Mecz o przysłowiowe sześć punktów. Kto by przed sezonem przypuszczał że pojedynek pomiędzy tymi zespołami może być walką o ligowy byt. A jednak zarówno Athletic jak i Villarreal walczą o uniknięcie spadku pomimo tego, ze ich budżety należą do jednych z najwyższych w Primera Division. No ale pieniądze nie grają a na murawie możemy spodziewać się ostrej walki o punkty. Obydwie drużyny powinny być bardzo zmotywowane. Athletic żeby mocniej odetchnąć musi zdobyć kolejny komplet punktów gdyż później kalendarz raczej nie będzie rozpieszczał Basków. Poza tym trzeba się zrewanżować rywalom za koszmarną porażkę na San Mames gdzie ulegli Żółtej Łodzi Podwodnej aż 0-3. Dla Villarrealu dzisiejszy mecz to jeden z „finałów" tego sezonu. Jak stwierdził trener Luis Garcia droga do utrzymania się w Primera Division wiedzie przez własny stadion i tutaj trzeba wygrywać wszystko. I należy się spodziewać huraganowych szturmów gospodarzy na bramkę Los Leones. Emocji więc nie powinno zabraknąć, miejmy nadzieję że jednak głównie tych sportowych bo obydwa zespoły nie słyną z „lagodnej" gry. Początek spotkania w niedzielę o godzinie 16.15 a poprowadzi je Pan Undiano Mallenco.

W poprzedniej kolejce obydwa zespoły grały u siebie. O wiele lepiej spisali się Baskowie, którzy po dwóch trafieniach Williamsa pokonali Sevillę i dzięki tej wygranej wydostali się z bezpośredniego sąsiedztwa strefy spadkowej zbliżając się do zespołów ze środka tabeli. Villarreal za to podejmował u siebie Getafe, które spisuje się nadzwyczaj dobrze w obecnych rozgrywkach. Po dramatycznym meczu i niewykorzystanym karnym w doliczonym czasie gry przez Ekambiego Żółta Łódź Podwodna przegrała 1-2 a gole strzelali tylko zawodnicy ekipy spod Madrytu – Molina i Angel a samobója trafił Cabrera. Wynik ten zepchnął zespół z Estadio de la Ceramica na przedostatnie miejsce w tabeli.

Villarreal to obok Athletic i Valencii zdecydowanie największe rozczarowanie obecnego sezonu. Cała trojka przystępowała do niego z wielkimi nadziejami, w przypadku Żółtej Łodzi Podwodnej mówiło się nawet o walce o 4 miejsce dające grę w eliminacjach do Ligi Mistrzów. Po połowie sezonu cała trójka walczy o utrzymanie choć w przypadku Athletic oraz Valencii wygląda to nieco lepiej i udało się dołączyć do szeroko pojętego środka tabeli. Ekipa z Estadio de la Ceramica za to utknęła głęboko w strefie spadkowej i na razie pozytywów nie widać żadnych. W grudniu ze stanowiska poleciał Javi Calleja i zatrudniono Luisa Garcię Plazę. Niby trener bardziej doświadczony, który miał opanować tragiczną grę zespołu i pomóc mu się dźwignąć z dolnych rejonów tabeli ale szczerze powiedziawszy jest gorzej niż było ponieważ Żółta Łódź Podwodna zdobyła zaledwie 3 oczka w 5 spotkaniach. Jest to zupełnie przeciwny biegun do tego jaki prezentuje Athletic pod wodzą Gaizki Garitano, który mniej więcej w tym samym okresie przejął drużynę po Eduardo Berizzo. Gdzie tkwi problem zespołu tego nie wiadomo ale widać po zawodnikach że morale jest bliskie dna. To było najlepiej widać przy karnym w meczu z Getafe wykonywany przez Ekambiego. W zasadzie nikt nie chciał podejść do niego aż zdecydował się były zawodnik Angers. Wykonanie było dramatyczne słabe, jakby bez wiary że może się w ogóle udać. Trener Luis Garcia ma więc naprawdę spore wyzwanie przed sobą. Na specjalne wzmocnienia też liczyć nie może gdyż i tak klub jest prawie 40 mln euro na minusie. Wprawdzie udało się sprowadzić Vicente Iborrę w zimowym okienku ale to było bardziej z musu gdyż kontuzjowany jest Bruno Soriano Javi Fuego co rusz łapie jakieś urazy i młodszy już nie będzie, Caseres jest za młody by brać na siebie odpowiedzialność w meczach, szczególnie że drużyna jest pod ścianą. Tak więc trener Luis Garcia musi grac tym co ma. A ma naprawdę niezły skład, zdecydowanie nie na pozycję jaką aktualnie zajmuje w tabeli. Pozostaje więc jakoś odblokować piłkarzy, którzy raczej nie zapomnieli jak się gra. Przede wszystkim chodzi o bramki, których jest bardzo mało i żeby zdobywać punkty drużyna musi ich strzelać więcej. Dość powiedzieć że najlepszy strzelec zespołu Gerard Moreno ma strzelone 4 bramki a ostatni raz znalazł drogę do siatki ponad miesiąc temu. Tak więc można spodziewać się bardzo ofensywnego ustawienia z dwoma napastnikami oraz ofensywnym pomocnikiem, którym powinien być Trigueros umieszczony za plecami snajperów. Rolę defensywnego pomocnika powinien pełnić Iborra. Czy to jednak da lepsza grę to się okaże dopiero dzisiaj po meczu z Athletic. Wprawdzie trener eksperymentował z ustawieniem 4-2-3-1 ale w dzisiejszym pojedynku można się spodziewać klasycznego 4-4-2.

