Święta Wielkanocne nie będą wolne dla zawodników i odbędzie się 33 kolejka La Liga. W ramach tej rundy spotkań Athletic wyjedzie do Madrytu na kolejny mecz z serii spotkań z klubami z tego miasta. Tym razem przeciwnik będzie ekstremalnie trudny bo za rywala będzie miał sam Real Madryt a więc na dzień dzisiejszy trzecią drużynę w tabeli. Santiago Bernabeu to od lat niezwykle ciężki teren dla Basków gdzie walka o punkty to prawdziwa mission impossible. Nie inaczej będzie tym razem i to mimo faktu, że Królewscy dali sobie chyba spokój z walką o jak najwyższe lokaty. Dla Athletic jednak każdy mecz jest niezwykle ważny a każdy punkt na wagę złota jeśli chcą walczyć o Ligę Europy, gdyż grupa pościgowa jest bardzo a to bardzo blisko Los Leones. Początek spotkania w niedzielę o godzinie 16.15 a w poprowadzi je Pna Melero Lopez.

W poprzedniej kolejce obydwaj rywale mierzyli się z ekipami z Madrytu. Królewscy wyjechali na przedmieścia gdzie spotkali się z ekipą Leganes. Po słabym meczu podopieczni trenera Zinedine'a Zidane'a zremisowali z popularnymi Ogórkami 1-1 a na bramkę Silvy w pierwszej połowie odpowiedział na początku drugiej Karim Benzema. Athletic z kolei na własnym obiekcie podejmował inną ekipą ze stolicy Hiszpanii – Rayo Vallecano. Po dość „radosnym" meczu obfitującym w wiele sytuacji bramkowych udało się wygrać 3-2 po samobójczym trafieniu Amata, golach Raula Garcii i Williamsa dla Los Leones oraz Alexa Moreno i Raula de Tomasa dla Błyskawic.

Jedyne o czym marzą kibice Królewskich to chyba tylko koniec sezonu i wykorzystanie przerwy na poczynienie niezbędnych wzmocnień. Przed sezonem z klubu odeszli Zidane', który nie dostał kasy na niezbędne wzmocnienia oraz Ronaldo, który raz że nie dostał podwyżki a dwa nie chciał grać w klubie w którym po prostu nie ma z kim grać. Prezes Florentino Perez pożegnał obydwu bez żalu bo chyba zbytnio uwierzył w swoją nieomylność po mianowaniu na szkoleniowca pierwszego zespołu właśnie Zidane'a dzięki czemu udało się wygrać dwa lata pod rząd najważniejsze klubowe trofeum piłkarskie w Europie czyli Ligę Mistrzów. W jedną tylko pretemporadę zespół został pozbawiony dwóch najważniejszych ogniw w swojej maszynie a więc największej gwiazdy oraz trenera. Prezydent Los Blancos nie chciał dać Francuzowi dużych pieniędzy na transfery i przebudowę składu uznając, że teraz przyszedł czas na Bale'a i młodych utalentowanych piłkarzy a ciężar bramek miał się rozłożyć na większą ilość piłkarzy. Wszystko miało się odbyć pod batutą Julena Lopeteguiego, z którym podpisano umowę jeszcze przed mundialem w dość skandalicznych okolicznościach. Niestety eksperyment się nie udał bo nie miał takiego prawa. Lopetegui to nie jest trener na miarę Realu, nie ma takiej charyzmy i nie przez przypadek wyleciał z FC Porto. Po wyrzuceniu Lopeteguiego, Perez chciał powtórzyć manewr jak z Zidanem a więc na stanowisko pierwszego trenera mianował szkoleniowca rezerw Santiago Solariego. Niestety Solari o ile dobrze radził sobie z rezerwistami to również poległ w starciu z pierwszą drużyną. Inna sprawa, że po prostu nie było kim grać bo opieranie zespołu na szklanym Bale'u, Benzemie, który zapomniał jak się strzela, chimerycznym Asensio i przeżywającym wyraźny dołek formy Kroosem, Modriciem, Ramosem i przede wszystkim Marcelo było przedsięwzięciem skazanym na porażkę. Zespół starał się pociągnąć Vinicius Junior ale poleganie na zaledwie 18-letnim Brazylijczyku było równie ryzykowne. Owszem talentu mu nie można odmówić ale trudno oczekiwać że zastąpi Ronaldo. Vinicius robił co mógł ale zabrakło mu skuteczności i przede wszystkim doświadczenia. Grał również o wiele lepiej niże kreowany na gwiazdę Bale. Tak samo trudno polegać na reszcie młodzieży (Valverde, Diaz, Reguilon), której talentu na pewno odmówić nie można ale trudno żeby ratowali zespół w kluczowych momentach bo od tego są największe gwiazdy. Swoją drogą to ciekawy jest ten nagły zjazd formy zawodników i być może popełniono spore błędy w przygotowaniach do sezonu. To by też tłumaczyło sporą liczbę kontuzji w zespole jaka miała i ma miejsce bo praktycznie co rusz ktoś narzeka na problemy zdrowotne. Po odpadnięciu z Ligi Mistrzów i zaprzepaszczeniu szans na jakikolwiek tytuł w tym sezonie Perez musiał więc coś zrobić. Wrócił więc do tematu Zidane'a i zgodził się praktycznie na wszystkie jego żądania. Królewscy mają mieć budżet transferowy na poziomie 500 mln euro i dokonać prawdziwej rewolucji w składzie. Nie ma być też świętych krów w zespole i kto nie pokaże się do końca sezonu z dobrej strony ten nie ma będzie miał co szukać w drużynie. Dziennikarze już uruchomili giełdę nazwisk i jeśli wierzyć doniesieniom to podobno już jest dogadany z klubem Eden Hazard, klub chce ściągnąć kogoś z dwójki Mbappe – Neymar, zarzuca sieci na rewelację Bundesligi – Lukę Jovicia, który ma kosztować 70 mln euro a nawet chęć powrotu miał wyrazić Cristiano Ronaldo. Ile w tym prawdy nie wiadomo ale na pewno rewolucja w zespole będzie spora a z drużyną najprawdopodobniej pożegna się spora grupa piłkarzy na czele z Garethem Bale'm, który kompletnie się nie sprawdził w La Liga. No ale na razie trzeba dograć sezon do końca a Zidane dokona przeglądu kadry. Paradoksalnie liczne kontuzje są tutaj czynnikiem sprzyjającym gdyż Francuz może rotować duża liczbą potencjalnych rezerwowych. W meczu z Athletic wykluczeni z powodu urazów są Odriozola, który niedawno przeszedł operację złamanego obojczyka, Ramosa, Courtoisa oraz Mariano. Do treningów wrócił wprawdzie Vinicius ale Zidane stwierdził że nie ma pośpiechu z grą dla Brazylijczyka i można poczekać z jego powrotem na murawę. Poza kadrą znaleźli się również Ceballos oraz Marcos Llorente. Powrócił za to Toni Kroos, który nie zagrał przeciwko Leganes z powodu zatrucia. Ostatecznie kadra na mecz z Athletic prezentuje się następująco:
Bramkarze: Navas, Luca Zidane
Obrońcy: Altube, Carvajal, Vallejo, Varane, Nacho, Marcelo, Reguilon,
Pomocnicy: Kroos, Modric, Casemiro, Valverde, Asensio, Isco
Napastnicy: Brahim Diaz, Benzema, Bale, Lucas Vazquez.

