Kolejny w sumie słaby mecz i kolejny remis. W zaległym pojedynku 3 kolejki La Liga Athletic podzielił się punktami z zajmującą miejsce w strefie spadkowej ekipą Rayo Vallecano. Gopodarze wyszli na prowadzenie po ładnym trafieniu Pozo w 22 minucie. Athletic wyrównał w drugiej połowie za sprawą Muniaina. Ten mecz miał dwa oblicza podzielone dokładnie po 45 minut tak jak gra się dwie połowy meczu. Pierwsza połowa to całkowita dominacja Rayo i kompletne nieudolność zawodników Athletic, którzy nie oddali nawet celnego strzału na bramkę Alberto. Druga połowa to już bombardowanie bramki gospodarzy i nieustanny szturm Basków, który zakończył się częściowym powodzeniem ale przynajmniej można było to oglądać bo po pierwszej części meczu jedyne co się chciało to jak najszybciej wyłączyć telewizor by zapomnieć o tej żenadzie na murawie.

Od początku spotkania Rayo rzuciło się na Basków chcąc jak najszybciej zepchnąć ich do obrony. I bardzo szybko zdobyli bramkę bo już w 11 minucie meczu. Na szczęście zadziałał system VAR i arbiter zasygnalizował zagranie ręką Raula de Tomasa przy przyjęciu piłki. Ale to i tak nie tłumaczy fatalne ustawienie się Iago Herrerina w bramce, który odsłonił cały róg bramki idąc w kierunku przeciwnego, który był zabezpieczony przez wracającego za rywalem Inigo Martineza. Niestety co się odwlecze do nie uciecze bo niewiele ponad 10 minut później było już 1-0 dla gospodarzy. Pozo dostał piłkę przed polem karnym, przebiegł wzdłuż niego i jak tylko znalazł lukę pomiędzy obrońcami to od razu huknął w przeciwległy róg a futbolówka trafiła idealnie do celu obok bezradnego bramkarza. Niestety gol ten obciąża nieco pomocników jak i obrońców, którzy byli zbyt pasywni i bez problemu pozwolili rywalowi na samotny rajd wzdłuż pola karnego. Rayo dalej atakował i momentami robiło się groźnie pod bramką Iago ale na szczęście bez konsekwencji bo rywale mieli problemy z wywalczeniem sobie dobrej pozycji do strzału albo jak już do tego doszło do byli pod mocna presją ze strony defensorów. Tak było w przypadku Kakuty w 28 minucie kiedy podawał mu De Tomas oraz tuż przed końcem pierwszej połowy Pozo. Rayo miało świetną sytuację do zdobycia bramki jeszcze w 45 minucie kiedy sam przed bramką znalazł się stoper Galvez ale tutaj świetnie obronił Herrerin. Athletic w pierwszej części niemal nie istniał i nie oddał nawet celnego strzału na bramkę rywali.

Druga część meczu to kompletna przemiana Los Leones. Na murawie pojawił się Raul Garcia, który zmienił Williamsa i w przeciągu trzech minut mógł dwukrotnie pokonać Alberto, który po jego strzałach głową musiał wspinać się na wyżyny swoich umiejętności by zapobiec stracie bramek. W 55 minucie groźny strzał z dystansu oddał Yuri ale minimalnie niecelny. Za chwilę po rzucie rożnym ponownie w opałach był Alberto po kolejnej główce Raula Garcii ale i tym razem spisał się bez zarzutu. Kolejne ataki nie były już tak spektakularne ale Baskowie przejmowali inicjatywę w meczu i zepchnęli rywali do desperackiej obrony. Niestety dopiero w 67 minucie udało się zmusić defensywę gospodarzy do błędu. Susaeta dośrodkował, Advincula źle wybił piłkę a później przegrał pojedynek główkowy z Raule Garcią, który podał tuż przed bramkę gdzie faulowany Muniain zdołał się szybciej podnieść z murawy od rywala i leżąc, z najbliższej odległości skierował odbitą od słupka piłkę do siatki. Rayo mogło odpowiedzieć niemal natychmiast po strzale Galveza ale świetnie zachował się Herrerin blokując rywala na 3 metrze od bramki. Po kilku minutach ataków Rayo, Athletic odzyskał inicjatywę w końcówce ale już niewiele z tego wynikało i spotkanie zakończyło się sprawiedliwym remisem.

