Nowe władze już zabrały się do intensywnej pracy. Trudno się dziwić bo Elizegi uchodzi za tytana pracy a jeśli wierzyć dziennikarzom to dzienna dawka snu jaką ma to zaledwie około 5 godzin. Na razie nie ma żadnych informacji o nowym trenerze tak więc wygląda na to że przynajmniej do końca sezonu na ławce będzie Gaizka Garitano oraz Patxi Ferreira. Prezydent wraz z Rafa Alkortą już następnego dnia pojawił się w Lezamie gdzie obserwował trening drużyny żeńskiej a nowy dyrektor sportowy zapoznawał się szczegółowo z ośrodkiem. Tutaj zapewne szykują się spore zmiany gdyż po uzyskaniu nominacji Alkorta już zapowiedział spotkanie się ze wszystkimi klubami powiązanymi z Athletic i rozmowy na temat współpracy. Jeszcze przed wyborami Elizegi zapowiedział spotkanie w sprawie szkółki przy klubie Oyonesa oraz słynnej sprawie z młodymi piłkarzami z Comillas, która budziła spore kontrowersje co do działań Josu Urrutii i narobiła mu sporo przeciwników. Prezydent pojawił się również na treningu pierwszej drużyny gdzie nie tylko przyglądał się zajęciom prowadzonym przez trenera Garitano ale również prowadził intensywne rozmowy z kibicami. Odbył też spotkanie w piłkarzami po treningu.

Na pierwszy ogień tak jak już wspomniałem ma pójść Lezama. Prawdopodobnie dojdzie do sporej „rewolucji" zarówno kadrowej jak i szkoleniowej. Alkorta jest zwolennikiem bardziej bezpośredniego podejścia do piłkarzy z głównym naciskiem na technikę. Chce też wrócić do pewnych podstaw o których trochę zapomniano za czasów Josu Urrutii. Chodzi przede wszystkim o stworzenie z ośrodka pewnego celu dla zawodników ze współpracujących zespołów, dla których przejście do szkółki ma być nagrodą i pewnego rodzaju ukoronowaniem pracy i dobrej postawy na treningach w macierzystym klubie. Na razie jednak nie będzie żadnych ruchów, gdyż wszyscy chcą się przyjrzeć jak funkcjonuje Lezama w obecnym kształcie i wskazać najsłabsze punkty, które trzeba zmienić radykalnie a także te które będą wymagały tylko korekt. Akurat ośrodek to oczko w głowie fanów i tutaj trzeba postępować dość ostrożnie by już na początku nie narazić się zbytnio socios.

Kolejnym zadaniem jakie w najbliższych dniach czeka władze to nowe kontrakty. W czerwcu kończą się umowy Susaety, Iturraspe, Aduriza, Rico, Sabina Merino, Etxeity oraz Remiro. Raczej nie powinno być problemów z pierwsza trójką. Przedłużenie umowy z Mikelem Rico zalezy od jego stanu zdrowia i decyzji szkoleniowca. Jeśli nie przypadnie do gustu Garitano to Huesca i sam zawodnik tylko czekają na zielone światło do odejścia. Przesądzony jest los Sabina Merino i Etxeity. Obaj są wypożyczeni i poza kończeniu swoich umów pożegnają się z klubem. Ciekawa sprawa jest z Alexem Remiro. Jeśli wierzyć dziennikarzom to Prezydent Elizegi zapowiedział spotkanie i rozmowę z naszym bramkarzem i przekonanie go do wznowienia rozmów. I podobno to się udało na tyle że piłkarz chce wrócić do rozmów w sprawie nowej umowy. Jakie będą dalsze kroki okaże się zapewne wkrótce. Analizie ma zostać poddana również przydatność niektórych zawodników pierwszego zespołu. Szczególnie chodzi tutaj o Guruzetę, Ganeę i Unaia Lopeza, którzy jakoś nie mogą sobie znaleźć miejsca w składzie. W grę wchodzi wypożyczenie do innych klubów. Chętnych raczej brakować nie będzie.

