Nowy rok to nowe wyzwania, możliwości i nowy etap w życiu. Z tą nadzieją jadą do Vigo piłkarze, trenerzy, zarząd i kibice Athletic na spotkanie z miejscową Celtą. Los Leones są pod ścianą i w dalszym ciągu zajmują miejsce w strefie spadkowej, choć dystans do środka tabeli nieco się zmniejszył a gra poprawiła. Teraz czas zacząć zdobywać punkty choć zadanie wydaje się dość trudne gdyż zespół z Bilbao to jedyna ekipa w La Liga, która w tym sezonie nie zaznała zwycięstwa na wyjeździe. Nawet znajdujące się niżej w tabeli drużyny Huesci i Rayo zdołały wygrać w delegacji. Baskowie ostatni raz to uczynili jeszcze w poprzednim sezonie pod kierunkiem Zigandy gdy pokonali 1-3 na Estadio de La Ceramica ekipę Villarrealu (gole Williamsa, Cordoby i Muniaina). Stąd zadanie wygrania na Estadio Balaidos zdaje się być niemożliwe ale patrząc na grę naszych rywali nie takie pozbawione szans gdyż rywale są nieobliczalni pod tym względem i potrafią zdobyć punkty tam gdzie wydaje się to nierealne a stracić z teoretycznie słabszym przeciwnikiem. Jak będzie tym razem przekonamy się w poniedziałkowy wieczór. Początek spotkania zaplanowano na godzinę 21.00 a poprowadzi je Pan Martinez Munuera.

W poprzedniej kolejce obydwa zespoły nie spisały się najlepiej. Celta Vigo miała o wiele trudniejsze zadanie bo grała na Nou Camp gdzie stosunkowo gładko przegrała z Barceloną 2-0 po kompletnie bezbarwnym meczu. Athletic z kolei również nie spisał się zbyt dobrze bo na swoim boisku zaledwie zremisował z Realem Valladolid 1-1 tracąc bramkę już w doliczonym czasie gry. Niestety ten wynik oznaczał, że zespół pozostał w strefie spadkowej gdyż w zaległym meczu pomiędzy Villarrealem a Realem Madryt padł remis i to Żółta Łódź Podwodna zajmuje ostatnią bezpieczną pozycję w tabeli.

