^Powrót na górę!

Zaloguj Zarejestruj

Login to your account

Username *
Password *
Remember Me

Create an account

Fields marked with an asterisk (*) are required.
Name *
Username *
Password *
Verify password *
Email *
Verify email *
Captcha *
Reload Captcha
Dzisiaj jest |

Odwiedza nas 23 gości oraz 0 użytkowników.

Można zagrać niezłe zawody na wyjeździe z dobrą drużyną? Jak najbardziej można czego najlepszym dowodem jest pojedynek z Villarrealem, który wprawdzie zakończył się wynikiem bezbramkowym i Los Leones zdobyli tylko, a może aż jeden punkt do swojej kolekcji. Przede wszystkim jednak ekipa z Bilbao zagrała naprawdę nieźle będąc niemal równorzędnym rywalem. Wprawdzie zdecydowanie najlepszym zawodnikiem był Unai Simon, broniący w niemal nieprawdopodobnych sytuacjach ale i Baskowie mieli kilka groźnych sytuacji po których mogły paść bramki, jednak zabrakło precyzji i też trochę szczęścia. Mecz mimo bezbramkowego rezultatu mógł się za to podobać kibicom bo na pewno nie brakowało w nim spięć podbramkowych i intensywności.

Już pierwsza połowa mocno rozgrzała kibiców. O wiele lepiej rozpoczął zawody Villarreal, który dość szybko zepchnął przyjezdnych do obrony. W 4 minucie Inigo Martinez powstrzymał szarżującego prawą flanką Rubena Penę. Trzy minuty później po raz pierwszy musiał się wykazać Unai Simon. Cazorla rozegrał krótki rzut rożny, z jednym z napastników, ten na krótkim słupku oddał piłkę przed pole karne do Moi Gomeza, który zdecydował się na mocne i płaskie uderzenie na bramkę, na szczęście wprost w ręce naszego portero. Baskowie bardzo powoli się rozkręcali. W 10 minucie ładne podanie z głębi pola dostał Ibai ale zdołał go wyprzedzić Quintilla i asekurował futbolówkę poza linię końcową. Kilka minut później Los Leones wywalczyli rzut wolny na prawym skrzydle. Do piłki podszedł Ibai i posłał dokładną centrę na długi słupek gdzie doszedł do niej Inigo Martinez ale w dogodnej sytuacji fatalnie przestrzelił. 120 sekund później mieliśmy już groźna akcję pod polem karnym Basków. Na strzał z około 16 metrów po podaniu od Moreno zdecydował się Cazorla ale ponownie górą był Unai Simon, który efektowną paradą sparował piłkę do boku. Villarreal ponowił akcję ale poprawka kapitana była niecelna. Podopieczni trenera Garitano odpowiedzieli chwilę później świetnie bitym rzutem rożnym z lewej strony pola karnego przez Muniaina, po którym piłka poleciała na długi słupek ale niestety Williams w 100% sytuacji strzelał niecelnie głową. Gdyby tam był Raul Garcia albo Aduriz to raczej byłby pewny gol. Akcja goniła akcję i zespoły nie pozostawały sobie dłużne w atakach. W 20 minucie ładną akcję przeprowadził Williams ale jego centrę w pole karne wyczyścił Albiol. Żółta Łódź Podwodna w 26, 27 i 29 minucie groźnie zaatakowała ale na szczęście skończyło się na strachu. Najpierw centrę Cazorli doskonale wyczyścił Martinez, później Ekambiemu zabrakło kilku centymetrów do przecięcia dośrodkowania Moi Gomeza i wpakowania piłki do siatki a w ostatniej akcji ponownie Ekambi pojawił się w polu karnym i nawet uderzył głową po kolejnej centrze Moi Gomeza ale trafił w środek bramki gdzie stał Simon. Kibice nie zdążyli jeszcze dobrze ochłonąć a już było groźnie pod bramką Asenjo, który musiał się wykazać przy ładnym i mierzonym strzale sprzed pola karnego Mikela San Jose – podawał po indywidualnej akcji Muniain. Prawą flanką się nie udało to gospodarze postanowili rozruszać lewą stronę ale kolejne dwie akcje Quintilli skończyły się centrami wprost na głowę obrońcy Basków albo w rękach Simona. W 36 minucie kolejną indywidualną akcję przeprowadził Iker, podał na prawe skrzydło do Ibaia a ten bez przyjęcia z woleja uderzył na bramkę gdzie ponownie na posterunku był Asenjo, choć i tutaj nie obyło się bez problemów i musiał łapać piłkę na raty. Końcówka pierwszej części meczu przyniosła jeszcze dwie groźne akcje, po jednej każdej ze stron. Najpierw ładny strzał z dystansu oddał Anguissa a w odpowiedzi Baskowie wywalczyli rzut rożny, który wykonał Ibai ale dobrą centrę na krótki słupek zdołali wybić obrońcy Villarrealu.