Jeśli chodzi o wzmocnienia to jeśli wierzyć doniesieniom dziennikarskim to rozpatrywane są trzy kandydatury. Pierwsza z nich to Ibai Gomez a druga 19-letni wszechstronny napastnik Rayo Vallecano – Sergio Moreno, który urodził się w Pampelunie. Podobno Ibai jest już po słowie z Alkortą, który chciałby go widzieć w rundzie wiosennej w ekipie Los Leones. Kwota transferu miałaby opiewać zaledwie na 4 mln euro gdyż Ibaiowi kontrakt kończy się 30 czerwca 2019 roku. Na razie nie było rozmów w sprawie jego przedłużenia. Nieco bardziej skomplikowana jest sytuacja Sergio Moreno. Młody zawodnik znalazł się na celowniku kilku klubów z Anglii i rywalizacja o niego może być bardzo ostra. Athletic ma jednak asa w rękawie w postaci Unaia Lopeza, który był jednym z kluczowych zawodników Błyskawic w ich awansie do Primera Division a władze klubu bardzo chętnie widziały by go z powrotem na Estadio Vallecas. Niewykluczona jest więc wymiana piłkarzy, być może z niewielką dopłatą ze strony Los Leones. Wrócił też temat Ruiza de Galarrety, który aktualnie gra w Las Palmas, do którego przeszedł z rezerw Barcelony gdy wiek uniemożliwiał mu grę w drugiej drużynie Blaugrany. Wychowanek Los Leones po odejściu z Bilbao miał bardzo udaną przygodę z drugą drużyną z Nou Camp gdzie nawet trenował w pierwszą ekipą. Niestety wskutek olbrzymiej konkurencji nie miał zbytnich szans na grę i musiał sobie poszukać nowego pracodawcy. Wylądował w Las Palmas gdzie wraz z upływem sezonu spisuje się coraz lepiej będąc najjaśniejszą postacią w swojej drużynie, która nie może się kompletnie odnaleźć po spadku do Segunda Division. Podobno nowe władze klubu są już po słowie z najbliższym otoczeniem zawodnika, który jak najbardziej wyraża chęć powrotu na San Mames. Teraz trzeba by usiąść do stołu z władzami Las Palmas ale jeśli wierzyć dziennikarzom te raczej nie robiłyby kłopotów swojemu zawodnikowi. Pytanie tylko czy jest sens sprowadzać tego piłkarza na San Mames bo pomocników Los Leones mają aż nadto a w rezerwach czekają kolejni by sprawdzić się w pierwszym zespole. Chyba, że klub szuka zmiennika dla Benata a pogłoski o wymianie Unaia Lopeza na Sergio Moreno są prawdziwe. Byłby to być może niezły interes gdyż Unai Lopez najwyraźniej nie potrafi się znaleźć w ekipie Athletic a zmiennikiem dla Benata nie jest żadnym. Raczej nie wchodzi grę sprowadzenie Andera Herrery oraz Fernando Llorente. Ten pierwszy po zmianie trenera w ManUtd wskoczył do pierwszego składu i prezentuje się naprawdę świetnie a drugi wprawdzie wyrażał chęć przyjścia na San Mames ale tak naprawdę nikt go tutaj nie chce a poza tym ma na stole ofertę z Galatasaray.

Prezydent Elizegi chce również przeprowadzić kilka zmian w samej organizacji klubu oraz na San Mames. Przede wszystkim władze chcą udostępnić wszystkie dolne sektory trybuny północnej dla ludzi chcących prowadzić doping gdyż jednym z najważniejszych zarzutów wobec Urruti oraz poprzednich prezydentów było stopniowe zduszenie dopingu na La Catedral, która pod tym względem należała do najlepszych w kraju. Problem w tym że będzie trzeba gdzieś przesadzić sporą część socios i nie wiadomo czy sami zainteresowani wyrażą na to zgodę. To się wiąże z koniecznością polepszenia stosunków ze wszystkimi kibicami, które również zostały mocno nadszarpnięte. W dalszej perspektywie na władze czeka problem reformy statutu klubu, który musi być przystosowany do nowych przepisów prawa a póki co kibice stają mocno przeciw jakiejkolwiek ingerencji w najważniejszy dokument klubu.