Celta to chyba jedna z największych zagadek w La Liga. Jest to ekipa z olbrzymim potencjałem, który powinien ich zaprowadzić spokojnie na miejsca pucharowe a z drugiej strony drużyna, która w defensywie gra futbol tak radosny że opierający się o kuriozum. Jeśli Athletic popełniał różne dziwne błędy w defensywie to te w wykonaniu Celty można spokojnie pomnożyć razy dwa. Najciekawsze jednak jest to że drużyna ta w tylnej formacji naprawdę uznane nazwiska, takie jak reprezentant Meksyku Nestor Araujo, Gustawo Cabral, Facundo Roncaglia czy też Hugo Mallo. Co najciekawsze ekipa z Estadio Balaidos co roku wzmacnia tą formację o kolejnych piłkarzy i efekt jest taki sam. Za to w ofensywie, jeśli Celcie wyjdzie mecz to jest jedną z najładniej grających w piłkę w drużyn w La Liga. Czasami mają problemy ze skutecznością ale i tak ich popisy można nie raz obserwować z zapartym tchem. Zresztą takie nazwiska jak Emre Mor, Aspas, Maxi Gomez, Sisto, Lobotka, Brais Mendez, Fran Beltran aż proszą się o piękną i efektowną grę. I do tego większość z nich to piłkarze na dorobku, którzy mogą zrobić olbrzymią wręcz karierę jeśli tylko rozwinął swój talent. W końcu Celta jest najmłodszą drużyną w La Liga. Nie dotyczy to Aspasa, który ma na karku 31 lat ale drugi najstarszy wśród wymienionych – Lobotka ma dopiero 24 lata i świat piłkarski przed sobą. Zresztą Celta od lat potrafi nie tylko przeprowadzać świetne transfery ale i szkolić własne talenty. Najlepszymi przykładami jest wspomniany Lobotka, Fran Beltran czy też Maxi Gomez na których to zespół z Vigo może zarobić krocie. Z kolei najnowszym wychowankiem, który szturmem zdobył pierwszy skład jest Brais Mendez. Ten zawodnik może okazać się prawdziwą perełką. Swoją debiutancka bramkę zdobył na San Mames w minionym sezonie kiedy doprowadził do wyrównania już w doliczonym czasie gry. Od tego czasu bardzo się rozwinął a w tym sezonie gra naprawdę rewelacyjnie mając na swoim koncie już 4 trafienia. Co ciekawe zawodnik ten zaczynał swoją karierę w klubie Santa Marina na przedmieściach Vigo a następnie trafił do szkółki Villarrealu zanim wrócił w rodzinne strony. Do treningów z pierwszą drużyną dołączył go Luis Enrique, a później Berizzo zaczął go zabierać na mecze. Dopiero jednak Juan Carlos Unzue dał mu szansę w podstawowym składzie czego na pewno nie żałuje bo piłkarz ten spisuje się naprawdę świetnie. Na tyle że udało mu się zadebiutować z reprezentacji La Furia Roja gdzie również strzelił bramkę w meczu z Bośnią. I tym razem człowiekiem, który go powołał był jego dobry znajomy – Luis Enrique. I na tego piłkarza Athletic będzie musiał zwrócić szczególną uwagę. Niestety młodość i potencjał ma swoje wady. I tymi są wahania formy bo Celestes trudno nazwać drużyną regularną. Raz potrafią zagrać genialny mecz a za drugim razem kompletną padakę. Tyle że na pewno na ich meczach nie można się nudzić bo goli pada naprawdę dużo. Drugim problemem Celty są chyba trenerzy. Po odejściu z klubu Eduardo Berizzo nie mogą znaleźć odpowiedniego człowieka, który będzie w stanie wykorzystać potencjał zawodników. Unzue wyleciał po sezonie. Postawiono na kolejnego Argentyńczyka – Antonio „Turco" Mohameda. Przygoda tego szkoleniowca okazała się niewypałem bo w listopadzie poleciał ze stanowiska. Później klub postawił na mało doświadczonego Miguela Cardoso. Portugalczyk przez lata pełnił obowiązki asystenta w takich klubach jak Braga, Sporting, Deportivo La Coruna, Szachtar Donieck. W końcu dostał samodzielną pracę w Rio Ave a ponieważ całkiem nieźle mu tam szło to po sezonie objął Nantes, z którego wyleciał już w październiku minionego roku. Czy okaże się zbawcą Celestes? Trudno powiedzieć. Efekt nowej miotły był bo drużyna wygrała dwa mecze z rzędu – z Huescą u siebie i Villarrealem na wyjeździe. Później było nieco gorzej bo remis z Leganes na własnym boisku i bezbarwna porażka z Barceloną na Nou Camp. To i tak lepiej niż wcześniej ale wciąż na pewno nie miarę tej drużyny. No ale jest nowy rok i nowe wyzwania i na to liczą w Vigo. Tak samo jak zresztą Baskowie. Jednak będzie o to trudno bo drużyna będzie musiała sobie poradzić w kilku meczach bez swojego najlepszego zawodnika – Iago Aspasa, który doznał przed świętami kontuzji i będzie pauzował co najmniej do połowy stycznia a być może nawet dłużej. To na pewno jest po myśli Athletic gdyż ostatnio to właśnie Aspas był największym utrapieniem zespołu z Bilbao. Z tego samego powodu wykluczony jest występ Davida Costasa. Pod znakiem zapytania stoi występ Emre Mora, który przechodził grypę ale raczej powinien się wykurować. Trener Cardoso ma więc sporą zagwozdkę jeśli chodzi o podstawową jedenastkę gdzie będzie musiał dokonać kilku roszad. Przede wszystkim na środku obrony gdzie ma musi zastąpić Costasa. Najprawdopodobniej do podstawowej jedenastki wejdzie Gustavo Cabral, który będzie partnerował Araujo. Przemeblowaniu ulegnie też atak gdzie pod nieobecność Aspasa zespół zostanie ustawiony w systemie 4-2-3-1 zamiast 4-3-3 z najbardziej wysuniętym Maxi Lopeza a za jego plecami ustawionym Jozabedem. Lobotka w tym ustawieniu zostanie przesunięty na pozycję drugiego pivota. Na ile te zmiany wpłynął na grę Celty nie wiadomo ale mogą być spore kłopoty w defensywie gdzie Cabral prawie nie grał w tym sezonie a i przy zmienionej taktyce różnie może wyglądać gra w ataku. Jednakże Celta to taka drużyna że jak złapie rytm i wyjdzie jej mecz to nieistotna jest taktyka i ustawienie bo może wygrać z każdym. Miejmy nadzieję że Los Leones skutecznie ją z tego rytmu wybiją.

