^Powrót na górę!

Zaloguj Zarejestruj

Login to your account

Username *
Password *
Remember Me

Create an account

Fields marked with an asterisk (*) are required.
Name *
Username *
Password *
Verify password *
Email *
Verify email *
Captcha *
Reload Captcha
Dzisiaj jest |

Odwiedza nas 16 gości oraz 0 użytkowników.

Liga Europy nie dla Athletic. W ostatnim meczu sezonu 2018/2019 Baskom wystarczył remis by w lipcu rozpocząć eliminacje do rozgrywek kontynentalnych. Stara piłkarska prawda mówi, że jeśli chcesz ugrać taki wynik to musisz grać o zwycięstwo. Niestety trener Gaizka Garitano był innego zdania, fatalnie ustawił drużynę, dobrał tragiczną taktykę i generalnie wykazał się brakiem cojones wtedy gdy to było potrzebne. Dopiero w drugiej połowie zespół zaczął cokolwiek grać ale to było zdecydowanie za mało żeby cokolwiek ugrać w tym meczu. W rezultacie Los Leones przegrali z Sevilla 2-0 (bramki Ben Yedder i Munir) a Espanyol dzięki wygranej nad Realem Sociedad po raz pierwszy od 14 lat awansował do rozgrywek kontynentalnych.

W pierwszej połowie Athletic nie istniał. Podopieczni trenera Garitano głęboko cofnęli się na własną połowę i właściwie ograniczyli się do obrony i utrudniania gry rywalom bo trudno było to nazwać jakąkolwiek taktyką. Sevilla też nie była w najlepszej formie i z rzadka dochodziła do jakiejkolwiek sytuacji. Przeważnie jeśli już coś się udało podopiecznym trenera Caparrosa to zwykle dobrze interweniowali obrońcy. Dość powiedzieć że po 35 minutach obie strony zanotowały po jednym strzale więc z boiska raczej wiało nudą. Ciągłe ataki Sevilli jednak przyniosły skutek w samej końcówce spotkania. Najpierw ładnym uderzeniem popisał się Navas, ale piłka minęła poprzeczkę a na minutę przed końcem pierwszej połowy niestety ale nie popisała się obrona Athletic i gospodarze wyszli na prowadzenie. Navas dośrodkował z prawej flanki, Dani Garcia o mało co nie strzelił samobója przy próbie interwencji a do piłki odbitej przez Herrerina dopadł Ben Yedder i bez problemów skierował ją do siatki. 1-0 po pierwszych 45 minutach gry, jak najbardziej zasłużenie dla zespołu z Ramon Sanchez Pizjuan.

W drugiej części meczu oglądaliśmy już zupełnie inny Athletic i aż szkoda że Garitano nie ustawił go tak od początku, bo było widać że Sevilla jest tego dnia do ugryzienia. Los Leones wyszli do rywali pressingiem i od razu przejęli inicjatywę. Tyle że dość długo nie potrafili przedrzeć się pod pole karne rywali, których defensywa bardzo dobrze odczytywała zamiary Basków. Nieco ożywienia w szeregi podopiecznych trenera Garitano wprowadził Ibai Gomez, który zmienił Balenziagę i Atheltic w końcu zagrał na dwójkę skrzydłowych. Centry byłego zawodnika Alaves mogły się podobać ale niestety albo pewnie radziła sobie z nimi defensywa gospodarzy albo świetnie wychodził do nich Vaclik. W 65 minucie po strzale z dystansu Benata piłka uderzyła w rękę jednego z defensorów rywali i wyszła na rzut rożny. Sędzia w pierwszej chwili podyktował rzut karny ale po przejrzeniu zapisu video zmienił decyzję i rozpoczął grę.... od rzutu sędziowskiego mimo że powinien być corner. W 75 minucie na murawie pojawił się Aritz Aduriz, który zaledwie 120 sekund później stanął przed szansą na wyrównanie meczu. Z prawej flanki dośrodkował Capa, Aritz miał właściwie sytuację sam na sam z bramkarzem ale fatalnie przestrzelił. W odpowiedzi szansę na podwyższenie wyniku miał Ben Yedder po dośrodkowaniu z prawej flanki Aleixa Vidala ale na szczęście spudłował. Akcja niemal natychmiast przeniosła się w przeciwległe pole karne gdzie Raul Garcia głową próbował zaskoczyć Vaclika ale tym razem futbolówka wylądowała na słupku. Athletic mocno przycisnął w samej końcówce i bramka wyrównująca wisiała na włosku. Kolejno pudłowali z dogodnych pozycji San Jose, Raul Garcia a strzał głową Ibaia wyłapał Vaclik. Zabrakło też szczęścia bo w 93 minucie meczu po strzale Inigo Martineza piłką wylądowała na poprzeczce a kontrę po serii błędów obrony na czele z Herrerinem wykończył Munir ustalając wynik na 2-0, kończąc tym samym marzenia zespołu Gaizki Garitano o europejskich pucharach.

