Nie ma szczęścia Athletic do meczów z Villarrealem. Na San Mames wysoka i pechowa porażka bo katastrofalnych błędach w defensywie a na Estadio La Ceramica kolejny pech i tym razem niestety ale z VARem w roli głównej, którego obsługujący sędziowie puścili akcję bramkową Żółtej Łodzi Podwodnej po ręce obrońcy przy strzale Ibaia z później anulowali bramkę Inaki Williamsa (rzekomy spalony Yuriego). No ale to nie pierwszy i zapewne nie ostatni raz w tym sezonie. Szkoda bo była olbrzymia szansa na wygraną i dołączenie do zespołów walczących o europejskie puchary. A tak skończyło się na remisie 1-1 po samobójczym trafieniu Jaume Costy, które wyprowadziło Athletic na prowadzenie w pierwszej połowie oraz bramce Ekambiego w 70 minucie spotkania. No ale jak się nie ma co się lubi to się lubi co się ma i zapewne wynik remisowy przed pierwszym gwizdkiem sędziego wielu fanów Los Leones wzięło by w ciemno. Zawsze to punkt przybliżający zespół do utrzymania.

Ten mecz był kolejnym spotkaniem w którym Athletic byś naprawdę świetnie ustawiony pod rywala i ograniczył jego poczynania do minimum. Dość powiedzieć że Villarreal na swoim stadionie oddał zaledwie 3 strzały na bramkę gości. Jako piersi bramkę mogli strzelić podopieczni trenera Garitano. Świetne podanie z własnej połowy posłał Martinez, Funes Mori fatalnie skiksował i sam przed bramkarzem znalazł się Ibai Gomez. Nasz skrzydłowy usiłował przerzucić piłkę nad wychodzącym z bramki Asenjo ale kąt był bardzo ostry i futbolówka uderzyła w słupek a resztę wyjaśnili obrońcy. Żółta Łódź Podwodna próbowała atakować ale nadziewała się na świetne kontry Basków. Do 18 minuty niewiele wychodziło Los Leones bo albo dobrze ustawieni byli obrońcy, którzy dawali radę interweniować albo Los Leones mieli problemy z opanowaniem piłki. Dopiero właśnie w 18 minucie daleki wypad przyniósł korzyść. Piłkę na lewej flance od Cordoby dostał Yuri, pognał w kierunku pola karnego posłał bardzo mocne dośrodkowanie, które usiłował przeciąć Jaume Costa (za jego plecami czaili się Muniain i Ibai) i zrobił to tak nieszczęśliwie że wpakował futbolówkę do własnej bramki. I można powiedzieć że na tym skończyła się pierwsza połowa tego spotkania gdyż Villarreal nie był w stanie przeprowadzić żadnej akcji w okolicach pola karnego Herrerina a ewentualne centry były bez problemu kasowane przez obrońców przyjezdnych. Podopieczni trenera Garitano próbowali jeszcze kilka razy kontratakować a Williams bardzo chętnie próbował ścigać się z defensorami gospodarzy ale niestety nic to nie dało.

Villarreal nieco bardziej pozbierał się w drugiej połowie. Już w 51 minucie mieli szansę na wyrównanie gdy do centry Gaspara najwyżej w polu karnym wyskoczył Gerard Moreno ale na szczęście spudłował. Żółta Łódź Podwodna próbowała atakować, głównie skrzydłami ale świetnie radził sobie z tym Athletic. Kolejną szansę gospodarze mieli w 59 minucie ale Moreno przy próbie dojścia do piłki w polu karnym sfaulował Yeraya. W 70 minucie meczu zakotłowało się w polu karnym Villarrealu po akcji prawą stroną Williamsa, który dośrodkował ale strzał Inigo Cordoby został zablokowany a poprawka Ibaia już sprzed pola karnego została zablokowana przez jednego z rywali, który zrobił to ręką i na tyle wyhamował piłkę że Asensjo nie miał problemów z jej wyłapaniem. Po tej sytuacji poszła akcja bramkowa gospodarzy. Trigueros podał na lewe skrzydło do Pedrazy, ten posłał ostre dośrodkowanie wzdłuż linii bramkowej gdzie wślizgiem piłkę do siatki skierował Ekambi. W końcówce Athletic próbował wykorzystać słabą grę swojego rywala i mocniej zaatakował co skutkowało dwiema doskonałymi sytuacjami bramkowymi. Najpierw w 84 minucie po centrze De Marcosa z prawej flanki głową próbował strzelać Muniain ale Funes Mori zdołał wybić piłkę na rzut rożny a chwilę później Williams nawet trafił do siatki po centrze z lewej flanki Yuriego ale arbiter dopatrzył się spalonego naszego obrońcy po podaniu Muniaina. VAR nie pokazał prawie nic i po konsultacji z sędziami przy videorejestratorze Pan Undiano Mallenco zdecydował się nie uznać gola. Jeszcze w doliczonym czasie gry swojego szczęścia pod bramką Asensjo próbował Guruzeta ale jego strzał głową był niecelne. Na Estadio de la Ceramica Athletic zremisował 1-1 i wywalczył kolejny punkt w walce o utrzymanie w La Liga.

