^Powrót na górę!

Zaloguj Zarejestruj

Login to your account

Username *
Password *
Remember Me

Create an account

Fields marked with an asterisk (*) are required.
Name *
Username *
Password *
Verify password *
Email *
Verify email *
Captcha *
Reload Captcha
Dzisiaj jest |

Odwiedza nas 24 gości oraz 0 użytkowników.

Drużyny z Sewilli nie będą dobrze wspominać w tym sezonie wypraw do Bilbao. Po Sevilli, która dostała bęcki dwa tygodnie temu będą kompletnie bezradną na San Mames dołączył Betis. Ekipa Verdiblancos pomimo olbrzymiej wręcz przewagi w posiadaniu piłki, prowadzeniu gry przez pełne 90 minut oraz gry w samej końcówce z przewagą jednego zawodnika nie była w stanie odrobić strat po golu Muniaina w 21 minucie meczu i jak najbardziej zasłużenie przegrała. To był kolejny majstersztyk taktyczny Gaizki Garitano, który pokazowo rozpracował rywala, wytrącił mu z rąk wszystkie atuty i gdyby nie słaba skuteczność Los Leones to już po pierwszej połowie mogli prowadzić spokojnie 2 – 3 do 0. Skończyło się na wygranej w najmniejszym z możliwych rozmiarów ale najważniejsze są kolejne 3 oczka dopisane do konta Athletic.

Mecz rozpoczął się od miłego akcentu a więc wręczeniu Markelowi Susaecie swoistej nagrody za rozegranie 500 spotkań w barwach Los Leones. Jest to statuetka stworzona z kamienia ze starego San Mames i opaski kapitańskiej, którą nosił w meczu z Sevillą w którym rozegrał spotkanie nr 500 w koszulce Los Leones. Nagrodę wręczali mu Jose Angel Iribar (614 spotkań), Txetxu Rojo (541 spotkań) i Joseba Etxeberria (514). Był zaproszony jeszcze czwarty w tej klasyfikacji Andoni Iraola (510) ale nie dał rady przyjechać z Cypru gdzie obecnie przebywa.

Spotkanie można opisać bardzo krótko – długie utrzymywanie się przy piłce zawodników Betisu, atak pozycyjny i kompletny brak pomysłu na sforsowanie obrony Los Leones. Tzn. pomysł jakiś był przez mniej więcej 74 minuty bo tyle na murawie przebywał młodziutki 18-letni Meksykanin Diego Lainez, któremu jako jedynemu chciało się biegać i wychodzić na pozycję a z piłką u nogi był bardzo niebezpieczny. Pomysł na sforsowanie obrony Athletic polegał na tym żeby po prostu oddać mu piłkę i zobaczyć co zrobi. No ale grający dopiero drugi mecz w lidze, a pierwszy od początku zawodnik, pozbawiony wsparcia kolegów nie był w stanie nic zdziałać. A trzeba przyznać że talent ma naprawdę olbrzymi a techniką i prowadzeniem piłki przypomina niemal do złudzenia Lionela Messiego. Lainez zdołał raz postraszyć Herrerina decydując się na ładne uderzenie z dystansu ale nasz portero efektowną robinsonadą przeniósł piłkę ponad bramką. I to było jedyne zagrożenie w pierwszych 45 minutach jakie stworzyli goście. W drugiej połowie również raz mieli okazję do zdobycia bramki, kiedy z rzutu wolnego przymierzył Canales ale fantastyczną obroną popisał się Iago, jak się później okazało, zaliczając paradę kolejki. To w zasadzie było wszystko co przez 90 minut przygotowali podopieczni trenera Sietiena. Za to Athletic przygotował się do tego meczu o wiele staranniej wykorzystując wszystkie słabości Betisu. Przede wszystkim kiedy tylko było można Los Leones zakładali wysoki pressing już pod polem karnym wykorzystując to że Verdiblancos mają spore kłopoty z wyprowadzaniem piłki pod naciskiem rywali i po przechwytach stwarzali bardzo groźne sytuacje z których niemal każda pachniała bramką. Jeśli to się nie udało to przyjmowali rywali na własnej połowie i gdy tylko nadawała się ku temu okazja próbowali skarcić go z kontry. Baskowie mieli też świetnie rozpracowane ustawienie gości grających z trzema stoperami w tyłach bo gdy tylko nadawała się ku temu okazja to Williams schodził do boku i wyciągał któregoś ze stoperów a w jego miejsce niemal natychmiast wchodził Muniain i któryś ze skrzydłowych co stwarzało sytuację 2 vs 2 w polu karnym co stwarzało sporo problemów defensywie Betisu. No i wisienka na torcie to konsekwencja z jaką grali Baskowie. Wyczuli słaby punkt Betisu (prawa strona obrony gdzie grał Francis Guerrero) to do znudzenia męczyli przeciwnika akcjami tą stroną boiska. I to przynosiło skutek. Zadanie domowe przez Gaizkę Garitano zostało odrobione niemal w 100%.

