Niezwykle ciekawie zapowiada się spotkanie 36 kolejki na Estadio Jose Zorilla w Valladolid. Pucelanos zmierzą się w niezwykle istotnym spotkaniu z Athletic i obie drużyny interesuje tylko wygrana, która pozwoli na zrealizowanie najważniejszych celów w tym sezonie. Dla ekipy gospodarzy jest to utrzymanie a póki co mecze obecnej kolejki ligowej układają się tak że jedynie wygrana da im nadzieję na zachowanie ligowego bytu stąd determinacji do gry na pewno nie powinno zabraknąć. To samo można powiedzieć o Baskach, którzy już w niedzielę w razie wygranej mogą sobie praktycznie zapewnić co najmniej 7 miejsce w tabeli. Przewaga nad kolejną drużyną wynosiłaby 6 oczek na dwie kolejki przed końcem i w kolejnym meczu rozgrywanym na San Mames z Celtą wystarczałby tylko remis. Jest więc o co grać i emocji raczej nie zabraknie. Początek spotkania w niedzielny wieczór o godzinie 18.30 a poprowadzi je Mateu Lahoz.

W poprzedniej kolejce niewiele lepiej spisała się ekipa Athletic, która w spotkaniu derbowym z Alaves wywalczyła zaledwie punkt. Wprawdzie Los Leones pierwsi wyszli na prowadzenie po genialnym uderzeniu z rzutu wolnego autorstwa Benata ale bardzo szybko wyrównał Borja Baston. Ekipa Valladolid rozgrywała swoje spotkanie w gościach na Wanda Metropolitano. I trzeba przyznać że stawiła mocny opór faworyzowanemu Atletico ulegając dopiero po samobójczej bramce Joaquina Fernandez w 66 minucie spotkania. To zakończyło passę ekipy Pucelanos, która miała za sobą trzy mecze bez porażki i zepchnęło na 18 miejsce w tabeli.

Valladolid wydawał się najmocniejszym z beniaminków i przez pierwszą część sezonu wyglądało wszystko na tyle dobrze że mało kto się spodziewał że klub z Kastylii i Leonu będzie desperacko walczył o utrzymanie. Po pierwszej rundzie ekipa pod wodzą Sergio Gonzaleza miała na swoim koncie 24 oczka co było naprawdę dobrym wynikiem. Niestety druga runda to jak na razie prawdziwa tragedia. Jak dotychczas drużyna zdobyła tylko 11 oczek co zepchnęło ją pod kreskę oznaczająca spadek do Segunda Division. To na pewno nie cieszy nowego właściciela klubu, słynnego Brazylijczyka Ronaldo, który chciał zbudować solidny klub ligowy z aspiracjami do walki o miejsca dające grę w Lidze Europy. Z drugiej jednak strony być może taka relegacja okaże się całkiem niezłym wyjściem bo póki co Brazylijczyk nie miesza się w sprawy klubowe, na zwolnił trenera Sergio Gonzaleza a więc może to oznaczać o wiele szerszy plan nastawiony na długofalową przebudowę zespołu. Bo ekipa z Valladolid o ile ma spory potencjał i jakość to niestety na dzień dzisiejszy brak jej kogoś, kto w kryzysowym momencie mógłby pociągnąć zespół za sobą. Szczególnie że entuzjazm po awansie dość szybko się skończył i trzeba było po prostu pragmatyzmu i spokojnej gry czego ewidentnie brakuje. Do tego dochodzi również nieciekawa sytuacja kadrowa bo w zespole jest mnóstwo kontuzji i trenerowi Gonzalezowi coraz trudniej nie tyko uzupełniać skład ale również utrzymać w formie zespół. Jeszcze na początku obecnego tygodnia lista niedostępnych piłkarzy była bardzo długa – Hervias, Sanchez, Plaza, Tuhami, Keko, Kiko, Cop, Verde i Joaquin. Do tego kilka drobnych urazów co niemal kompletnie zdezorganizowało treningi. Na szczęście wraz z upływem czasu lista ta zmniejszała się na dzień dzisiejszy obejmuje tylko cztery nazwiska. Reszta jest do dyspozycji szkoleniowca i gotowa do walki o bezcenne ligowe punkty. Przede wszystkim wzmocnienia dozna obrona gdzie wróci Kiko zamiast Joaquina Fernandeza, który jest nominalnym środkowym pomocnikiem. Po bokach powinni pojawić się Moyano i Nacho Martinez. Jest to chyba najmocniejsza formacja defensywna na jaką stać Pucelanos. W drugiej linii powinno pojawić się Michel i Alcaraz na pozycji pary pivotów. Ekipa z Jose Zorilla gra systemem 4-4-2 ale dość płynnym bo bardzo często zmienia się na 4-3-3 gdyż jeden ze skrzydłowych schodzi do ataku a drugi cofa się na pozycję środkowego pomocnika. Zwykle funkcję tego pierwszego pełni zdecydowanie najlepszy zawodnik ekipa z Jose Zorilla Oscar Plano, autor 3 bramek i 5 asyst. Drugim skrzydłowym w ostatnich meczach jest Waldo Rubio, wychowanek Valladolid i również w dzisiejszym meczu powinien znaleźć się w podstawowym składzie. W ataku powinni zagrać Unal oraz Sergi Guardiola, nowy nabytek klubu, który wzmocnił zespół w zimowym okienku transferowym.