Druga połowa nie była już tak emocjonująca i intensywna jak pierwsza ale mogła się podobać. W 53 minucie meczu podopieczni Calleji zdobyli nawet bramkę autorstwa Moreno ale sędzia słusznie jej nie uznał dopatrując się spalonego strzelca przy centrze Cazorli z rzutu wolnego. Baskowie dość szybko odpowiedzieli bo już minutę później przeprowadzili dwie bardzo dobre akcje. Najpierw Yuri ładnym strzałem minimalnie chybił, a następnie po krótko rozegranym rzucie rożnym i centrze Ibaia z lewej strony na długi słupek źle strzelił głową Raul Garcia, który będąc niepilnowanym kompletnie nie spodziewał się że piłka do niego dojdzie. W 60 i 64 minucie ponownie blisko zdobycia bramki byli gospodarze. Najpierw w sytuacji sam na sam z Moreno fantastycznym refleksem popisał się Simon parując strzał na rzut rożny a chwilę później uderzenie Cazorli wylądowało na słupku. Również słupek, tyle że od zewnętrznej strony ostemplował Raul Garcia po ładnej akcji Williamsa z Capą. W 73 i 75 minucie kolejne kontry Basków zakończyły się rzutami rożnymi. Żółta Łódź Podwodna nie pozostawała dłużna bo w 80 minucie ponownie w opałach był Simon, który musiał ponownie popisywać się umiejętnościami przy strzale szczupakiem Raula Albiola. Do końca meczu praktycznie trwała wymiana ciosów bo o ile podopieczni trenera Javi Calleji niemal non stop atakowali i przebywali w okolicach pola karnego to przyjezdni kiedy tylko mogli starali się wyprowadzać szybkie ataki ostudzając tym samym zapał swoich rywali. Mecz więc zakończył się bezbramkowym remisem, który na pewno jest lepszym wynikiem dla podopiecznych trenera Garitano.

Jak już wspomniałem to był to naprawdę całkiem niezły mecz w wykonaniu Athletic ale tylko drużynowo. Poszczególnie zawodnicy zagrali raczej przeciętnie poza Unaiem Simonem, który rozegrał chyba najlepszy mecz w swojej karierze. Zdecydowanie najsłabiej defensywa, która dopuściła do zbyt wielkiego niebezpieczeństwa pod bramką Simona i zmusiła naszego bramkarza do najwyższego wysiłku. Gdyby nie Simon Athletic zszedłby z murawy z bagażem kilku bramek. O ile jednak trudno o coś przyczepić się bocznych obrońców to już środkowi byli w swojej grze momentami na wakacjach. Dawno piłkarze rywali nie dochodzili tak łatwo do sytuacji strzeleckich. Nieco lepiej spisywali się środkowi pomocnicy, którzy jak na zestawienie (Dani Garcia – San Jose) całkiem nieźle ze sobą współpracowali, starali się asekurować swoich partnerów w obronie. Niestety w ataku praktycznie nie zagrali nic bo jeden strzał San Jose w całym meczu i to z dystansu to zdecydowanie za mało. To odbiło się na ofensywie gdzie na szczęście Garitano praktycznie powtórzył ustawienie z Espanyolem i Williams nie biegał na szpicy tylko bardziej z boku a pozycję środkowego napastnik pełnił Raul Garcia. Na papierze wprawdzie wyglądało to odwrotnie ale na murawie właśnie tak. I to napędzało ataki i pozwoliło stworzyć kilka naprawdę bardzo groźnych sytuacji, które mogły znaleźć swój finał w bramce. Jak na mecz wyjazdowy wyglądało to całkiem nieźle ale zespół zdecydowanie stać na więcej. No ale trudno wymagać by było bardzo dobrze skoro dopiero od niedawna Garitano poszedł po rozum do głowy i stwierdził że gra Williamsa bardziej z boku ataku a Muniaina na środku, bądź z lewej strony jest jednak lepszym wyjściem niż to co dotychczas serwował swoim podopiecznym i kibicom. W każdym razie miejmy nadzieję że w kolejnych meczach wyjazdowych zobaczymy zespół grający lepiej w ataku i przede wszystkim o wiele lepiej w obronie bo drużynie aspirującej do europejskich pucharów nie przystoi by jej najlepszym zawodnikiem w meczu wyjazdowym był bramkarz.