To spotkanie to świetny pokaz przygotowania taktycznego zespołu Athletic do tego meczu. Los Leones mieli rozpracowanego rywala w najdrobniejszych szczegółach i Villarreal niewiele mógł zrobić w ofensywie. Nawet nie niewiele bo praktycznie nic i gdyby nie jeden jedyny błąd przy bramce Ekambiego to można by powiedzieć że pod bramką Herrerina nie dział się nic. Zespół doskonale przesuwał w obronie, asekurował i pilnował swoich rywali, których poczynania zostały ograniczone do minimum. Mimo tego, że Villarreal jest w bardzo słabej formie to dawno nie widziało się go tak bezradnego w ofensywie na własnym stadionie. Żółta Łódź Podwodna nie była w stanie razić Basków nawet strzałami z dystansu gdyż pomocnicy skutecznie skracali pole gry blokując drugą linię rywali albo przechwytywali piłkę wychodząc z groźnymi kontrami. Nieco słabiej poradziła sobie linia ofensywna, która trochę jednak za mało zagrożenia stworzyła pod bramką rywali. Mogło być zdecydowanie lepiej bo rywal był bardzo słaby i popełniał kuriozalne błędy. Było sporo niedokładności, trochę niezrozumienia się pomiędzy zawodnikami ale w sumie nie było źle jak na taktykę nakreśloną przez Garitano i zrealizowaną niemal w 100% przez jego podopiecznych. Trudno wyróżnić kogokolwiek z drużyny bo cały zespół zagrał naprawdę dobrze i stanowił świetny monolit w którym każdy dokładnie wiedział co ma robić i jak się zachowywać na boisku. Oby więcej takich spotkań w którym drużyna stanowi tak doskonały kolektyw i potrafi tak świetnie spisywać się w defensywie jak na Estadio de la Ceramica. Jedynie co przydałoby się poprawić to grę ofensywną by padało więcej bramek.

Statystyka meczu:
Składy:
Villarreal: Asensjo – Mario Gaspar, Alvaro, Funes Mori, Jaume Costa (58' Pedraza) – Cazorla, Iborra, Trigueros, Fornals (58' Chukwueze) – Ekambi, Moreno (66' Bacca).
Trener: Luis Garcia

Athletic: Herrerin – Capa, Yeray, Inigo, Yuri – Benat (73' San Jose), Dani Garcia – Ibai Gomez (76' De Marcos), Muniain, Cordoba – Williams (90' Guruzeta).
Trener: Gaizka Garitano

Wynik: 1 – 1
Bramki: 70' Ekambi – 18' Costa (samobójcza)
Żółte kartki: Gaspar, Funes Mori, Alvaro, Iborra – Benat
Posiadanie piłki: 49% - 51%
Strzały: 3 - 9
Strzały celne: 1 - 2
Spalone: 3 – 1
Rzuty rożne: 1 – 3
Faule: 17 - 13
Podania: 284 - 286
Widzów: 17054
Sędzia: Undiano Mallenco jako główny oraz Alfonso Fernandez i Garcia Gonzalez na liniach.