Letnia pretemporada był bardzo nieudana w przypadku Athletic zarówno jeśli chodzi o transfery do klubu jak i z klubu, przy czym jeśli chodzi o te ostatnie to chodziło o wypożyczenia zawodników, na których trener Gaizka Garitano raczej nie będzie liczył. Powoli zaczyna się jednak przymierzanie do zimowego okienka transferowego i Baskowie zapewne podejmą kolejną próbę pozbycia się kilku zawodników z dość szerokiej kadry, by Ci ogrywali się w innych klubach zamiast siedzieć na ławce rezerwowych. Okres ten jest również wykorzystywany do negocjowania kontraktów z piłkarzami, którym kończą się umowy wraz z upływem sezonu lub mają niskie klauzule odstępnego, zupełnie nie adekwatne do ich talentu i znaczenia w klubie.

Aboslutnym priorytetem jeśli chodzi o nową umowę jest Unai Nunez. Niedawny debiutant w kadrze La Furia Roja to młody i niezwykle perspektywiczny stoper, trochę taki w „starym" piłarskim stylu a więc może lekko na bakier z techniką ale za to jest bardzo silny, wytrzymały, grający twardo i agresywnie. Wprawdzie jego kontrakt jest jeszcze długi bo do czerwca 2023 roku ale problemem jest bardzo niska klauzula wynosząca zaledwie 30 mln euro. I to kusi potencjalnych kupców, którzy monitorują jego postępy. A jest ich całkiem sporo bo przede wszystkim zainteresowane są ekipy z Premier League na czele z Arsenalem, ManUtd i Evertonem. Dla tych klubów, czy w ogóle dla klubów z Anglii cena 30 mln euro nie jest żadną przeszkodą. Już wcześniej Athletic dostał oferty za niego od Cardiff, Watfordu i Crystal Palace ale były niższe niż klauzula więc Los Leones z miejsca je odrzucili. Całkiem niedawno do wyścigu miało rzekomo dołączyć Napoli, które ma dobre wspomnienia po hiszpańskich stoperach na przykładzie Raula Albiola oraz przygotowuje się na odejście Koulibalego, który jest łakomym kąskiem dla klubów z Anglii. Władze klubu z Bilbao już prowadzą negocjacje z zawodnikiem, a właściwie prowadziły bo pierwsza oferta została odrzucona. Po kilku tygodniach negocjacji zawodnikowi zaoferowano ponoć 1,8 mln euro za sezon oraz około 100 mln klauzulę. Problem jest taki że zawodnik chce jak najwięcej grać i się rozwijać, co jest jego priorytetem, a póki co w podstawowej jedenastce występując Yeray i Inigo a Unai rozegrał zaledwie trzy pełne mecze. Baskowie jednak na pewno się nie poddadzą i rozmowy mają przyśpieszyć gdyż władze klubu będą chciały sfinalizować nową umowę jeszcze przed świętami Bożego Narodzenia a w ostateczności przed końcem roku zanim otworzy się zimowe okienko, które może obfitować w plotki transferowe na temat transferu Nuneza, a to zawsze źle wpływa na zespół. Nie wiadomo też jak zachowa się w dalszych negocjacjach sam zawodnik i przede wszystkim jego agenci, których w ostatnim czasie dość nieoczekiwanie zmienił. Dotychczas polegał na usługach Felixa Tainty z Gidotsports, który prowadzi sprawy również innych graczy Los Leones m.in. Inakiego Williamsa, Yeraya czy też Oihana Sanceta. Unai powierzył swoje sprawy agencji Leaderbrock Sports z Walencji. Cóż, negocjacje na pewno będą kontynuowane i miejmy nadzieję, że ze szczęśliwym skutkiem. A w międzyczasie władze klubu muszą popracować nad kolejną, lepszą ofertą dla piłkarza.

