RFEF przedstawił w tym roku nową formułę Copa del Rey, która ma być o wiele atrakcyjniejsza dla kibiców i zespołów a także mniej wymagająca dla najlepszych drużyn. Jak to będzie wyglądało to przekonamy się już niedługo bo przed nami pierwsza runda tych rozgrywek. Los dla Basków był łaskawy gdyż zmierzą się oni z czwartoligowym Club de Futbol Intercity. Z racji tego że klub jest z niższej ligi i generalnie niżej klasyfikowany to pojedynek odbędzie się na wyjeździe. I tutaj pojawił się problem bo stadion Intercity nie spełnia wymagań i wprawdzie władze klubu robiły wszystko by to zmienić to w tak krótkim czasie od losowanie nie byli w stanie wiele zrobić. Tak więc spotkanie trzeba było przenieść i w grę wchodziły dwa blisko położone obiekty – Jose Rico Perez należący do Herculesa Alicante oraz Manuel Martinz Valero na którym gra Elche CF. Oba stadiony mają podobną pojemność (30 tys. i 33 tys. po zmniejszeniu z 38,5 tys.). Klub wybrał obiekt Elche, zapewne z przyczyn finansowych i tam też we wtorkowy wieczór o godzinie 21.00 zabrzmi pierwszy gwizdek sędziego Pana Del Cerro Grande.

Co można powiedzieć o rywalu Athletic? Niewiele bo to klub, który dopiero pojawił się na mapie piłkarskiej Hiszpanii ale ma spore ambicje. Powstał w 2017 roku na bazie zmian w strukturze organizacyjnej klubu GCD Sant Joan d'Alacant i rozpoczął swoją przygodę z piłka na poziomie 6 ligi. Szybko awansował o szczebel wyżej i próbował zagrać od razu w Tercera Division po połączeniu z CF Novelda ale RFEF się nie zgodziło na to i musiał awans wywalczyć na murawie. I to się udało bez najmniejszego problemu po zajęciu 1 miejsca w swojej grupie. Na czwartym poziomie radzą sobie równie dobrze bo jako beniaminek zajmują 3 miejsce ze strata 10 oczek do prowadzącego Alcoyano i mają spore szanse na baraże. Zresztą prezydent klubu Salvador Marti nie kryje aspiracji i już zdążył zakomunikować, że jego głównym celem poza sukcesem sportowym jest wprowadzenie Intercity CF na giełdę jako pierwszego hiszpańskiego klubu w historii. Czy to się uda to zobaczymy ale jak z taką konsekwencją będą realizować swoje zamierzenia jak robią to w rozgrywkach ligowych to kto wie, wszystko się może zdarzyć. Poza tym trudno cokolwiek więcej powiedzieć o tym klubie. Trenerem jest Jose Vicente Lledo, który większość swojej kariery piłkarskiej i trenerskiej spędził w Herculesie Alicante gdzie grał od 1990 do 1999 roku zaliczając w trakcie swojej kariery trzy najwyższe klasy rozgrywkowe. Tutaj też zaczynał swoją karierę trenerską od szkolenia młodzieży. Próżno u niego szukać sukcesów na koncie bo jest wciąż trenerem na dorobku. Na razie bardzo dobrze radzi sobie z Intercity pewnie zmierzając do kolejnego awansu. No ale to na razie musi odejść na dalszy plan bo najważniejszy w tej chwili jest pojedynek z Athletic, do którego zespół przygotowuje się pełną parą i traktuje bardzo prestiżowo. Trudno się dziwić b po pierwsze rywal z górnej półki i bardzo medialny jak również fakt że Intercity pierwszy raz w swojej bardzo króciutkiej historii awansowało na ten poziom Copa del Rey. I tylko szkoda że RFEF nie doceniła tego faktu bo ekipa spod Alicante swój mecz ligowy rozgrywała w niedzielę a więc niewiele ponad 48 godzin przed pojedynkiem z Los Leones, co na pewno nie pozostanie bez wpływu na formę zespołu, o ile oczywiście trener Lledo nie wystawił w większej ilości rezerwowych.