Athletic wciąż walczy o grę w Lidze Europy i o to żeby uniknąć eliminacji do tych rozgrywek, które zaczynają się już w lipcu. Dość niespodziewanie jest na to spora szansa bo klubu zajmujące miejsca przed Los Leones jakoś też złapały zadyszkę. Teraz trzeba to wykorzystać, co niestety w przypadku podopiecznych trenera Garitano może się wydawać dość trudne. Może jednak się uda bo drużyna w minionym tygodniu wykonała tytaniczną pracę. Przede wszystkim na wysokości zadania stanęły służby medyczne, które postawiły na nogi wszystkich kontuzjowanych zawodników. Capa, Dani Garcia, Ibai i Yeray na ostatnich dwóch treningach byli gotowi do gry. Niestety to byłoby za dużo szczęścia naraz dla drużyny Los Leones. Urazu mięśniowego doznał Benat i niestety nie zdołał się wykurować na dzisiejszy mecz. Jest to na pewno spore osłabienie środkowej linii bo nasz rozgrywający był w naprawdę niezłej formie. Nie wiadomo ile będzie trwała absencja ale miejmy nadzieję że dość krótko. Garitano od razu wdrożył wariant zastępczy. Od środy na pozycji środkowego pomocnika grał Unai Lopez. Czy to dobry wybór nie wiadomo ale na pewno Unai wydaje się naturalnym następcą Benata na tej pozycji. Problem jest z jego dyspozycją i czasami nieodpowiedzialnością przy rozgrywaniu. No ale może wykorzysta szansę. Zawsze pozostaje zagranie w środku Danim Garcią i Mikelem San Jose, tyle że to wariant ultradefensywny a zespół potrzebuje bramek i kreatywności w ataku. Dla Unaia może to być też ostatnia szansa na pokazanie czegokolwiek trenerowi Garitano bo w kolejce do środka pomocy czeka kilku młodych i głodnych gry pomocników. Drobnych urazów doznali również Inigo Martinez i Yeray, który dopiero co się wyleczył. Niby na ostatnim treningu obaj ćwiczyli normalnie ale szkoleniowiec wolał dmuchać na zimne i do Valladolid zabrał 19 zawodników. Lista ta prezentuje się następująco:
Bramkarze: Herrerin, Unai Simon
Obrońcy: Nunez, Martinez, Yeray, San Jose, Yuri, Capa, Balenziaga
Pomocnicy: Cordoba, Dani Garcia, De Marcos, Raul Garcia, Unai Lopez, Nolaskoain,
Napastnicy: Williams, Muniain, Aduriz, Ibai.
Niespodzianką jest pozostawienie w Bilbao Markela Susaety oraz Kenana Kodro. Szczególnie ten ostatni był niemal pewniakiem u trenera ale jak się okazuje chyba ostatnie mecze mocno mu zaszkodziły. Powrót do składu kontuzjowanego Capy zapewne spowoduje że trener Garitano będzie mógł zagrać swoim ulubionym ustawieniem osobowym z właśnie Anderem na obronie i De Marcosem na skrzydle po prawej stronie oraz Cordobą na lewej flance. Właściwie są tylko dwie niewiadome w podstawowej jedenastce na ten mecz. Pierwsza z nich to środek pola a więc kto będzie partnerem Daniego Garcii – czy San Jose czy też Unai Lopez. Druga to środek obrony. W optymalnym zestawieniu powinni to być Yeray i Martinez.

Niestety wszystko wskazuje na to że beniaminki w komplecie spadną w tym sezonie z La Liga. Wprawdzie Valladolid będzie dzisiaj faworytem tego spotkania ale olbrzymia presja pod jaką będą może im zaszkodzić. Wszystko zależy od nastawienia. O końcowym wyniku może zadecydować jedna bramka. Na pewno Valladolid rzuci się do ataków bo potrzebuje punktów jak powietrza a remis ich nie satysfakcjonuje. Jeśli Athletic zagra na zero z tyłu a w końcu zafunkcjonuje atak to może uda się wywieźć z Kastylii i Leonu jakieś punkty, które również dla Basków są bezcenne.

Przewidywane składy:
Valladolid: Masip – Moyano, Kiko, Celero, Nacho – Oscar Plano, Alcaraz, Michel, Waldo – Guardiola, Unal.
Trener: Sergio Gonzalez

Athletic: Herrerin – Capa, Nunez, Martinez, Yuri – Dani Garcia, San Jose/Unai Lopez – De Marcos, Raul Garcia, Cordoba – Williams.
Trener: Gaizka Garitano

Data: 05.05.2019 godz. 18.30
Miejsce: Valladolid, Estadio Jose Zorilla (poj. ok. 26,5 tys.)
Sędzia: Mateu Lahoz