Już w pierwszej minucie meczu Baskowie mogli strzelić bramkę. Akcję prawą stroną przeprowadził De Marcos, dośrodkował w pole karne a nadbiegający Williams minimalnie chybił. W 14 minucie meczu pressing Athletic przyniósł skutek, akcja po przechwycie poszła prawą stroną, kolejny raz dośrodkował De Marcos, który dostał doskonałe podanie od Mikela San Jose i idący środkiem Muniain pomylił się o centymetry. Jak pokazały powtórki te centymetry pomyłki były wynikiem rykoszetu od próbującego interweniować obrońcy i powinien być rzut rożny ale arbiter tego nie zauważył. W 20 minucie kolejny raz Baskowie zrobili wiatrak z Francisa, kolejny raz De Marcos centrował w pole karne i tym razem środkiem szarżował Williams ale minął się z piłką i obrońcy zdołali wyjaśnić sytuację. Ale na krótko bo szybo zanotowali stratę, Dani Garcia przechwycił piłkę, podał do Williamsa, ten do De Marcosa, który podciągnął do linii końcowej i dośrodkował na 11 metr gdzie futbolówkę przejął Muniain, obrócił się z piłką i pomiędzy nogami obrońcy uderzył kontrująca w przeciwległy róg bramki czym kompletnie zaskoczył Pau Lopeza. Piłka ku uciesze fanów wpadła do siatki i Athletic prowadził 1-0. Podopieczni trenera Gaizki Garitano postanowili iści za ciosem. Kolejna strata Betisu, Cordoba podał do Williamsa, ten do Muniaina i Iker zdecydował się na uderzenie sprzed pola karnego. Futbolówka po rykoszecie od obrońcy o centymetry minęła prawy słupek bramki Pau Lopeza. Po kolejnych 60 sekundach ponownie znaleźliśmy się w polu karnym Pau Lopeza gdzie atakował skrzydłem De Marcos i próbował mocno dośrodkować na drugi słupek ale na przeszkodzie stanął portero gości. W 34 minucie ponownie gorąco było pod bramką Betisu. Crodoba wyłuskał piłkę na połowie Betisu, podciągnął kilka metrów, podał do De Marcosa, ten natychmiast oddał na skrzydło do wchodzącego w pole karne Capy (ponownie niemiłosiernie ograny Francis Guerrero), ten dośrodkował a nadbiegający środkiem De Marcos uderzył bardzo niecelnie przenosząc piłkę ponad poprzeczką. To powinna być bramka. W końcu w 35 minucie mieliśmy wspomnianą akcję Laineza, który dał próbkę swoich nieprzeciętnych umiejętności, ograł przy linii dwóch zawodników Athletic, ściął do środka, ograł Inigo Martineza i mimo próby blokowania strzału przez Yeraya oddał soczyste uderzenie z około 20 metrów ale Herrerin nie dał się zaskoczyć i efektowną robinsonadą wybił futbolówkę ponad poprzeczkę. To w zasadzie była ostatnia warta uwagi akcja w tej części meczu.