Mimo tego że trener Garitano starał się nie lekceważyć dzisiejszego rywala swojej drużyny to powiedzmy sobie szczerze, ten mecz mimo iż rozgrywany w jakże prestiżowych dla Basków rozgrywkach, powinien być niczym innym jak tylko czymś na kształt sparingu i okazją do pokazania się tym zawodnikom, którzy są mniej wykorzystywani w tym sezonie. Najważniejszy jest pojedynek w niedzielę na Santiago Bernabeu gdzie rywalem będzie Real Madryt i trudno mieć w głowie coś w środku tygodnia i traktować ten mecz poważnie. Pozostawało mieć nadzieję że tak samo potraktuje je szkoleniowiec klubu z Bilbao i zobaczymy a murawie nawet kilku młodych zawodników. Była na to szansa bo w minionym tygodniu wraz z pierwszą drużyną ćwiczyli Vencedor, Guruzeta, Vivian, Sillero, Rojo i Areso. Niestety na nadziei się skończyło bo Garitano chyba zapomniał z zespołem z jakiej ligi gra gdyż wziął ze sobą niemal cały pierwszy garnitur. Niemal bo w Bilbao pozostali Capa i Yeray, którzy po meczu z Eibarem narzekali na przeciążenia i muszą odpoczywać. To akurat nie jest problem bo Ander nie zagra i tak w niedzielę a Yeray ma zmiennika w osobie Nuneza. Poza nimi Garitano zdecydował na pozostawienie z domu San Jose, Unaia Lopeza i o dziwo Inigo Cordobę. W przypadku tego ostatniego może to oznaczać że wyjdzie na mecz z Realem na Santiago Bernabeu i po prostu odpoczywa, co nie jest zbyt pocieszającą informacją. Oczywiście zabrakło również miejsca dla kontuzjowanych Muniaina, Aduriza, Ganei i De Marcosa. Z Oscarem niestety nie jest zbyt dobrze bo uraz kolana wydaje się poważniejszy niż sądzono. Po tygodniach prób leczenia zachowawczego podjęto decyzję o wysłaniu zawodnika na konsultacje specjalistyczne do Madrytu gdzie nasz wszechstronny zawodnik uda się już w najbliższy czwartek. Tam zdecydują o dalszym sposobie leczenia i czy będzie potrzebny zabieg chirurgiczny artroskopii. Ostatecznie meczowa 18-stka prezentuje się następująco:
Bramkarze: Simon, Herrerin
Obrońcy: Nunez, Martinez, Lekue, Yuri, Balenziaga, Areso
Pomocnicy: Benat, Dani Garcia, Larrazabal, Vesga, Raul Garcia, Sancet
Napastnicy: Williams, Kodro, Villalibre.
Pozostaje mieć nadzieję że Garitano wystawi maksymalnie rezerwowy skład i oszczędzi takich piłkarzy jak Williams, Raul Garcia, Yuri czy też Dani Garcia.

Trudno tutaj wskazać innego faworyta niż Athletic. Właściwie to się powinno zakończyć kilkubramkową kanonadą by jak najszybciej wybić z głowy myśl o awansie drużynie z Tercera Division. Im dłużej będzie trwał mecz i nie padną w nim bramki tym rywale mogą uwierzyć w to że są w stanie pokonać Athletic a to byłoby bardzo niedobrze gdyż w takim przypadku może stać się wszystko. Tyle że nawet w mocno rezerwowym składzie i po zapożyczeniu zawodników z drużyny Joseby Etxeberrii Baskowie nie powinni mieć problemu z pewnym zwycięstwem. Pytanie tylko co zrobi Gaizka Garitano i co każe grać swoim podopiecznym. Bo trener Los Leones ma olbrzymi talent do wymyślania różnych cudacznych rzeczy mających bardzo negatywny wpływ na grę jego zespołu. No ale nawet w tym przypadku różnica w umiejętnościach jest tak olbrzymia że awans powinien być jednak formalnością.

Składy:
Intercity: Poveda – Baldo, Egea, Foomeyem, Paco Pena – Jordan, Jose Garcia, Candela, Oscar Rico – Herrera, Torres.
Trener: Jose Lledo

Athletic: Herrerin – Areso, Nunez, Martinez, Balenziaga – Vesga, Benat – Larrazabal, Sancet, Ibai – Villalibre.
Trener: Gaizka Garitano

Data: 17.12.2019 r. godz. 21.00
Miejsce: Elche, Estadio Martinez Valero (poj. ok. 33,5 tys.)
Sędzia: Del Cerro Grande