłkarza jest w przypadku Osasuny niemożliwe ale ewentualni kandydaci też zdrowiem nie grzeszą. Jonathan Calleri, Brandon i Budimir również mają spore problemy zdrowotne (ten ostatni z powodu Covid'a), a to oznacza że jedynymi zdrowymi zawodnikami w przedniej formacji, których występ wydaje się niezagrożony są Adrian Lopez i Enric Gallego a więc głębocy rezerwowi. Szkoleniowiec musiał więc do drużyny dokooptować piłkarzy z drużyny rezerw w tym Asiera Cordobę, który odszedł latem z Athletic mimo oferty przedłużenia umowy i którego brat Inigo jest w pierwszym zespole Los Leones. Teoretycznie więc może być tak że w dzisiejszym meczu bracia staną naprzeciw sobie, choć patrząc po ich formie to raczej mało prawdopodobne. Kłopoty w ataku to nie jedyne spędzające sen z powiek Arrasate. W pomocy jest tylko niewiele lepiej i tutaj kłopoty zdrowotne dopadły Brasanaca i Torro a z powodu kartek nie może zagrać Moncayola. Mało brakowało a lista absencji byłaby dłuższa bo kontuzję mięśniową miał filar drużyny Roberto Torres ale na szczęście zdążył się wyleczyć na czas. Jedyną formacją, która jak na razie nie ucierpiała to defensywa. Jak więc widać ekipa z Navarry ma mocno pod górę w obecnym sezonie i to że wyniki nie są lepsze to w spora wina tego, że Arrasate ma problemy z zestawieniem optymalnej jedenastki bo to że potrafi trenować i dobrze ustawić zespół to nie ulega wątpliwości i to już pokazał czy to w Realu Sociedad czy też w dotychczasowej pracy w Pampelunie. Kontuzje wymuszają więc pewne niekonwencjonalne ruchy kadrowe i zmianę taktyki jaką zwykle gra drużyna Osy. Ekipa gospodarzy dzisiejszego meczu zwykle gra ustawieniem 5-3-2 lub 4-4-2. Brak odpowiedniej liczby napastników powoduje że być może trzeba będzie przejść na 4-2-3-1 albo nawet 4-5-1. Chyba że Arrasate ponownie spróbuje wystawić w ataku któregoś ze skrzydłowych, tyle że dotychczasowe próby były raczej mizerne. No ale akurat ten szkoleniowiec jest dość elastyczny jeśli chodzi o zagadnienia taktyczne a ma do dyspozycji zawodników, którzy mogą dostosować się do większości taktyk. W obecnym spotkaniu zapewne na papierze zobaczymy ustawienie 4-4-2 a na murawie będzie wyglądało bardziej na 4-2-3-1 z Gallego na szpicy oraz Jonym i Rubenem Garcią na skrzydłach. Funkcję ofensywnego pomocnika powinien pełnić Torres, który zapewne będzie się zmieniał z Garcią i grał nieco bardziej z tyłu. Zmiany nastąpią zapewne w środkowej linii gdzie trzeba zastąpić pauzującego Moncayolę i tutaj powinien pojawić się Ruben Perez, który stanowi swoistego rodzaju zapchajdziurę ze względu na swoją uniwersalność. Może praktycznie zagrać na każdej pozycji w środku pola jak i na lewej flance. W pojedynku z Eibarem znalazł się na lewej stronie obrony. W defensywie drużyna powinna wystąpić w najmocniejszym zestawieniu a więc Aridane i David Garcia na środku oraz Nacho Vidal i Juan Cruz po bokach. Raczej trudno spodziewać się Roncaglii na boku, który w defensywie wzmacniał środek obrony i zespół przechodził na ustawienie z 5 obrońcami. W domowych meczach drużyna gra bardziej ofensywnie i będzie chciała powalczyć o komplet punktów. Tym bardziej że dzisiaj jest bardzo wyjątkowa data jeśli chodzi o Osasunę i aż szkoda że na El Sadar zabraknie kibiców. Mianowicie klub z Pampeluny obchodzi swoje 100 lecie istnienia i zapewne zrobi wszystko by odpowiednio uczcić tak wyjątkowe święto. To więc dodatkowa motywacja dla zespołu. Athletic będzie musiał zwrócić uwagę przede wszystkim na trio ofensywne a więc Jony, Ruben Garcia i Torres, którzy są szalenie mobilni w ataku i potrafią świetnie obsłużyć partnerów z ataku wyprowadzając ich na pozycję bramkową. Tym bardziej że cała trójka potrafi doskonale dośrodkować w pole karne czy to z akcji czy też ze stałego fragmentu gry a to dla Los Leones ostatnio najcięższy element piłkarskiego rzemiosła do poradzenia sobie w defensywie. A akurat w Osasunie ma kto zrobić z tego pożytek a więc Gallego, Oier czy też dwójka stoperów czyli David Garcia i Aridane. Faulowanie przed polem karnym również nie będzie dobrym pomysłem bo Inigo Perez, Ruben Garcia czy też Torres potrafią nieźle przymierzyć z dalszej odległości. Jak więc widać Athletic czeka ciężki mecz na El Sadar aczkolwiek forma rywali jest sporym znakiem zapytania.