O ile Unai Nunez może liczyć na nowy kontrakt to już inaczej jest w przypadku Mikela San Jose oraz Benata. Nasi środkowi pomocnicy w obecnym sezonie raczej nie znajdują się w planach Gaizki Garitano i jeśli nie grzeją ławy to przesiadują nawet na trybunach. Obydwu zawodnikom umowy kończą się wraz z upływem obecnych rozgrywek i póki co klub nie rozpoczął nawet rozmów w sprawie ich potencjalnego przedłużenia.

Ciekawe informacje napłynęły z Bilbao jeśli chodzi o transfery do klubu. I tutaj przewijają się dwa nazwiska. Pierwszy z nich jest, można już powiedzieć tradycyjnie – Javi Martinez, który w Bayernie przeżywa ostatnio bardzo nieciekawe chwile nie mieszcząc się w planach trenera Kovaca. Prawdopodobnie po sezonie odejdzie z klubu z Allianz Arena. Zawodnik chciałby już to zrobić a styczniu ale Bayern raczej nie będzie chciał się go pozbyć z racji tego że gra na wielu frontach. Prezydent Elizegi jest wielkim fanem tego zawodnika i wielokrotnie powtarzał że bardzo chętnie by go widział z powrotem w klubie. Rafa Alkorta w lecie przyznał że było zainteresowanie sprowadzeniem zawodnika do klubu i był kontrakt z klubem z Bawarii. Sam Martinez też chętnie wróciłby do Bilbao, co wielokrotnie powtarzał w wywiadach. Ostatnio jakby częściej bo w Bayernie nie wiedzie mu się zbyt dobrze i chyba sam czuje że jego czas tam dobiegł końca. Jak twierdzą dziennikarze trochę to przypomina wołanie o pomoc. Wielce wymowne było jedno ze zdjęć, które obiegło prasę pokazujące Martineza siedzącego w okolicach ławki rezerwowej i niemal płaczącego po kolejnym braku powołania do składu, którego pociesza jeden z asystentów trenera. Javimar byłby na pewno sporym wzmocnieniem bo mimo 31 lat jest to niezwykle doświadczony i wciąż bardzo dobry zawodnik. Pytanie tylko czy kibice zgodziliby się na ten transfer i zapomnieli już o tym jak potraktował klub przy swoim transferze do stolicy Bawarii.

