Drugi mecz z zespołem z Madrytu zostanie rozegrany na San Mames. Rywalem Athletic będzie zaprzyjaźniona drużyna Rayo Vallecano. Jednakże na murawie nie będzie niestety żadnych sentymentów bo obie drużyny będą desperacko walczyć o punkty gdyż są im po prostu niezbędne. Popularne Błyskawice desperacko walczą o utrzymanie, które po ostatniej wygranej z Valencią na własnym boisku stało się dość realne ponieważ strata do bezpiecznego miejsca wynosi zaledwie 3 oczka a kalendarz spotkań do końca sezonu nie jest taki zły i przy odrobinie szczęścia zespół może osiągnąć zamierzony cel. Nieco inne wymagania są wobec Los Leones, którzy przegrali z Getafe, co oznacza pożegnanie się z marzeniami o eliminacjach do Ligi Mistrzów ale wciąż mają szansę na grę w Lidze Europy, tyle że margines błędu został zmniejszony do minimum i trzeba wygrywać niemal wszystko gdyż chętnych do awansu do rozgrywek kontynentalnych jest dość sporo i nawet jedenaste Leganes z 40 oczkami czy też dwunaste Eibar (39 punktów) i trzynasty Espanyol (38) mają na to teoretyczne szanse. Mecz podobnie jak poprzednie spotkanie Athletic rozpocznie się o dość nietypowej porze bo o 14.00 w niedzielne popołudnie, a poprowadzi je Pan Martinez Munuera.

