Zakończył się pierwszy etap przygotowań do nowego sezonu. Finałem był obóz przygotowawczy w Holandii i turniej rozgrywany w Duisburgu. O ile przepracowane jednostki treningowe i realizację planu zajęć można uznać za udaną to niestety ale spotkania sparingowe zakończył się niestety nieciekawymi wynikami. O farsie w meczu z ADO Den Haag, który odbył się w minioną środę już pisałem. W sobotę po porannych treningu drużyna udała się do Duisburga na turniej gdzie niestety spisała się słabo bo przegrała półfinał z Fulham 3-1 a w meczu o trzecie miejsce zremisowała 1-1 z gospodarzami. Cały turniej wygrała ekipa Fiorentiny, która pokonała w finale drużynę beniaminka Premier League. Mecze trwały po 45 minut. Teraz przez Los Leones trzy tygodnie szlifowania taktyki, korygowania błędów, szczególnie w defensywie no i odchudzania składu, który wciąż liczy ponad maksymalną liczbę 25 zawodników, którzy mogą być zarejestrowani w pierwszym zespole.

Athletic zaprezentował w sobotnich spotkaniach dwie twarze. Pierwsza to ta ofensywna, która mogła się podobać gdyż podopieczni trenera Berizzo z łatwością przebijali się pod bramkę rywali gdzie jedynie brakowało skuteczności. Druga twarz to ta w defensywie, która niestety ale była tragiczna i rywale dość łatwo zdobywali swoje bramki po sporych błędach obrońców. W każdym z obydwu spotkań Baskowie wychodzili jako pierwsi na prowadzenie. W pierwszym spotkaniu po ładnej kombinacyjnej akcji Muniaina z De Marcosem w 5 minucie meczu bramkarza rywali pokonał Aduriz. Chwilę później nasz snajper podwyższył na 2-0 ale niestety był na pozycji spalonej. Im dłużej trwał mecz tym niestety Los Leones grali coraz gorzej. W końcu w 34 minucie spotkania Kebano ładnie przymierzył z rzutu wolnego. W 42 minucie Kamara trafił do siatki na 2-1 a w ostatniej minucie spotkania padł gol nr 3 ald Fulham i tym razem strzelcem bramki był Yeray, który niefortunnie próbował wybijać dośrodkowanie w pole karne.

W drugim meczu Baskowie również świetnie zaczęli spotkanie bo od bramki Rico w 8 minucie, który wykończyć dośrodkowanie Andera Capy z prawego skrzydła. Duisburg szybko wyrównał bo już w 15 minucie spotkania gola zdobył Souza a wyjątkową nieudolnością w obronie popisali się Nolaskoain i Ganea. Los Leones mieli zdecydowaną przewagę i mogli strzelić kolejne bramki ale po podaniach Ganei i San Jose tryb z poprzedniego sezonu włączył Inaki Williams czyli w popisowy sposób spartolił sytuacje dając szansę popisać się efektowną obroną bramkarzowi a za drugim razem posyłając piłkę obok bramki. Szansę na bramkę w samej końcówce meczu miał Yuri ale napastnik gospodarzy, który wrócił we własne pole karne wybił piłkę z linii bramkowej. Duisburg poza zdobyciem bramki nie zapędzał się zbytnio na połowę rywali i wypracował sobie tylko jedną okazję ale za to 100% bo Engin po ładnym dośrodkowaniu Gyau źle opanował piłkę trzy metry od bramki Kepy i na szczęście nie trafił do siatki.

Zespół Los Leones wystąpił w następujących składach:

W meczu z Fulham: Herrerin – De Marcos, Yeray, Nunez, Balenziaga – Dani Garcia – Benat, Muniain – Susaeta, Aduriz, Cordoba.

W meczu z Duisburgiem: Kepa – Capa, Nolaskoain, San Jose, Yuri – Iturraspe – Unai Lopez, Rico – Guruzeta, Williams, Ganea.