O wiele ciekawsze jest drugie nazwisko łączone z Athletic. Mianowicie kilka dni temu media w Gipuzkoi (Mikel Recalde z Noticias de Gipozkoa) obiegła informacja że Los Leones dogadali się z pomocnikiem Realu Sociedad – Rubenem Pardo, który po sezonie miałby trafić na San Mames gdyż kończy mu się umowa z dotychczasowym pracodawcą. 26-letni zawodnik miał rzekomo otrzymać informację od władz Txuri-Urdin że po sezonie może odejść z klubu i nie będzie oferty nowego kontraktu. Zainteresowanie od razu wyraziły Osasuna, Espanyol, Granada i Valladolid. Zawodnik miał się skontaktować z Athletic gdyż nie chce opuszczać Kraju Basków a woli zostać bliżej domu. Negocjacje miały być krótkie i strony szybko doszły do porozumienia ustalając warunki 4 – letniego kontraktu. Strony miały sondować nawet wcześniejsze sprowadzenie Rubena na La Catedral, już w trakcie zimowego okienka transferowego. Tyle źródła z Gipuzkoi. Zupełnie inna narracja jest z Bizkai gdzie nikt nie przyznaje się do jakichkolwiek negocjacji z zawodnikiem wręcz zaprzeczając nim. Tym bardziej do chęci sprowadzenia zawodnika już w zimowym okienku transferowym. Brak kontaktu z Athletic miał również potwierdzić agent zawodnika – Juan Ugarte w rozmowie z dziennikarzem El Correo Miguelem Gonzalezem. Ten sam agent potwierdził zainteresowanie piłkarzem przez trzy inne kluby z La Liga. A jaka jest prawda? O tym dowiemy się zapewne dopiero pod koniec sezonu. Być może faktycznie nie było żadnego kontaktu a być może jest to zasłona dymna żeby nie drażnić władz Erreala i nie robić Pardo pod górkę bo i tak ma kłopoty w klubie z grą a po takiej informacji to już by na stałe zasiadł na trybunach nie mówiąc już o nieprzyjemnościach ze strony fanów. Poza tym również dobrze może być to informacja celowo puszczona w eter a piłkarz negocjuje nowy kontrakt z Sociedad. Na pewno jednak Pardo byłby sporym wzmocnieniem bo nie tylko może grać na pozycji środkowego pomocnika ale bardzo dobrze radzi sobie jako mediapunta a tak Los Leones mają spore kłopoty. Ostatni okres nie jest dla niego jednak zbyt dobry i zamiast na murawie siedzi na ławce rezerwowych, jednakże może odbudować swoją formę i karierę gdyż ma 26 lat a więc najlepszy wiek dla piłkarza. Athletic będzie też musiał przebudować swoją środkową linię bo tutaj gra nie układa się tak jak powinna a San Jose i Benat, którym kończą się kontrakty w czerwcu nie dają już tej jakości co dawali. Po Vesdze też trudno spodziewać się cudów. Pozostają więc Unai Lopez i Dani Garcia ale bez właściwej konkurencji raczej nic dobrego z tego nie będzie. Są wprawdzie młodzi i utalentowani Vencedor iOihan Sancet ale również im potrzebna jest konkurencja i przede wszystkim wsparcie od starszych piłkarzy. Tak więc sprowadzenie Pardo czy też Javi Martineza a więc pomocników o naprawdę sporych umiejętnościach mogłoby stanowić impuls przede wszystkim dla tych młodszych piłkarzy. No ale zobaczymy jak to będzie wyglądało bo akurat w przypadku Los Leones informacje o potencjalnych transferach są mocno skąpe a klub potrafi do ostatniego dnia ukrywać wszelkie ruchy na rynku.

Jeśli chodzi o uszczuplenia składu to o Benacie i San Jose już wspominałem ale wygląda na to, że w styczniu być może na wypożyczenie uda się kilku zawodników. Do Athletic w ostatnich dniach miała wpłynąć oferta Realu Saragossa, który chciałby wypożyczyć Kenana Kodro. Klub z Aragonii po kontuzji Raphaela Dwameny poszukuje snajpera i na szczycie listy życzeń jest właśnie Kodro. Oczywiście w grę wchodziłoby tylko wypożyczenie. Innymi napastnikami na liście są Borja Garces z Atletico, Cardona z Osasuny oraz Gallego z Getafe. Athletic najchętniej chciałby wypożyczyć Villalibre, który jest młodszy i potrzebuje ogrania ale raczej nie będzie wybrzydzał po ostatnich historiach w z wypożyczeniami i jeśli to prawda z tą ofertą to zgodzi się na taki transfer. Wtedy Asier zostanie w klubie jako zmiennik. W sumie to wypożyczenie Kodro byłoby również dobre dla samego Bośniaka, który nie może się odnaleźć w klubie o styczniowym transferze. Dotychczas grał tylko ogony choć wiele się po nim spodziewano. W rundzie rewanżowej, po transferze w styczniu zagrał w 11 spotkaniach i strzelił jedną bramkę. Teraz miał powalczyć o pozycję co najmniej rezerwowego napastnika a niestety przeważnie ląduje na trybunach. Być może taki transfer pozwoliłby mu się odbudować i w kolejnym sezonie gdy Aduriz odejdzie na emeryturę powalczyć z Williamsem, który jest miernym środkowym napastnikiem o pozycję wysuniętego snajpera. No chyba że odpali Villalibre albo jeszcze inny zawodnik w rezerwach gdzie jest kilku ciekawych atakujących.

fot. strona oficjalna www.athletic-club.eus