Jeśli ktoś myślał że Betis obudzi się w drugiej połowie to grubo się pomylił. Verdiblancos w dalszym ciągu hołdowali długiemu utrzymywaniu się przy piłce i bezproduktywnemu klepaniu w poprzek boiska przed polem karnym Los Leones z nadzieją że znajdzie się jakaś luka w defensywie Basków. A że Ci świetnie przesuwali strefę to podopieczni trenera Quique Setiena bili głową w mur i jeśli Lainezowi nie udało się w indywidualnej akcji ograć któregoś z piłkarzy Athletic to piłka nawet nie trafiała w pole karne, gdzie i tak była bez problemów wybijana przez obrońców. Za to gospodarze byli o wiele bardziej konkretni i mogli podwyższyć rezultat. Tym razem w przeciwieństwie do pierwszej części meczu Baskowie postanowili „pomęczyć" trochę prawą obronę rywali. Zaczęli w 51 minucie od akcji Yuriego po której obrońcy wybili piłkę a poprawka Williamsa niestety ale zakończyła się rzutem rożnym. W 57 minucie kolejny raz skuteczny okazał się pressing Athletic bo Cordoba odebrał piłkę Sidneiowi, podał do Williamsa ale nasz napastnik został uprzedzony przez Feddala, który wybił piłkę na rzut rożny. Kilka minut później po kontrze na uderzenie z dystansu zdecydował się Yuri ale jego potężny strzał na dwa razy wyłapał Pau Lopez. W kolejnej akcji tym razem popisał się Williams, który ściągnął na siebie obrońców na lewym skrzydle przed polem karnym i posłał prostopadłe podanie do wchodzącego w obręb szesnastki Muniaina. Niestety nasz napastnik w ostatniej chwili został uprzedzony przez wracającego do defensywy Lorena. W 74 minucie meczu Betis miał jedną okazję w drugiej połowie na zdobycie bramki po faulu na Lainezie i strzale Canalesa ale fantastycznie między słupkami spisał się Iago Herrerin. Od 83 minuty Verdiblancos grali z przewagą jednego zawodnika po trochę bezmyślnym wejściu De Marcosa, który od tyłu sfaulował Sidneia i mocno skomplikował sprawę swoim kolegom w końcówce spotkania. Na szczęście Betis był w beznadziejnej dyspozycji i nie miał kompletnie pomysłu na przebicie się przez doskonale zorganizowaną defensywę gospodarzy nawet mają jednego piłkarza więcej. Podopieczni trenera Quique Setiena poza bezmyślnym klepaniem w poprzek boiska i centrami w pole karne z którymi bez problemów radzili sobie obrońcy gospodarzy nie dopuszczając do większego zagrożenia pod bramką Herrerina. Athletic w pełni zasłużenie wygrał i dopisał do swojego stanu posiadania trzy cenne oczka awansując na 11 miejsce w tabeli.

To był naprawdę bardzo dobry mecz w wykonaniu Athletic. Zawodnicy zrealizowali w najmniejszych szczegółach plan taktyczny nakreślony im przez trenera Gaizkę Garitano wykorzystując wszystkie słabości Betisu. W zasadzie każda formacja Los Leones spisała się co najmniej dobrze albo i nawet bardzo dobrze. W zasadzie jedyną rzeczą do jakiej można się przyczepić to skuteczność pod bramką rywala bo wynik powinien być o o wiele wyższy. Betisowi wytrącono z rąk wszystkie atuty a jedyne do mogli Vediblancos to bezproduktywne podawanie w poprzek boiska za którą podążała doskonale ustawiona strefa obronna gospodarzy. Nawet grając w osłabieniu zespół świetnie bronił, a jedyne co mógł zrobić Betis to oddawać strzały z dystansu z nieprzygotowanych pozycji, albo centrować w pole karne gdzie królowali San Jose, Inigo Martinez i Yeray. W defensywie świetnie funkcjonowała asekuracja gdzie niejednokrotnie pozycje swoich kolegów dublowali Dani Garcia i San Jose. W ofensywie widać było pomysł na sforsowanie obrony z trzema stoperami, co Baskom słabo szło w poprzednich meczach za czasów Berizzo czy też wcześniej Zigandy. Widać że tandem Garitano – Ferreira na ławce doskonale współpracuje w tym temacie i potrafi ustawić drużynę pod każdy zespół. Na razie przynosi to świetne wyniki ale zobaczymy jak wyjdzie to w pojedynkach z lepszymi klubami jak Barcelona, Atletico czy też Real Madryt, które już wkrótce nadejdą. Jeśli chodzi o piłkarzy Athletic to trudno kogokolwiek wyróżnić bo naprawdę wszyscy zagrali bardzo dobre zawody i wywiązali się ze swoich zadań. Szkoda jedynie trochę bezmyślnego zachowania De Marcosa i jego kompletnie niepotrzebnej czerwonej kartki, która spowodowała większą nerwowość na boisku pod koniec meczu. Na szczęście jego koledzy uratowali mu skórę i komplet punktów dla zespołu.