Po trzech latach Paco Jemez wrócił do swojego ukochanego Rayo Vallecano, w którym nie tylko wyrobił sobie markę ale i dał się poznać z charakterystycznego warsztatu polegającego na zaszczepieniu zawodnikom bardzo efektownego, ofensywnego styl gry przy kompletnej degrengoladzie obronnej. Niestety po odejściu z klubu w 2016 roku na skutek nieporozumienia się z działaczami, Jemez nie mógł znaleźć sobie miejsca, bo z każdego klubu wylatywał z hukiem, czy to była Granada, Cruz Azul czy też Las Palmas. Teraz zarówno zespół z Vallecas jak i szkoleniowiec bardzo siebie potrzebują. Ten pierwszy walczy desperacko o utrzymanie, natomiast drugi chce odbudować swoją pozycję po około 10 miesiącach bezrobocia i masie niepowodzeń. Może być jednak ciężko bo ze stylu gry Paco Jemeza w Rayo zostało tylko jedno a więc koszmarna defensywa. Z efektownej gry nie zostało zbyt wiele choć trzeba przyznać, że w ataku prezentują się całkiem przyzwoicie jak na zespół ze strefy spadkowej. Teraz po przyjściu starego – nowego trenera ma być lepiej. I szczerze powiedziawszy szkoda by było żeby ekipa Rayo spadła z Primera Division bo na pewno dodaje mu olbrzymiego kolorytu i tak jak wspominałem, pod wodzą Paco Jemeza mogą znowu czarować wszystkich swoją grą. A potencjał w zespole drzemie naprawdę spory. Nawet teraz patrząc na skład to trudno uwierzyć, że drużyna ta ma takie kłopoty z utrzymaniem a władze w zimie zrobiły wszystko by wzmocnić zespół, szczególnie w ofensywie sprowadzając doświadczonego napastnika Franco Di Santo z Schalke oraz pomocnika Mario Suareza z Chin. W składzie jest wielu piłkarzy, którzy są dość znani w La Liga i mają całkiem niezłe umiejętności, na pewno wyższe niż prezentują na murawie. Gianni Imbula, Gorka Elustondo, Tito, Alejandro Galvez, Jordi Amat, Elimiano Velazquez, Abdoulaye Ba czy też Bebe, Alvaro Medran to zdecydowanie zawodnicy, którzy w swojej optymalnej formie i przy wykorzystaniu pełni możliwości powinni zapewnić klubowi pozycję w środku tabeli. Co ciekawe przed sezonem wszyscy się martwili raczej o atak gdzie wprawdzie Raul de Tomas świetnie spisywał się w lidze Adelante ale gra w Primera Division to zupełnie inna para kaloszy. No ale i tutaj wychowanek Realu Madryt radzi sobie świetnie mając na swoim koncie 13 trafień. Szkoda tylko że nie ma wsparcia w swoich kolegach. I tutaj trenera Paco Jemeza czeka największa praca. Na razie stara się rzeźbić z tego co ma ale jeśli Rayo się utrzyma to tutaj dojdzie chyba do największej rewolucji, która nie da się ukryć będzie niezwykle potrzebna. Szkoda że zapewne nie zostanie w drużynie Raul de Tomas, który będzie musiał wrócić do Realu gdyż Zidane bardzo dużo obiecuje sobie po tym snajperze. No ale to jest jak na razie melodia przyszłości i póki co zespół musi się za wszelką cenę utrzymać, co nie będzie wcale łatwe a może okazać się prawdziwą „Mission Impossible". Na szczęście trener Jemez będzie miał do dyspozycji prawie całą drużynę gdyż praktycznie żaden z najważniejszych piłkarzy nie narzeka na kontuzję. Zabraknie wprawdzie Galveza, który musi odcierpieć karę za kartki ale po dyskwalifikacji wraca Jordi Amat, który musiał pauzować w meczu z Valencią. Jest to też jeden z najczęściej wykorzystywanych zawodników w kadrze Błyskawic, który ma na swoim koncie już 2584 minuty. Tylko Alex Moreno ma więcej bo aż 2676. Stawia na niego zarówno Paco Jemez jak i wcześniej Michel, aczkolwiek niekoniecznie na pozycji środkowego obrońcy ale również jako defensywny pomocnik. Poza tym nie powinno być większych zmian w składzie, szczególnie że Rayo bardzo dobrze zaprezentowało się w pojedynku z Valencią gdzie przerwano serię dziewięciu spotkań bez wygranej (tylko 1 punkt), najgorszą w swojej historii w La Liga. Po raz pierwszy od 10 spotkań Błyskawice nie straciły również bramki. Trener Paco Jemez musi też ostrożnie wystawiać Raula de Thomasa, najlepszego strzelca zespołu (13 bramek), który ma na koncie cztery kartoniki i następny może oznaczać pauzę w kolejnym spotkaniu a to mogą być prawdziwe kłopoty dla zespołu. Dla szkoleniowca optymalnym wyjściem byłoby gdyby snajper dostał kartkę dwie kolejki później w meczu z Sevillą na wyjeździe bo i tak nie będzie mógł zagrać przeciwko Realowi Madryt z powodu tzw. „klauzuli strachu" gdyż jest wypożyczony z ekipy z Santiago Bernabeu. A jaki skład wystawi Jemez w dzisiejszym meczu? Raczej nie będzie eksperymentował i pośle pierwszy garnitur, który bardzo fajnie zagrał z Los Ches. W bramce powinien stanąć Garcia. W obronie od prawej Advincula, Amat, Ba i Tito. Parę defensywnych pomocników powinni stworzyć Pozo i Suarez a przed nimi najwyżej wysunięty Embarba. Trójkę ofensywną powinni stworzyć Alex Moreno i Bebe po bokach a na szpicy stanie niezastąpiony Raul de Tomas.