Statystyka meczu:
Składy:
Villarreal: Asenjo – Pena, Albiol, Pau Torres, Quintilla – Iborra, Anguissa (80' Ontiveros) – Moi Gomez (63' Chukwueze), Cazorla – Ekambi (68' Bacca), Moreno.
Trener: Javi Calleja

Athletic: Simon – Capa, Yeray, Martinez, Yuri – Dani Garcia, San Jose (66' Vesga) – Ibai (74' Cordoba), Raul Garcia, Muniain (86' Larrazabal) – Williams.
Trener: Gaizka Garitano

Wynik: 0 – 0
Żółte kartki: Iborra, Ontiveros – obaj Villarreal
Posiadanie piłki: 57% - 43%
Strzały: 11 – 12
Strzały celne: 7 – 2
Podania: 462 – 350
Faule: 10 – 8
Spalone: 4 – 1
Rzuty rożne: 8 – 10
Widzów: 17343
Sędzia: Jaime Latre jako główny oraz Bueno Mateo i Tresaco Escabosa na liniach.

You have no rights to post comments

Ostatni/poprzedni mecz

Następny mecz

Real Madryt - Athletic


 
-:-

 Data: 31.03.2024 godz. 21:00

Stadion: Santiago Bernabeu

Sędzia:

Poprzedni mecz

Athletic - Alaves

-:-

 Data: 16.03.2024 godz. 21:00

Stadion: San Mames

Sędzia: Muniz Ruiz

Tabela ligowa

Nr. Drużyna Bramki Pkt
1. Barcelona 63 - 37 58
2. R. Madryt 49 - 19 56
3. Sevilla 39 - 29 47
4. Sociedad 45 - 33 46
5. Getafe 37 - 25 46
6. Atletico 31 - 21 45
10. Athletic 29 - 23 37
18. Mallorca 28 - 44 25
19. Leganes 21 - 39 23
20. Espanyol 23 - 46 20

Pełna tabela [click]

Shoutbox

Latest Message: 3 years, 7 months ago
  • Joxer : link do sparingu z Logrones: «link»
  • Joxer : Link do sparingu z Paderborn: «link»
  • Joxer : Dzisiaj mecz rezerw o 16.00. Transmisja pod tym linkiem: «link»
  • Joxer : Kto ma ochotę i czas to dzisiaj o 16.00 derby rezerw z Sociedad - link do transmisji: «link»
  • Joxer : Witamy :)
  • Sylas : Witam
  • Leones2 : Transmisja dzisiejszego meczu na Tvp Sport :)
  • Leones2 : A co odnośnie Kepy. Skoro nie pasują mu takie zarobki, chce być gwiazdą światowego formatu, jak to napisał Aitor zagrał w 34 spotkaniach, to ja bym go posadził na ławę(albo i tak zrobiłby to Real Madryt) i może się stać jak z Llorente, też mu coś nie pasowało, ( odszedł chyba za darmo), myślał że się bardziej rozwinię, ale się pomylił , i wędrował z klubu do klubu :D Jak Kepa odejdzie z Athletic, tylko dla kasy,to życzę mu z całego serca żeby było jak z Llorente.
  • Joxer : A co do Ganei to nie jest baskiem ale jest wychowankiem klubu z Kraju Basków i o ile mi wiadomo między 9 a 18 rokiem wychowywał się i trenował w Kraju Basków. Dzisiaj albo jutro jeszcze napiszę coś właśnie o Ganei bo Athletic bardzo się nim interesuje oraz o planowanych przedłużeniach kontraktów. No i jeszcze napiszę dość ciekawy moim zdaniem artykuł o dość niepokojącej decyzji jaką podjął Urrutia ocierającej się o sabotaż klubu.
  • Joxer : Nie no spoko :) Chciałbym częściej coś wrzucać ale zwykle jest tak że muszę z kilku artykułów robić jeden bo newsów o Athletic jest mało gdyż jest to bardzo hermetyczny klub i mało co się wydostaje na zewnątrz ;)

Guests are shown between [].

Only registered users are allowed to post

Reklama

 Jedyny polski serwis Los Leones

Benfica Lizbona
LeedsUtd.pl - Strona o Leeds United

Newcastle United