Athletic po meczu z Sevillą miał o jeden dzień więcej od swoich rywali by zregenerować siły. Choć nie było to tak potrzebne ponieważ na Ramon Sanchez Pizjuan niemal w całości zagrały rezerwy, który spisały się nadzwyczaj dobrze wygrywając 0-1. Trener Garitano na pewno może być zadowolony z takiego obrotu sprawy bo poszerza mu to możliwości w ustawianiu zespołu zarówno osobowo jak i taktycznie gdyż Baskowie mają spore problemy z kontuzjami. Az czterech piłkarzy narzeka na urazy w tym dwaj kluczowi dla zespołu – Raul Garcia i Aritz Aduriz. Wciąż też do zdrowia nie mogą dojść Mikel Rico i Inigo Lekue. Szczęście w nieszczęściu jest takie że uraz Aduriza nie okazał się tak groźny jak się wydawało i więzadła naszego snajpera są w jak najlepszym porządku a kontuzja jaką doznał to „tylko" skręcenie stawu kolanowego. A to oznacza trzy tygodnie przerwy więc w najlepszym przypadku nasz snajper będzie gotowy na mecz z Sociedad. Być może szybciej Garitano będzie mógł skorzystać z usług Raula Garcii, który może być gotowy do gry już pod koniec przyszłego tygodnia. Wydaje się też przypieczętowany los Unaia Lopeza, który prawdopodobnie wyląduje na wypożyczeniu w Rayo. Garitano szuka więc nowych rozwiązań w środku pola i na treningi z pierwszą drużyną został zaproszony Unai Vencedor, niezwykle utalentowany 18-letni środkowy pomocnik w rezerw. To drugi po Inigo Vicente zawodnik z drugiej drużyny, który ma okazję trenować ze swoimi starszymi kolegami. Zapewne na grę jest jeszcze za wcześnie ale szkoleniowiec Los Leones chce się zapewne przyjrzeć umiejętnościom młodego piłkarza na tle starszych i lepiej wyszkolonych zawodników. Pierwszy trening w Lezamie po przyjeździe z Sewilli to nie tylko dołączenie Vencedora ale przede wszystkim dobre nastroje piłkarzy po zwycięstwie no i mała impreza po zajęciach. A okazja ku temu była całkiem spora bo gospodarzem był Markel Susaeta, którego w ośrodku powitał wielki transparent z podziękowaniem za okrągłą liczbę 500 spotkań w czerwono-białej koszulce Los Leones. Przed Markelem jest jeszcze czwórka zawodników do pokonania w tej osobliwej klasyfikacji – Rojo, Iraola, Etxeberria oraz Iribar. I jak będzie tak dalej grał to kto wie, może nawet przegoni w tym samego Iribara. Po sobotnich zajęciach trener Garitano zdecydował się zabrać do Lewantu następujących zawodników:
Bramkarze: Herrerin, Simon
Obrońcy: Nunez, Martinez, Yeray, San Jose, Yuri, Capa, Balenziaga
Pomocnicy: Benat, Cordoba, Susaeta, Dani Garcia, De Marcos,
Napastnicy: Muniain, Ibai, Williams, Guruzeta.
Jest to właściwie powtórzenie listy powołań jaka miała miejsce na wygrany mecz z Sevillą. Trudno się w sumie dziwić ponieważ tamto spotkanie wyszło Los Leones naprawdę pierwszorzędnie. Tak więc można się spodziewać że na Estadio de la Ceramica wyjdzie takie samo zestawienie jak tydzień wcześniej na San Mames.

Faworytem spotkania pomimo słabej dyspozycji będą jednak gospodarze. Athletic opanowuje dziwna niemoc w pojedynkach z Villarrealem, nawet gdy Ci są w marnej formie a Baskowie w bardzo wysokiej. To samo można powiedzieć o meczach z Espanyolem na wyjeździe. Dlaczego tak jest nie wiadomo. Będzie to na pewno trudny pojedynek z bardzo zmotywowanym rywalem. No ale szanse na zwycięstwo zawsze są bo forma Los Leones wydaje się rosnąć z meczu na mecz. Widać już pracę nowego trenera, szczególnie jeśli chodzi o obronę. I miejmy nadzieję że będzie tak dalej. A nadzieją na wygraną jest obecna seria trenera Garitano, który jeszcze nie przegrał w lidze. Jeśli wygra na La Ceramica będzie to trzecie zwycięstwo z rzędu. Ostatni raz taką serię Los Leones mieli we wrześniu 2016 r. gdy trenerem był Valverde. Wtedy zespół pod wodzę Txingurriego pokonał kolejno Deportivo, Valencię i Granadę. Zapewne nikt by nie miał nic przeciwko przedłużeniu serii ale nawet podział punktów w tej sytuacji nie będzie złym wynikiem.

Przewidywane składy:
Villarreal: Asenjo – Mario, Alvaro, Funes Mori, Costa – Cazorla, Trigueros, Iborra, Fornals – Ekambi, Gerard Moreno.
Trener: Luis Garcia

Athletic: Herrerin – Capa, Yeray, Martinez, Yuri – Dani Garcia, Benat – De Marcos, Muniain, Ibai – Williams.
Trener: Gaizka Garitano

Data: 20.01.2019 r. godz. 16.15
Miejsce: Vila-real, Estadio La Ceramica (poj. ok 25 tys.)
Sędzia: Undiano Mallenco