Garitano miał nieco ponad tydzień na przygotowanie do meczu z Celtą. Piłkarze wrócili do zajęć w piątek 28 grudnia i zaczęli dzień od badań lekarskich, które nie tylko pozwoliły określić ich stan zdrowia ale również kondycję. Kolejne dni spędzono na poprawieniu kondycji po świętach a następnie skupiono się na taktyce i stałych fragmentach gry, z których Garitano chce zrobić najgroźniejsza broń Los Leones. Sporo czasu trener poświęcił też na indywidualne rozmowy z piłkarzami w których przekazywał im uwagi na temat ich gry w ostatnich meczach. Dużo czasu poświęcił Anderowi Capie oraz Nunezowi, którzy wystąpią obok siebie w zbliżającym się meczu. To samo dotyczyło Ikera Muniaina, który jest awizowany w pierwszym składzie. Athletic będzie miał sporo problemów na Balaidos. Po pierwsze musi zdobyć punkty bo margines błędu jest minimalny. Po drugie musi sobie poradzić z brakami kadrowymi. O ile kontuzje nie są zbytnią zmorą zespołu bo łapią je głównie piłkarze drugoplanowi to już kartki stanowią poważny problem. W meczu z Celtą nie zagrają z tego powodu Raul Garcia i Yeray Alvarez. O ile zastąpienie tego ostatniego nie powinno być specjalnym problemem bo są Nunez i Nolaskoain to już ofensywnego pomocnika owszem. Póki co Los Leones mają zastępstwa prawie na każdą pozycję, poza właśnie mediapunta. Tutaj Garitano będzie musiał trochę się pomęczyć z odpowiednim przygotowaniem zespołu do meczu. Na pewno jest kilka ciekawych opcji jak choćby wystawienie Ikera Muniaina za plecami Aduriza albo zagranie na dwóch napastników a więc wspomnianego Aritza oraz Williamsa, wspomaganych na skrzydłach przez Susaetę i Muniaina. Piątkowe zajęcia nie były udane dla Mikela Rico. Nasz zawodnik doznał kolejnej kontuzji i bardzo pechowo zaczął rok. Tym razem naderwał ścięgno w lewej nodze i raczej czeka go dłuższa przerwa w treningach. Zawodnik wprawdzie przejdzie jeszcze szczegółowe badania ale wydaje się, że będą potrzebne kolejne tygodnie na dojście do zdrowia. To fatalne wieści dla samego piłkarza, który niemal od początku roku leczy jakieś urazy i przez to nie może grać. No ale można powiedzieć że do braku naszego doświadczonego pomocnika zdążyliśmy się przyzwyczaić. Do zdrowia powoli wraca Lekue, który udanie przeszedł operację i pod koniec stycznia powinien być zdolny do gry. To są jedyne braki w zespole z przyczyn zdrowotnych poza dwójką pauzujących za kartki. Tak więc trener Garitano łącznie nie mógł liczyć w dzisiejszym meczu na czterech swoich podopiecznych. Z pozostałych zabrał do Vigo następującą listę piłkarzy:
Bramkarze: Herrerin, Simon,
Obrońcy: Nunez, Martinez, San Jose, Yuri, Capa, Balenziaga,
Pomocnicy: Benat, Cordoba, Susaeta, Dani Garcia, De Marcos, Nolaskoain,
Napastnicy: Williams, Muniain, Guruzeta.
Poza wymuszonymi zmianami jedyną niewiadomą jest to czy na szpicy zagra od początku Aduriz czy Williams. Patrząc na treningi powinien to być Inaki ale być może w ostatniej chwili Garitano zmieni zdanie. Jeśli zagra Aritz to Inaki zapewne powędruje na prawą flankę kosztem Susaety a wtedy Markel usiądzie na ławce. Muniain powinien zagrać na pozycji mediapunta a na lewej flance pojawi się zapewne Cordoba. W tyłach raczej bez niespodzianek bo jedyną zmianą będzie ta wymuszona Yeraya na Nuneza.

