Przed nami ostatni mecz sezonu 2019/2020. Niestety mecz bez żadnego ciężaru gatunkowego bo Los Leones przegrali już swój awans do europejskich pucharów i pozostała im tylko gra o punkty i pieniądze dla klubu. Jeśli Baskom uda się awansować choć o jedną pozycję będzie to oznaczało dodatkowe 4 mln euro w kasie klubu, co w sytuacji pandemii nie jest bez znaczenia. Tyle że znając Gaizke Garitano i jego specyficzną pracę obawiam się że będzie to nierealne. Poza tym nasz dzisiejszy rywal wciąż ma o co grać gdyż przy dobrych wynikach innych klubów tj. porażki Realu Sociedad lub przegranej/remisie Getafe mogą awansować do europejskich pucharów. Dla ekipy z Los Carmenes byłoby to naprawdę wspaniałe osiągnięcie, pierwsze w historii klubu więc na brak determinacji z ich strony na pewno nie ma co liczyć. Tak więc jeden zespół na pewno przyłoży się do meczu i będzie grał na maksa, a drugi w sumie nie wiadomo i co gorsza będą to niestety podopieczni trenera Garitano. Tym bardziej że dla gospodarzy dodatkową motywacją będzie chęć odegrania się na Los Leones za odpadnięcie w półfinale Copa del Rey.

W poprzedniej kolejce o wiele lepiej spisała się ekipa z Andaluzji, która wygrała na wyjeździe z Mallorcą 1-2 i przypieczętowała los tego zespołu, który po zaledwie sezonu leci do Segunda Division. El Grana przegrywała po trafieniu Hernandez w 20 minucie spotkania. Jeszcze przed przerwą trafił Victor Diaz a w drugiej połowie komplet oczek zapewnił Carlos Fernandez. Athletic z kolei potykał się na własnym stadionie z kandydatem do spadku – Leganes. Niestety zespół trenera Garitano poległ z ousiderem 0-2 i wykluczył się z gry o europejskie puchary stając się ligowym średniakiem.

