Zimowe okienko transferowe wprawdzie zostało zamknięte ale kluby mogą przeprowadzić transakcje w szczególnych przypadkach, np. kontuzji, które być może wykluczają zawodników z gry do końca sezonu. Zważywszy na szczupłe kadry niektórych ekip z La Liga czy też utraty kluczowych graczy niektóre zespoły korzystają z tego przywileju za zgodą LFP. Athletic w przeszłości również miał możliwość uruchomienia tego przepisu, którego nie wykorzystał. Tym razem jednak chodziło o wypożyczenie do końca sezonu zawodnika Los Leones do jednego z klubów La Liga.

W ostatnich dniach do władz klubu z Bilbao zgłosiło się szefostwo Huesci. Drużyna z Aragonii złożyła zapytanie o możliwość transferu Peru Nolaskoaina, który miał zastąpić kontuzjowanego stopera Pablo Insuę, który nie wybiegnie na murawę do końca sezonu z powodu naderwania więzadeł krzyżowych w kolanie. Athletic wydał zgodę zawodnikowi na negocjacje ewentualnego kontraktu a szefostwa obydwu klubów usiadły do rozmów. Stosunkowo szybko poszła sprawa umowy piłkarza jednak schody zaczęły się gdy ustalano warunki pomiędzy klubami i sprawa dość szybko upadła. Athletic chciał 500 tys. za wypożyczenie piłkarza do końca sezonu na co w żaden sposób nie chciała się zgodzić Huesca, która optowała za o wiele mniejszą kwotą (ok. 250 tys.) lub nawet darmową transakcją, ewentualnie pokryciem w całości wynagrodzenia zawodnika za czas jego pobytu na El Alcoraz. Los Leones byli w stanie zmniejszyć swoje żądania do 400 tys. ale w umowie miały być klauzule zawierające kary dla Huesci za brak występó Nolaskoaina w podstawowej jedenastce. Niestety negocjacje zakończyły się niepowodzeniem i Peru Nolaskoain dalej będzie grał w rezerwach gdzie ostatnio stanowi o sile zespołu trenera Solabarriety.

Athletic po ostatnich sezonach jest dość ostrożny w wypożyczaniu swoich zawodników. Wiele klubów korzystało na tym że szefostwo Los Leones pozbywało się zawodników z szerokiej kadry i w ten sposób uzupełniało swoją a utalentowani piłkarze z Lezamy grzali ławkę kompletnie się nie rozwijając. W ten sposób kilku piłkarzy mocno zastopowało swoje kariery wśród nich tacy zawodnicy jak świetnie zapowiadający się napastnik Santamaria Nos, czy też środkowy obrońca Unai Bilbao i paru innych. Ostatnio starano się ta strategię zmieniać i zapewniać swoim wychowankom jak najwięcej meczów na takich wypożyczeniach i przede wszystkim zawierać transakcje z klubami gdzie będą mieli duże szanse na grę.

Nolaskoain ostatnio nie ma dobrej passy jeśli chodzi o pierwszą drużynę gdzie wprawdzie trenuje ale Garitano nie widzi go w meczowej 18-stce i ten gra w rezerwach gdzie jest podstawowym zawodnikiem. W okresie gdy zespół prowadził Eduardo Berizzo zagrał w 8 spotkaniach w tym w 4 jako podstawowy zawodnik i strzelił 2 gole spędzając na murawie łącznie 466 minut. Zadebiutował w pierwszym meczu sezonu przeciwko Leganes 20 sierpnia kiedy udało mu się nawet strzelić bramkę. Zastąpił kontuzjowanego Inigo Martineza.