Faworytem na pewno są gospodarze i to mimo braku najlepszego zawodnika w ich szeregach – Iago Aspasa. Celta jest w lepszej formie i lepiej spisuje się w rozgrywkach choć jej forma to niewiadoma bo potrafią nie tylko zaskakująco wygrać ale i przegrać z teoretycznie słabszym rywalem. Athletic nie jest bez szans bo zwykle dobrze radził sobie na Estadio Balaidos. Wprawdzie w ostatnim sezonie przegrał 3-1 po koszmarnej pierwszej połowie meczu gdzie kuriozalne błędy defensywy pozwoliły Aspasowi dwa razy trafić do bramki, a kropkę nad i postawić Sergi Gomezowi. Przed przerwą Raul Garcia zmniejszył rozmiary porażki a w drugiej połowie huraganowe ataki Los Leones nie dały żadnych rezultatów. Obu katów Basków nie będzie w poniedziałkowym meczu (Aspas ma kontuzję a Sergi Gomez pauzuje za kartki). Tyle że to jest jedyna porażka w ostatnich 9 spotkaniach na Estadio Balaidos. Pozostałe mecze to 5 zwycięstw i 3 remisy a to daje nadzieję na dobry rezultat. Nawet braki kadrowe bardziej sprzyjają Athletic bo Celcie będzie o wiele trudniej zastąpić Aspasa i Gomeza. Athletic raczej nie powinien mieć problemów gdyż Yeray jest jak najbardziej do zastąpienia tak samo jak będący w dość słabej formie Raul Garcia, który akurat w Vigo sobie bardzo dobrze radził gdyż strzelił cztery z ostatnich pięciu bramek zespołu w Vigo w trzech ostatnich sezonach a więc od kiedy zakłada koszulkę Los Leones. Dla Athletic ten mecz ma olbrzymie znaczenie gdyż ewentualne zwycięstwo pozwoli złapać kontakt z rywalami ze środka tabeli, co przy walce o utrzymanie będzie miało olbrzymie znaczenie. No i dobrze by było zacząć nowy rok zwycięstwem by zapomnieć o ostatnich niepowodzeniach i poprawić morale w zespole. Motywacji więc Baskom nie powinno zabraknąć.

Przewidywane składy:
Celta: Blanco – Mallo, Araujo, Cabral, Junca – Okay, Lobotka – Brais, Jozabed, Boufal – Maxi Gomez.
Trener: Miguel Cardoso

Athletic: Herrerin – Capa, Nunez, Inigo Martinez, Yuri – Benat, Dani Garcia – Susaeta, Muniain, Cordoba – Williams.
Trener: Gaizka Garitano

Data: 07.01.2018 r. godz. 21.00
Miejsce: Vigo, Estadio Balaidos (poj. ok. 31500)
Sędzia: Martinez Munuera