Statystyka meczu:
Składy:
Athletic: Herrerin – Capa, Yeray, Martinez, Yuri – San Jose, Dani Garcia – De Marcos, Muniain (78' Ibai), Cordoba (69' Balenziaga) - Williams (85' Guruzeta).
Trener: Gaizka Garitano

Betis: Pau Lopez – Feddal, Mandi, Sidnei – Barragan (58' Tello), Francis – William, Lo Celso – Lainez (74' Guardado), Loren (74' Sergio Leone), Canales.
Trener: Quique Setien

Wynik: 1 – 0
Bramka: 21' Muniain
Żółte kartki: Yeray, San Jose, Yuri, Capa – Sidnei, Loren
Czerwona kartka: 83' De Marcos (bezpośrednia)
Posiadanie piłki: 38% - 62%
Strzały: 11 – 8
Strzały celne: 2 – 2
Rzuty rożne: 6 – 4
Spalone: 1 – 3
Podania: 243 – 446
Faule: 20 - 6
Widzów: 40282
Sędzia: Estrada Fernandez jako główny oraz Aguilar Rodriguez i Martin Garcia na liniach.

 

fot. strona oficjalna: www.athletic-club.eus

You have no rights to post comments

Ostatni/poprzedni mecz

Następny mecz

Atletico - Athletic


 
-:-

 Data: 27.04.2024 godz. 21:00

Stadion: Civitas Metropolitano

Sędzia:

Finał Copa del Rey

Athletic - Granada

-:-

 Data: 19.04.2024 godz. 21:00

Stadion: San Mames

Sędzia: Iglesias Villanueva

Tabela ligowa

Nr. Drużyna Bramki Pkt
1. Barcelona 63 - 37 58
2. R. Madryt 49 - 19 56
3. Sevilla 39 - 29 47
4. Sociedad 45 - 33 46
5. Getafe 37 - 25 46
6. Atletico 31 - 21 45
10. Athletic 29 - 23 37
18. Mallorca 28 - 44 25
19. Leganes 21 - 39 23
20. Espanyol 23 - 46 20

Pełna tabela [click]

Shoutbox

Latest Message: 3 years, 7 months ago
  • Joxer : link do sparingu z Logrones: «link»
  • Joxer : Link do sparingu z Paderborn: «link»
  • Joxer : Dzisiaj mecz rezerw o 16.00. Transmisja pod tym linkiem: «link»
  • Joxer : Kto ma ochotę i czas to dzisiaj o 16.00 derby rezerw z Sociedad - link do transmisji: «link»
  • Joxer : Witamy :)
  • Sylas : Witam
  • Leones2 : Transmisja dzisiejszego meczu na Tvp Sport :)
  • Leones2 : A co odnośnie Kepy. Skoro nie pasują mu takie zarobki, chce być gwiazdą światowego formatu, jak to napisał Aitor zagrał w 34 spotkaniach, to ja bym go posadził na ławę(albo i tak zrobiłby to Real Madryt) i może się stać jak z Llorente, też mu coś nie pasowało, ( odszedł chyba za darmo), myślał że się bardziej rozwinię, ale się pomylił , i wędrował z klubu do klubu :D Jak Kepa odejdzie z Athletic, tylko dla kasy,to życzę mu z całego serca żeby było jak z Llorente.
  • Joxer : A co do Ganei to nie jest baskiem ale jest wychowankiem klubu z Kraju Basków i o ile mi wiadomo między 9 a 18 rokiem wychowywał się i trenował w Kraju Basków. Dzisiaj albo jutro jeszcze napiszę coś właśnie o Ganei bo Athletic bardzo się nim interesuje oraz o planowanych przedłużeniach kontraktów. No i jeszcze napiszę dość ciekawy moim zdaniem artykuł o dość niepokojącej decyzji jaką podjął Urrutia ocierającej się o sabotaż klubu.
  • Joxer : Nie no spoko :) Chciałbym częściej coś wrzucać ale zwykle jest tak że muszę z kilku artykułów robić jeden bo newsów o Athletic jest mało gdyż jest to bardzo hermetyczny klub i mało co się wydostaje na zewnątrz ;)

Guests are shown between [].

Only registered users are allowed to post

Reklama

 Jedyny polski serwis Los Leones

Benfica Lizbona
LeedsUtd.pl - Strona o Leeds United

Newcastle United