Mecz bez historii. 45 minut względnie dobrej gry nie wystarczyło do tego by cokolwiek ugrać. Niestety tutaj cegiełkę dołożył Gaizka Garitano, który beznadziejnie zestawił zespół nie tylko taktycznie ale i osobowo. Dwóch lewych obrońców na lewej stronie oraz lewoskrzydłowy Muniain na prawej flance to wariant przerabiany już z miernym skutkiem. O wiele lepiej wychodził ten sposób gry z De Marcosem i Capą na prawej flance i Muniainem na lewej. Athletic wtedy raził nie tylko celnymi dośrodkowaniami na głowę wysokich Raula Garcii i Williamsa ale również grał kombinacyjnie w polu karnym gdzie pozycję napastnika dublowali obydwaj skrzydłowi. W tym ustawieniu trudno było liczyć na cokolwiek i tak też to wyglądało na murawie. W takiej sytuacji trudno wystawić ocenę poszczególnym zawodnikom, szczególnie że druga połowa była całkiem dobra i w końcu Los Leones ruszyli odważnie do przodu. I tutaj należą się pochwały graczom bo zrobili co mogli. Poza w sumie dwiema sytuacjami po których padły bramki dla gospodarzy, to obrona grała naprawdę poprawnie i na niewiele pozwoliła swoim przeciwnikom. Im dalej w przód tym było gorzej. Dopiero od 55 minuty Athletic zaczął stwarzać zagrożenie pod bramką Vaclika a to zbiegło się z wejściem na murawę Ibaia Gomeza za Balenziagę i powrotem do normalnego ustawienia i taktyki. Szkoda że Los Leones nie zagrali tak od początku i po raz kolejny kombinacja wyszła Garitano bokiem. Zdecydowanie baskijski szkoleniowiec nie powinien się silić na jakieś autorskie ustawienia i taktyki bo niestety tego nie potrafi. To co zrobił z zespołem po objęciu stanowiska po Berizzo polegało na prostym futbolu, prostych, niezbyt wyszukanych aczkolwiek skutecznych akcjach. Zbytnie kombinowanie nie było dobre dla zespołu i tutaj Garitano mocno się pogubił. I to kosztowało utratę punktów i awansu do Ligi Europy. Miejmy nadzieję że w kolejnym sezonie opiekun ekipy z San Mames daruje sobie jakieś dziwne i autorskie pomyły grając swój futbol. Bo piłka nożna to naprawdę prosta gra i nie trzeba wymyślać czegoś, szczególnie jeśli nie ma się pomysłu na realizację albo po prostu nie potrafi się tego zrobić.