Pojedynek z Getafe nie wyszedł podopiecznym trenera Garitano. Słabe zawody Basków przekreśliły szanse na eliminacje Ligi Mistrzów, co zresztą przyznał sam opiekun Athletic ale wciąż jest szansa na grę w Lidze Europy. Tyle że zespół musi się pozbierać i do końca sezonu zagrać dobre i przede wszystkim równe mecze gdyż póki co ekipa z Bilbao zbyt często ma wahania formy. To nie jedyny problem z jakim będzie musiał się zmierzyć Gaizka Garitano, który dość krótko cieszył się pustą listą kontuzjowanych zawodników. Po meczu z Getafe pojawiły się problemy na prawej stronie gdyż w zasadzie jedynymi zdrowymi zawodnikami, którzy mogą grać są Susaeta oraz Oscar de Marcos. Ander Capa wciąż odczuwa skutki urazu i przez cały tydzień trenował osobno wraz z trenerem Xabierem Clemente. W pojedynku z Los Azulones urazu doznał Ibai Gomez, który skręcił kostkę i tak naprawdę nie wiadomo kiedy i czy w ogóle wróci do gry w tym sezonie. Niestety tego typu kontuzje leczy się bardzo ciężko i naprawdę trudno określić precyzyjnie datą powrotu zawodnika. Bodajże Mikel Rico cierpiał na podobny uraz i jego powrót do treningów zajął ładnych kilka tygodni. Kłopoty na prawej stronie spowodowały, że Garitano sięgnął do rezerw skąd ściągnął Gorkę Larranzabala. Syn jednej z legend Athletic jest jednym z najlepszych zawodników w drugiej drużynie i prawdopodobnie rozpocznie letnie przygotowania wraz z drużyną Garitano. To nie koniec kłopotów Basków przed meczem z Rayo. Na drobne urazy narzekali De Marcos i Inigo Martinez, którzy dwa treningi zaliczyli na bocznym boisku wraz z Clemente. Na szczęście raczej nie powinno być problemów z ich „dostępnością" choć forma pozostanie niewiadomą. Do pozytywów przed meczem z Rayo można na pewno zaliczyć powrót Ikera Muniaina, który odcierpiał pauzę za kartki. W drugą stronę powędrował Mikel San Jose, który musi odcierpieć dyskwalifikację na jedno spotkanie właśnie z powodu nadmiaru kar. To będzie z kolei oznaczało powrót w środku pola do ustawienia z Benatem i Danim Garcią. Ostatecznie po sobotnim treningu trener Garitano zdecydował się powołać 19 zawodników na niedzielny pojedynek. Lista ta przedstawia się następująco:
Bramkarze: Herrerin, Simon
Obrońcy: Nunez, Martinez, Yeray, Yuri, Balenziaga, Lekue,
Pomocnicy: Benat, Cordoba, Susaeta, Dani Garcia, Raul Garcia, Unai Lopez, De Marcos.
Napastnicy: Kodro, Williams, Muniain, Aduriz.
Dość niespodziewanie powołanie otrzymał Unai Lopez, który ostatni raz miał okazję znaleźć się na liście w czasie wyjazdu do Huesci. I raczej na niej zostanie mimo tego że trener będzie musiał zrezygnować z jednego zawodnika. W porównaniu do meczu z Getafe zmiany będą raczej kosmetyczne. W środku pola partnerem Daniego Garcii będzie wspomniany już Benat. Na prawej flance powinien wystąpić Susaeta a na lewej Muniain. Reszta zestawienia taka sama jak tydzień wcześniej na Coliseum Alfonso Perez.

Faworytem tego meczu jest Athletic. Trudno sobie wyobrazić żeby Baskowie przegrali z drużyną grającą tak radosny futbol w obronie jak Rayo. W zasadzie wszystko przemawia za drużyną z San Mames. Jednakże lekceważenie zespołu z Vallecas mogłoby się skończyć bardzo źle bo drużyna mimo zajmowania miejsca w ogonie tabeli potrafi sprawić niespodzianki i napsuć sporo krwi. Najlepszym dowodem na to jest wygrana z Valencią. Athletic też nie miał łatwo z Błyskawicami na La Catedral. Wprawdzie nie udało im się jeszcze wygrać na nowym stadionie ponosząc trzy porażki ale zawsze było to po walce. W sezonie 2013/2014 padł wynik 2-1 (San Jose, Mikel Rico/Bueno) a w rozgrywkach 2014/2015 i 2015/2016 Los Leones wygrywali po 1-0 po golach Aduriza i Williamsa. Ostatni raz kiedy przyjezdni schodzili jako wygrani z murawy San Mames miało miejsce w ostatnim roku funkcjonowania starego obiektu. 11 stycznia 2013 roku, drużyna z Madrytu pod wodzą Paco Jemeza wygrała 1-2 po golach Lassa i Pitiego a jedyne trafienie dla gospodarzy zaliczył San Jose. W sumie na La CatedralRayo grało 17 razy i tylko 2 razy wygrywało, 3 razy remisowały i 12 razy przegrywało (bramki 39 – 18 dla gospodarzy). Miejmy nadzieję że i tym razem Athletic zdoła pokonać swoich rywali i wciąż liczyć się w walce o europejskie puchary.

Przewidywane składy:
Athletic: Herrerin – De Marcos, Yeray, Martinez, Yuri – Dani Garcia, Benat – Susaeta, Raul Garcia, Muniain – Williams.
Trener: Gaizka Garitano

Rayo: Garcia – Advincula, amat, Ba, Tito – Suarez, Pozo – Bebe, Embarba, Alex Moreno – Raul de Tomas.
Trener: Paco Jemez.

Data: 14.04.2019 r. godz. 14.00
Miejsce: Bilbao, Estadio San Mames (poj. 53289)
Sędzia: Martinez Munuera