Athletic również szuka zawodników do swojego składu, tyle już na przyszły sezon. W oko skautów Los Leones wpadł ostatnio Alain Oyarzun, lewoskrzydłowy Numancii. 25-letni zawodnik jest w świetnej formie w obecnym sezonie i ma na swoim koncie 3 bramki oraz 8 asyst. Oyarzun jest wychowankiem Realu Sociedad i urodził się w San Sebastian. Trzy sezony pomiędzy rokiem 2012 a 2015 spędził w rezerwach Txuri-Urdin a w sezonie 2014/2015, David Moyes dał mu zagrać w dwóch meczach Copa del Rey i na pewien czas dołączył do kadry pierwszej drużyny. W styczniowym okienku transferowym w sezonie 2015/2016 został wypożyczony do Mirandes gdzie doznał poważnego urazu kolana i jego rozwój został mocno zwolniony. W sezonie 2017/2018 będąc już wolnym zawodnikiem podpisał umowę z Saragossa by na obecne rozgrywki przenieść się do Numancii gdzie ma umowę do 2022 roku z klauzulą odstępnego wynoszącą 1,5 mln euro. Uwagę na zawodnika zwrócił Rafael Alkorta już na początku swojej pracy z Athletic i dość szybko nakazał obserwację jego spotkań. Podobno była to jedna z pierwszych decyzji Alkorty po rozmowie z Jose Marii Amorrortu, który nieco wcześniej zwrócił uwagę na Oyarzuna i przygotował wstępny raport o nim ale w związku z wyborami prezydenckimi nie zdążył wysłać skautów, którzy mieli dokonać oceny już na miejscu na podstawie obserwowanych spotkań. Decyzja co do jego transferu może zapaść w przeciągu kilku tygodni gdyż jak twierdzą dziennikarze do walki o swojego wychowanka chce się włączyć również Sociedad.

W swojej intensywne pracy nie ustaje również prezydent Aitor Elizegi, który praktycznie cały czas jest w tracie. Kilka razy w tygodniu spotyka się z kibicami, często przebywa w Lezamie. Poszerzył też swój personel w Lezamie powołując Dyrektora ds. Komunikacji, którym został Nika Cuenca, który przez 25 lat pracował jako dziennikarz w El Correro, Mundo Deportivo i w AS'ie a ostatnio w La Voz Galicia. Swoją pracę rozpoczął w ostatni piątek. Jest to wyjście naprzeciw kibiców oraz dziennikarzy, którzy narzekali że za czasów Josu Urrutii ta cześć funkcjonowania klubu mocno kulała i dowiedzieć się czegokolwiek o tym co się dzieje w Pałacu Ibaigane oraz otrzymać jakieś oficjalne informacje było niemal kompletnie niemożliwe. Nieco wcześniej poznalismy nowego dyrektora Fundacji Athletic Club, którym został Jon Vazquez Eguskiza, który zastąpił na tym stanowisku Ritxi Mendigurena, byłego zawodnika Athletic i zaufanego człowieka Josu Urrutii. Eguskiza przez 15 lat był pracownikiem Kutxabank pracując w wielu wydziałach tej instytucji. Ukończył ekonomię prawną na Uniwersytecie w Deusto. Elizegi nie próżnował również jeśli chodzi o sprawy ośrodka w Lezamie. Jeśli wierzyć dziennikarzom El Correro to Los Leones sfinalizowali zakup niemal 8 tys. metrów kwadratowych gruntów przylegających do ośrodka w Lezamie za około 1 mln euro. Negocjacje w tej sprawie rozpoczęły się jeszcze przed obecną prezydenturą a zakończyły tuż po objęciu sterów przez obecne władze. Zakupiony grunt to część farmy należąca do czterech braci, z których jeden wciąż mieszka w znajdującym się tam budynku. W najbliższym czasie zostanie On przeniesiony gdzie indziej żeby zwolnic teren i móc rozpocząć inwestycje. Planowane jest tam nowe boisko oraz budynek mieszkalny dla zawodników spoza terenu Bizkai. Tyle że na to trzeba specjalne pozwolenia i przekształcenie gruntów w inwestycyjne co zajmie pewnie jakiś czas. W tym przypadku w klubie nie ma pośpiechu gdyż ewentualne rozbudowa nie będzie kolidowała z żadnymi treningami ani nie przeszkadzała w bieżącym funkcjonowaniu ośrodka.

fot. strona oficjalna www.athletic-club.eus