Statystyka meczu:
Składy:
Sevilla: Vaclik – Navas, Kjaer, Mercado, Escudero – Amadou, Rog (46' Gnagnon) - Vazquez (69' Bryan Gil), Aleix Vidal (80' Nolito) – Munir, Ben Yedder.
Trener: Joaquin Caparros

Athletic: Herrerin – Capa, Yeray, Inigo Martinez, Balenziaga (55' Ibai Gomez) – Dani Garcia (75' San Jose), Benat – Muniain, Raul Garcia, Yuri – Williams (75' Aduriz).
Trener: Gaizka Garitano

Bramki: 44' Ben Yedder, 92' Munir
Żółte kartki: Navas, Rog, Mercado, Gnagnon – Dani Garcia, Raul Garcia
Posiadanie piłki: 45% - 55%
Strzały: 4 – 7
Strzały celne: 2 – 3
Rzuty rożne: 2 – 3
Spalone: 4 – 0
Faule: 14 - 19
Widzów: 28060
Sędzia: Sanchez Martinez jako główny oraz Cabanero Martinez i Gallego Garcia na liniach.

 

fot. strona oficjalna www.athletic-club.eus

You have no rights to post comments

Ostatni/poprzedni mecz

Następny mecz

Atletico - Athletic


 
-:-

 Data: 27.04.2024 godz. 21:00

Stadion: Civitas Metropolitano

Sędzia:

Finał Copa del Rey

Athletic - Granada

-:-

 Data: 19.04.2024 godz. 21:00

Stadion: San Mames

Sędzia: Iglesias Villanueva

Tabela ligowa

Nr. Drużyna Bramki Pkt
1. Barcelona 63 - 37 58
2. R. Madryt 49 - 19 56
3. Sevilla 39 - 29 47
4. Sociedad 45 - 33 46
5. Getafe 37 - 25 46
6. Atletico 31 - 21 45
10. Athletic 29 - 23 37
18. Mallorca 28 - 44 25
19. Leganes 21 - 39 23
20. Espanyol 23 - 46 20

Pełna tabela [click]

Shoutbox

Latest Message: 3 years, 7 months ago
  • Joxer : link do sparingu z Logrones: «link»
  • Joxer : Link do sparingu z Paderborn: «link»
  • Joxer : Dzisiaj mecz rezerw o 16.00. Transmisja pod tym linkiem: «link»
  • Joxer : Kto ma ochotę i czas to dzisiaj o 16.00 derby rezerw z Sociedad - link do transmisji: «link»
  • Joxer : Witamy :)
  • Sylas : Witam
  • Leones2 : Transmisja dzisiejszego meczu na Tvp Sport :)
  • Leones2 : A co odnośnie Kepy. Skoro nie pasują mu takie zarobki, chce być gwiazdą światowego formatu, jak to napisał Aitor zagrał w 34 spotkaniach, to ja bym go posadził na ławę(albo i tak zrobiłby to Real Madryt) i może się stać jak z Llorente, też mu coś nie pasowało, ( odszedł chyba za darmo), myślał że się bardziej rozwinię, ale się pomylił , i wędrował z klubu do klubu :D Jak Kepa odejdzie z Athletic, tylko dla kasy,to życzę mu z całego serca żeby było jak z Llorente.
  • Joxer : A co do Ganei to nie jest baskiem ale jest wychowankiem klubu z Kraju Basków i o ile mi wiadomo między 9 a 18 rokiem wychowywał się i trenował w Kraju Basków. Dzisiaj albo jutro jeszcze napiszę coś właśnie o Ganei bo Athletic bardzo się nim interesuje oraz o planowanych przedłużeniach kontraktów. No i jeszcze napiszę dość ciekawy moim zdaniem artykuł o dość niepokojącej decyzji jaką podjął Urrutia ocierającej się o sabotaż klubu.
  • Joxer : Nie no spoko :) Chciałbym częściej coś wrzucać ale zwykle jest tak że muszę z kilku artykułów robić jeden bo newsów o Athletic jest mało gdyż jest to bardzo hermetyczny klub i mało co się wydostaje na zewnątrz ;)

Guests are shown between [].

Only registered users are allowed to post

Reklama

 Jedyny polski serwis Los Leones

Benfica Lizbona
LeedsUtd.pl - Strona o Leeds United

Newcastle United