Trudno tutaj wyróżnić kogokolwiek z zawodników Athletic. Na pewno na plus zasługuje zmiana Williamsa na Raula Garcię, który bardzo dużo wniósł do gry. Przez 45 minut zrobił więcej niż większość piłkarzy przez 90 minut. Trzy bardzo groźne strzały i asysta to dorobek wychowanka Osasuny w tym meczu. Nieźle zagrał Muniain, choć daleko mu do dyspozycji z początku rozgrywek. Wprawdzie starał się i próbował rozruszać grę zespołu ale niestety nie miał wsparcia partnerów. Obok meczu w pierwszej połowie przeszedł Unai Lopez i dopiero w drugich 45 minutach zagrał lepiej pokazując kilka naprawdę ciekawych zagrań i spory przegląd pola. Ten mecz wyglądał tak jakby chciał go odbębnić jak najmniejszym nakładem sił. Takie podejście nie przejdzie i jeśli Unai chce w końcu coś osiągnać to musi grać na 100 % swoich możliwości od pierwszej do ostatniej minuty bo inaczej naprawdę nie ma czego szukać w składzie Los Leones. Niewidoczny był również Markel Susaeta, który nie współpracował tak dobrze z De Marcosem jak w poprzednich meczach. Generalnie oba nasze skrzydła mocno kulały w tym meczu i gdyby zagrały lepiej to można by więcej ugrać w tym meczu bo widać było że Rayo ma problemy z obroną przy dośrodkowaniach. Przebłyski były w drugiej połowie ale to zdecydowanie za mało. Całkiem nieźle spisała się nasza defensywa mimo że pierwszy raz w tych rozgrywkach grali razem Nolaskoain i Inigo Martinez. W zasadzie jeden błąd przy bramce Pozo do spółki z pomocnikami, którzy nie wrócili do obrony by pomóc swoim kolegom. Co się dało zauważyć z pozytywów w tym meczu to na pewno mniejsza dziura pomiędzy formacjami w defensywie choć wciąż za duża o czym świadczy gol Pozo. Poza tym rywale nie mili zbyt dużo szans na oddanie strzałów sprzed pola karnego. Dobra była asekuracja środkowych defensorów oraz naszego defensywnego pomocnika, który schodził do boku i pomagał bocznym obrońcom. Nieźle wychodziły zawodnikom centry z bocznych sektorów boiska. No i w końcu udało się uniknąć błędów przy wyprowadzaniu piłki, które były zmorą Los Leones w poprzednich spotkaniach. Mało wprawdzie i niewielkie pocieszenie ale pozostaje mieć nadzieję że będzie lepiej w kolejnych meczach. Teraz przed nami Valencia a więc rywal z o wiele wyższej półki i miejmy nadzieję że po tym meczu też da się napisać o poprawie pewnych aspektów gry.

Statystyka meczu:
Składy:
Rayo: Alberto – Advincula, Amat, Galvez, Alex Moreno – Imbula – Santi Comesana, Pozo (72' Alegria) – Embarba (90' Bebe), De Tomas, Kakuta (61' Alvaro).

Athletic: Herrerin – De Marcos (76' Capa), Nolaskoain, Inigo Martinez, Yuri – Dani Garcia (65' San Jose) – Muniain, Unai Lopez – Williams (46' Raul Garcia), Aduriz, Susaeta.
Trener: Eduardo Berizzo

Wynik: 1 – 1
Bramki: 22' Pozo – 66' Muniain
Żółte kartki: 59' Imbula – 53' Raul Garcia
Posiadanie piłki: 34% - 66%
Strzały: 11 – 12
Strzały celne: 3 – 4
Rzuty rożne: 5 – 4
Spalone: 0 – 4
Podania: 208 – 467
Faule: 14 - 9
Widzów: 11850
Sędzia: Cuadra Fernandez jako główny oraz Lopez Mir i Cerdan Aguilar na liniach.