Końcówka sezonu dla Basków zapowiada się bardzo ciężko. Wprawdzie udało się wygrać z Rayo ale zostało to okupione naprawdę poważnymi stratami. Meczu nie dokończyli Dani Garcia i Yuri Berchiche. Obaj doznali urazów mięśniowych a na dodatek nasz lewy obrońca schodził trzymając się za bark, który już od kilku spotkań mocno mu doskwiera. Obaj dołączyli do już kontuzjowanych Capy i Ibaia Gomeza. Jakby było mało zmartwień, na tygodniu dołączyli do nich Benat i Oscar de Marcos. Szczególnie kontuzja tego ostatniego dość mocno zepsuła plany trenera Garitano, który został praktycznie bez prawej strony obrony. Szkoleniowiec Athletic musiał więc pracować nad wariantami alternatywnymi choć wszyscy wierzyli, że Oscar jednak da radę się wyleczyć. Niestety stało się inaczej i trzeba będzie skorzystać z tych wariantów jakie były ćwiczone. A są dwa. W pierwszym obok Yeraya ma grać Inigo Lekue a w drugim Alvarez ma zostać przesunięty na prawą stronę a w środku jego miejsce ma zająć Unai Nunez. Niby najlepszy wydaje się wariant z Lekue ale problem jest taki, że Inigo jest po dwóch kontuzjach a ostatnio nie grał zbyt wiele. Nieco defensywniejszy wydaje się drugi z wariantów. Na który zdecyduje się Gaizka Garitano nie wiadomo ale na pewno będzie musiał coś wymyślić by spróbować ugrać cokolwiek na Santiago Bernabeu. Wybór będzie miał spośród 19 piłkarzy, których opiekun Los Leones zabrał do Madrytu:
Bramkarze: Herrerin, Unai Simon
Obrońcy: Nunez, Martinez, Yeray, San Jose, Yuri, Lekue, Balenziaga
Pomocnicy: Benat, Cordoba, Susaeta, Rico, Raul Garcia, Unai Lopez
Napastnicy: Kodro, Williams, Muniain, Aduriz.
Jeden z nich nie zostanie wpisany do protokołu. Prawdopodobnie będzie to Mikel Rico, który dość niespodziewanie znalazł się w kadrze na dzisiejszy mecz choć większość dziennikarzy spodziewało się Andera Iturraspe. Skład jaki wyjdzie od pierwszej minuty na murawę obiektu w Madrycie, poza zmianą na prawej flance nie powinien specjalnie różnić się od tego, który rozpoczął mecz z Rayo na San Mames.

Faworytem tego pojedynku będą na pewno gospodarze. Athletic czeka już 14 lat na zdobycz punktową na Santiago Bernabeu i raczej nie wygląda na to że teraz miałoby być inaczej. Niby obydwa zespoły w ostatnich kolejkach prezentują się bardzo podobnie ale Królewscy grają jednak na własnym obiekcie gdzie na pewno będą wyjątkowo zmotywowani. Athletic nie prezentuje się jakoś rewelacyjnie i dopiero niedawno zaczęli jako tako punktować w delegacji. No ale żeby zagrać w Lidze Europy trzeba walczyć wszędzie i przeciwko każdemu przeciwnikowi. Przy maksymalnym zaangażowaniu i odrobinie szczęścia może uda się coś osiągnąć nawet na tak pechowym terenie jak Santiago Bernabeu.

Przewidywane składy:
Real Madryt: Navas – Carvajal, Varane, Nacho, Marcelo – Casemiro – Kroos, Modric – Asensio, Benzema, Bale.
Trener: Zinedine Zidane

Athletic: Herrerin – Yeray/Lekue, Nunez/Yeray, Martinez, Yuri – Benat, San Jose – Muniain, Raul Garcia, Cordoba – Williams.
Trener: Gaizka Garitano

Data: 21.04.2019 r. godz. 16.15
Miejsce: Madryt, Estadio Santiago Bernabeu (poj. ok 86 tys.)
Sędzia: Melero Lopez