Wygrana z Levante to nie tylko chwila oddechu dla trenera Garitano ale przede wszystkim olbrzymie podbudowanie psychiczne dla piłkarzy, którzy w tej całej degrengoladzie jaką zespół zaserwował nam przed przerwą na reprezentację są najmniej winni. Niestety jak się ma miernego trenera na ławce to nawet najlepsze zespoły mają problem z pokazaniem swoim możliwości na murawie. W pojedynku z Levante szkoleniowiec po prostu nie przeszkadzał i zrobił to co do niego należało. Inna sprawa że rywal był po prostu beznadziejny ale z takim również trzeba umieć wygrać co nie jest takie oczywiste bo nie tylko w obecnym sezonie ale i poprzednich można wskazać kilka spotkań gdzie przeciwnik grał słabo i mimo to wygrał z Los Leones. Dyspozycja zawodników wydaje się rosnąć więc wypadałoby to potwierdzić w kolejnych meczach. Osasuna jest dobrym rywalem na stworzenie serii zwycięstw bo ostatnie dwa wyjazdy na El Sadar to wygrane. Piłkarze trenują bardzo ostro w Lezamie co potwierdził w wywiadzie nowy nabytek zespołu Alex Berenguer, który był zaskoczony intensywnością i ostrością tego co zobaczył w Lezamie i co w jego opinii nie ma nawet porównania do treningów w Torino gdzie te były przede wszystkim lżejsze aczkolwiek bardziej taktyczne i przygotowujące pod konkretnego przeciwnika, czego chyba brakuje Athletic. No ale z tym trenerem to jakoś ciężko wyobrazić sobie jakieś skomplikowane zajęcia taktyczne. Jedyny postęp jaki można zaobserwować to w stałych fragmentach gry, które wprawdzie wciąż goli nie przynoszą ale przynajmniej w ich rozegraniu widać jakiś pomył i że coś w tym temacie jest robione na treningach. Tak więc z Lezamy płynie wiele pozytywnych rzeczy, w tym te dotyczące zdrowia piłkarzy. Wprawdzie wciąż wyłączeni są z gry Kodro, Nolaskoian, De Marcos i Ibai ale za to do gry po zwalczeniu koronawirusa pali się Yuri Berchiche, który mocno przepracował okres kwarantanny i na ostatnich treningach kiedy wrócił do zespołu to prezentował się naprawdę dobrze. Czy jednak wystąpi tego nie wiadomo bo jednak zawodnik ma w pewnym sensie zaburzony rytm treningowo-meczowy, a dodatkowe problemy z przepukliną na którą trzeba uważać by nie wróciła i nie wykluczyła lewego obrońcy na dwa miesiące z gry trochę komplikują ten występ. Peru, Oscar i Gomez powinni również wkrótce dołączyć do drużyny i zwiększyć wybór trenera Garitano, który nie będzie musiał dla uzupełnienia kadry powoływać trzeciego bramkarza. Zmiany na liście wybrańców na mecz z Osasuną są prawie żadne bo jedynie wypadł Iagio Herrerin a w jego miejsce wszedł wspomniany już Berchiche. Cała lista zawodników, którzy pojechali do Pampeluny prezentuje się następująco:
Bramkarze: Simon, Ezkieta
Obrońcy: Nunez, Martinez, Yeray, Lekue, Yuri, Capa, Balenziaga
Pomocnicy: Vesga, Unai Lopez, Cordoba, Berenguer, Dani Garcia, Sancet, Raul Garcia, Vencedor, Zarraga
Napastnicy: Morcillo, Williams, Muniain, Villalibre, Inigo Vicente.
Zwycięskiego składu się nie zmienia i zespół powinien wyjść w takim samym ustawieniu osobowym i taktycznym jak przeciwko Levante. Pytanie tylko czy takiego samego zdania jest Gaizka Garitano bo dziennikarze spekulują, że może wprowadzić kilka zmian i to na newralgicznych pozycjach jak rozegranie i atak gdzie chce zagrać bardziej defensywnie. I tutaj pojawia się problem bo przypominanie jak wyglądały takie próby gry naszego trenera to gwarantowany wzrost ciśnienia i koszmary nocne z licznych spotkań, które niezbyt dobrze kończyły się dla Athletic. Oby tym razem było inaczej.

Trudno wskazać faworyta tego meczu. W końcu to spotkanie derbowe i tutaj w zasadzie może paść każdy wynik, szczególnie z takim trenerem na ławce jak Garitano, który potrafi zepsuć wszystko. Przy założeniu braku radykalnego wpływu Gaizki na postawę Athletic i małą ingerencję w taktykę i ustawienie to jednak nieco większe szanse mają Los Leones. Osasuna jest zdziesiątkowana kontuzjami i ma spore kłopoty kadrowe. Lista braków w kadrze może być naprawdę spora i obejmować najlepszych zawodników w zespole, szczególnie w ataku, co może mieć spory wpływ na grę ekipy Jagoby Arrasate. Byle nie zlekceważyć rywala, nie popełniać błędów w obronie i po prostu zagrać swoje a powinno się udać wrócić z Navarry nawet z kompletem punktów:

Przewidywane składy:
Osasuna: Sergio Herrera – Nacho Vidal, Aridane, David Garcia, Juan Cruz – Oier, Inigo Perez – Ruben Garcia, Torres, Jony – Enric Gallego.
Trener: Jagoba Arrasate.

Athletic: Simon – Capa, Yeray, Martinez, Balenziaga – Unai Lopez, Dani Garcia – Williams, Muniain, Berenguer – Raul Garcia.
Trener: Gaizka Garitano

Data: 24.10.2020 godz. 18.30
Miejsce: Pampeluna, Estadio El Sadar
Sędzia: Cuadra Fernandez