Granada to obok Osasuny jedna z rewelacji obecnych rozgrywek. Dwa beniaminki La Liga mocno namieszały w rozgrywkach a ekipa Diego Martineza dzięki całkiem niezłej postawie w „dogrywce" ligowej stanęła przed szansą awansu do europejskich pucharów. To naprawdę świetny wynik jak na zespół, który powrócił do La Liga po dwóch sezonach w Segunda. Olbrzymia tutaj zasługa trenera Diego Martineza, który z zawodników powiedzmy sobie co najwyżej średnich stworzył drużynę zdolną walczyć z każdym i na każdym boisku. Oczywiście Granada miała swoje słabsze dni ale po pierwsze kto ich nie miał a po drugie jak na beniaminka to i tak było ich mało. Co najważniejsze jednak drużynie nie grozi rozkupienie i wymiana niemal całego składu jak to miało miejsce w przeszłości gdzie piłkarze potrafili przychodzić i odchodzić w ilościach hurtowych. Szkoleniowiec stworzył mocny trzon drużyny, który oparł na piłkarzach sprowadzonych na stałe do zespołu i ciągle dokłada do swojej układanki kolejne klocki. Oczywiście po obecnym sezonie dojdzie do kilku odejść ze składu gdyż jest paru wypożyczonych zawodników ale na pewno nie będzie tak że trener pójdzie na urlop i nie będzie pewny czy jak wróci to pozna kogokolwiek w drużynie. Być może uda się nawet wykupić niektórych piłkarzy, którzy są wypożyczeni a jak nie to sprowadzi się nowych bo zapewne trener do spółki z władzami mają już na oku kilku ciekawych zawodników. Zresztą trener Diego Martinez wie jak budować zespół bo to On zrobił podwaliny pod awans Osasuny i awansował do Granadą do La Liga. Zespół zbudował raczej w oparciu o doświadczonych graczy bo uznał że tylko tacy zapewnią drużynie pozostanie w La Liga i trzeba przyznać że się nie przeliczył. Tyle tylko że będzie musiał trochę odmłodzić skład bo wiecznie grać nie będą tacy zawodnicy jak Soldado, German, Diaz czy też Montoro. Początki już są bo udało się sprowadzić młodych Brice'a, Antonina czy też Carlosa Nevę. Może uda się zatrzymać Yangela Herrerę, który jest wypożyczony z ManCity, a który jakoś niespecjalnie pali się do powrotu na Ettihad Stadium. Zresztą raczej nie miałby po co bo trudno spodziewać się by znalazł tam miejsce w składzie a na Estadio Los Carmenes ma prawie pewny plac i może powalczyć w bardzo wymagającej lidze. Tak więc szkielet zespołu najprawdopodobniej pozostanie, Ci co odejdą to zapewne zostaną właściwie zastąpieni ale pozostanie jeszcze jeden problem a mianowicie głębia składu. Granadzie w wielu meczach brakowało kogoś na ławce rezerwowych, kto byłby wartościowym zmiennikiem. Niby kadra liczy 26 piłkarzy ale tak naprawdę drużyna ma mocną podstawową jedenastkę. Rezerwa pozostawia sporo do życzenia i na pewno będzie musiała zostać solidnie wzmocniona, szczególnie jeśliby udało się awansować do europejskich pucharów gdzie natężenie meczów będzie naprawdę olbrzymie. A wspomniani Soldado czy też German nie wytrzymają większego natężenia spotkań. No ale to melodia przyszłość i problem z którym zarząd zapewne zmierzy się dopiero od poniedziałku kiedy już będzie wiadomo na jakim etapie będzie zespół w kolejnym sezonie. Na razie trener musi się zmierzyć z Athletic i wystawić jak najsilniejszy skład by ugrać dobry wynik i dopiero później patrzeć na rezultaty innych zainteresowanych zespołów. A to nie będzie łatwe bo w drużynie jest sporo kontuzji. Lozano, Quini, Alex Martinez, Jose Martinez i Folquier to piłkarze tylnej formacji, którzy zostali wykluczeni ze spotkania z powodu kontuzji. Nie wiadomo jaki jest stan zdrowia Quiniego, który również narzekał na uraz. Z powodu kartek pauzował będzie Darwin Machis. To spore ubytki jak na drużynę Granady więc jeśli chodzi o obronę to może być sporo kłopotów. Trenerowi pozostało właściwie tylko 4 zdrowych obrońców. Z pozytywnych informacji na pewno należy wymienić powrót do składu Gonalonsa, który wyleczył się z urazu. Raczej wątpliwe jest by wystąpił w dzisiejszy meczu, co najwyżej może wejść na murawę jako rezerwowy. Diego Martinez zagra zapewne ustawieniem 4-3-3 z dwójką bocznych napastników pełniących bardziej funkcje skrzydłowych. Zapewne trio to stworzą Carlos Fernandez i Puertas po bokach oraz Soldado na szpicy. I na tych piłkarzy trzeba będzie zwrócić największą uwagę. Generalnie ekipa z Granady świetnie gra skrzydłami co już pokazała w rewanżu w półfinale Copa del Rey. I na to Baskowie będą musieli zwrócić największą uwagę. Drugi aspekt to stałe fragmenty gry których wielkim fanem jest trener gospodarzy. Duarte czy też German będą stanowić olbrzymie zagrożenie przy rzutach rożnych oraz wolnych bitych w pobliżu pola karnego. Jeśli to się uda to można liczyć na zdobycz punktową.