Spotkania nie były udane i trener Berizzo zdawał sobie sprawę z mankamentów w grze. W pomeczowych wypowiedziach dal jasno do zrozumienia, że nie podobało mu się to co widział i zespół pokazał słabość w kilku elementach gry, które trzeba będzie skorygować. Trener zwracał tez uwagę na zmęczenie zespołu intensywnymi przygotowaniami do sezonu, szczególnie podczas ostatniego tygodnia w Holandii. Testowanych było też kilka ustawień personalnych, które zadziałały w mniejszym lub większym stopniu. W meczu z Fulham zdecydował się na cofnięcie do defensywy De Marcosa oraz wystawienie w drugiej linii Ikera Muniaina. Atak dopełniała dwójka szybkich skrzydłowych w osobach Susaety oraz Inigo Cordoby. W pojedynku z Duisburgiem testów było więcej bo San Jose został cofnięty do defensywy i grał w parze z Nolaskoainem, W ataku po bokach biegali Guruzeta oraz Ganea a więc odpowiednio cofnięty napastnik i boczny obrońca. Również zestawienie drugiej linii było dość ciekawe bo parę rozgrywających przed cofniętym Iturraspe tworzyli Unai Lopez i Mikel Rico. Poza tym drużyna grała cały czas w ustawieniu 4-3-3 w przeciwieństwie do poprzednich spotkań gdzie zwykle w drugiej połowie przechodziła na 4-2-3-1 lub nawet na 4-4-2. Na murawie wychodziło to różnie ale generalnie trzeba przyznać że o ile w ataku jest naprawdę nieźle to nad defensywą trzeba mocno popracować. I zapewne nad tym zespół będzie pracował na najbliższych treningach. Pozostaje jeszcze jedno pytanie a mianowicie na ile wpływ na postawę zespołu miało zmęczenie gdyż praktycznie od początku pretemporady drużyna każdego dnia zalicza podwójne sesje treningowe. Również w sobotę, w dniu rozgrywania turnieju trener Berizzo zaordynował swoim podopiecznym poranny forsowny trening a popołudniowe zawody były jakby druga jednostką treningową. Na to pytanie otrzymamy odpowiedź pewnie w sobotę gdy Los Leones zmierzą się z Realem Sociedad w Irun w Pucharze Kraju Basków. A Txuri-Urdin jak na razie grają jak z nut gdyż podopieczni trenera Asiera Garitano w dotychczasowych meczach sparingowych zaaplikowali rywalom 11 bramek w 4 meczach. Tak samo jak turniej Opel Cup, który zespół zagra w Mainz w najbliższą niedzielę z miejscowym FSV i AC Fiorentiną. Tym razem na zmęczenie narzekać już nie będzie można bo trener Berizzo to soboty zaplanował tylko pojedyncze treningi a zaraz po powrocie z turnieju w Niemczech cała drużyna dostała dwa dni wolnego.

Przed zespołem być może decydujący tydzień jeśli chodzi o skład na najbliższy sezon. Trener Berizzo zapewne ma już mniej więcej ułożoną podstawową grupę piłkarzy ale wydaje się że jest kilka wakatów w zespole. W planach raczej nie mieści się Balenziaga, który cieszy się zainteresowaniem Valladolid a ostatnio pytanie o lewego obrońcę złożył Espanyol. Być może Mikel odejdzie za porozumieniem stron. Z młodych piłkarzy odejdą na wypożyczenie Remiro, Andoni Lopez (zainteresowana jest nim Numancia), który przedłużył umowę do 2021 roku z klauzulą odstępnego wynoszącą 30 mln euro oraz być może Inigo Cordoba. Nie wiadomo co z Inigo Lekue, który raczej nie może liczyć na zbyt dużą liczbę minut pod okiem Berizzo a w jego sprawie kontaktowała się z Athletic ekipa Girony. Do rezerw wróci Villalibre, który ewidentnie przegrywa rywalizację z Guruzetą. Ten ostatni prawdopodobnie zostanie w pierwszym zespole jako zmiennik Aduriza. Los Asiera podzielą zapewne Munoz oraz Sancet, choć Oihan może akurat zostać w zespole po naprawdę udanej pretemporadzie. Raczej pewne jest pozostanie Peru Nolaskoaina, który bardzo spodobał się Argentyńczykowi na pozycji stopera nie tylko ze względu na warunki fizyczne ale przede wszystkim na świetne wyprowadzenie piłki i całkiem niezły odbiór. Zresztą udział we wszystkich czterech sparingach jest tego najlepszym dowodem. Berizzo po odejściu Etxeity dysponuje tylko trzema nominalnymi stoperami i poszukuje czwartego, najlepiej wielofunkcyjnego. Były zawodnik Antiguoko idealnie wpisuje się w ten schemat bo może grać na pozycji mediapunta, w środku pomocy, jako pivot a jak pokazują sparingi dobrze spisuje się również w defensywie. Zapewne nikt nie miałby nic przeciwko by casus Javi Martineza przytrafił się Nolaskoainowi (no może poza końcówką przygody z Athletic). Ostatnim niepewnym swojej pozycji może być Sabin Merino. Wprawdzie nasz snajper póki co spisuje się nieźle ale chyba jednak nie wpisuje się w schemat gry forsowany przez Berizzo. No chyba że szkoleniowiec przesunie Guruzetę na pozycję skrzydłowego lub bocznego napastnika to wtedy Merino mógłby dublować pozycję Aduriza. Raczej pewnym pozostania w drużynie może być Unai Lopez gdyż idealnie wpisuje się On w szybki techniczny futbol preferowany przez Toto Berizzo.