Trudno będzie się zmotywować Baskom na dzisiejsze spotkanie. Jedna nieodpowiedzialna decyzja Unaia Simona nie tylko położyła sezon ale i znacznie obniżyła jego ocenę za cały sezon. No ale na pocieszenie dla naszego portero można dodać że o wiele wcześniej zrobił to Gaizka Garitano, którego żenująca postawa i gra jego zespołu na San Mames spowodowała stratę aż 26 punktów, co jest jednym z najgorszych wyników w historii klubu. I to mimo zdobycia aż 51 punktów. Patrząc na to to trudno być optymistą przed meczem finału Copa del Rey. Jednak trudno mieć tutaj jakieś pretensje do zawodników, którzy grali to co nakazał im trener i na tyle na ile ich mobilizował a że to było beznadziejne w wydaniu Garitano to już inna sprawa. Patrząc na całą końcówkę sezonu nie sposób odnieść wrażenie, że decyzja o podpisaniu nowej umowy była jednak trochę przedwczesna i powinna być uzależniona od wyniku drużyny na koniec rozgrywek. Niestety było inaczej j tutaj też trudno się jej dziwić bo krótka pretemporada i szybki powrót do rozgrywek właściwie wymusiły takie a nie inne postępowanie ze strony klubu. Zobaczymy co przyniesie nowy sezon ale trudno być optymistą patrząc na to co serwuje nam wszystkim szkoleniowiec Los Leones. Na dzisiejsze spotkanie trener Garitano powołał wszystkich dostępnych zawodników a więc 23. Niestety nie znaleźli się na liście Sancet, Vencedor i Vivian, którzy pojechali na spotkanie play-off ekipy rezerw z Badajoz. W meczu rozgrywanym wczoraj wieczorem ekipa Joseby Etxeberrii odpadła po rzutach karnych. To samo spotkało drużynę Baskonii tyle że po dogrywce. Tak więc w nowych rozgrywkach obie ekipy zaczną odpowiednio na 3 i 4 poziomie rozgrywek ligowych. No ale w przeciwieństwie do pierwszej drużyny, ekipy rezerw mają trochę inne zadanie niż seniorzy. Kolejny sezon może przyniesie lepsze wyniki a dla piłarzy którzy trafią do pierwszej drużyny był dobrym przetarciem przed grze w dorosłej piłce. W każdym razie 23 piłkarzy zabranych na pojedynek z Granadą i tak w zupełności wystarczy bo trener Garitano i tak nie lubi zbytnio rotować składem. W pojedynku na Los Carmenes możemy się spodziewać właściwie podstawowego składu, poza oczywiście pozycją bramkarza gdzie z miejsce pauzującego za czerwoną kartkę Simona zagra Herrerin. Prawdopodobnie będzie to ostatni występ Iago w barwach Athletic. Miejsce na ławce rezerwowych zajmie Jokin Ezkieta, który w trybie awaryjnym przyjechał do Granady wprost w meczu rezerw rozgrywanym w Algeciras.

Faworytem spotkanie będzie bez wątpienia ekipa z Granady. Forma, gra na własnym obiekcie to wszystko przemawia za gospodarzami Estadio Los Carmenes. Nie powinno im zabraknąć tez motywacji by po raz pierwszy w historii awansować do europejskich pucharów. Athletic już raz w obecnym sezonie grał z El Graną i w meczu rewanżowym Copa del Rey wprawdzie przegrał 2-1 ale dzięki bramce strzelonej na wyjeździe awansował dalej. Ekipa Diego Martineza zapewne będzie chciała się odegrać za tą porażkę. Trudno znaleźć jakieś atuty, które będą przemawiały za ekipą Los Leones. A może to i dobrze bo jak już zeszło ciśnienie to może już bez presji będą w stanie coś ugrać i zakończyć ten sezon pozytywnym akcentem.

Przewidywane składy:
Granada: Rui Silva – Victor Diaz, Duarte, German, Neva – Eteki, Herrera, Montoro – Puertas, Soldado, Carlos Martinez.
Trener: Diego Martineza

Athletic: Herrerin – Capa, Nunez, Martinez, Yuri – Vesga, Dani Garcia – Williams, Muniain, Cordoba – Raul Garcia.
Trener: Gaizka Garitano

Data: 19.07.2020, godz. 21.00
Miejsce: Granada, Estadio Los Carmenes
Sędzia: Del Cerro Grande