Skończyła się saga ze sprowadzeniem Mikela Merino do Athletic. Były już zawodnik Newcastle United nie trafi ostatecznie na San Mames gdzie wielu fanów już go widziało. Wychowanek Osasuny Pampeluna zdecydował się na podpisanie umowy z Realem Sociedad, z którym związał się do 2023 roku z klauzulą odstępnego w wysokości 45 – 50 mln euro. Txuri-Urdin zapłacili za tego piłkarza około 12 mln euro co nie jest jakąś specjalnie wygórowaną suma jak na 21 letniego tak utaletowanego pomocnika, szczególnie jeśli popatrzymy na obecnie obowiązujące ceny na rynku. Jest to też pierwszy transfer Erreala w tej pretemporadzie oraz pierwsza transakcja nowego Dyrektora Sportowego klubu Roberta Olabe. Zawodnik pojawił się w klubie w miniony piątek i już odbył kilka treningów wraz zresztą zespołu.

Na oficjalnej konferencji prasowej Merino potwierdził że nie było żadnych kontaktów z Athletic i o ile wiedział o zainteresowaniu jego osobą ze strony Los Leones to jednak nie było nigdy jakichkolwiek rozmów w sprawie transferu odkąd był w ekipie Newcastle.

Na pewno przejście Merino do lokalnego rywala to dla Los Leones spory cios bo o ile Urrutia na prezentacji Berchichce zaprzeczył chęci sprowadzenia wychowanka Osasuny to jednak na pewno był w orbicie zainteresowań klubu gdy ten grał w Borussii Dortmund i wcześniej w Osasunie, której nawet złożono oficjalną ofertę, odrzuconą zresztą przez gospodarzy El Sadar. Tyle że akurat w drużynie z San Mames piłkarz ten miałby spore kłopoty żeby dostać się do podstawowego składu gdzie konkurencja w drugiej linii jest olbrzymia. Tym bardziej że Merino od dwóch sezonów gra bardzo mało a w jego wieku jak najwięcej spotkań na murawie jest bardzo wskazane dla rozwoju talentu. Athletic w środku pola ma sprowadzonego z Eibar Daniego Garcię, Benata, Iturraspe, San Jose, Mikela Rico oraz mającego za sobą świetny sezon w Rayo – Unaia Lopeza. Merino mógłby również grać na pozycji mediapunta oraz na środku obrony ale i tutaj jest olbrzymia konkurencja, szczególnie w tyłach gdzie są Yeray i Nunez. Raula Garcii też raczej nie posadziłby na ławce a i taktyka jaką chce grać trener Berizzo a więc 4-3-3 mocno ograniczałaby jego grę. Oczywiście Mikel jest świetnym piłkarzem z olbrzymim talentem ale szkoda by było żeby w Athletic grzał ławkę.

Transferów do klubu raczej trudno się już spodziewać. Wprawdzie Josu Urrutia chciałby jeszcze zrobić jedno wzmocnienie ale wydaje się ono mało realne z czego wydają się zdawać sobie sprawę władz Athletic. Chodzi tutaj o potencjalne sprowadzenie z powrotem na San Mames Andera Herrery. Los Leones sondowali możliwość sprowadzenia tego zawodnika ale Ander zdecydował się na wypełnienie kontraktu na Old Trafford. Sprawa zapewne wróci w styczniu kiedy będzie mógł negocjować z innymi klubami.

O wiele więcej mówi się jednak w kontekście opuszczenia pierwszej drużyny przez niektórych zawodników. Jedyne co potrzeba to zgoda trenera Berizzo, który zapewne powoli będzie rezygnował z zawodników by ograniczyć kadrę na sezon do 25 nazwisk. To oznacza że 10 piłkarzy zagra gdzie indziej. Nie powinni mieć jednak problemów ze znalezieniem nowych pracodawców bo kolejka jest dość spora. O Guruzetę pytają w Realu Oviedo i Saragossie. Sabin Merino ma propozycje z Leganes, Valladolid i Deportivo. O Unaia Simona pytają w Elche. Huesca czeka na Mikela Rico, Etxeitę i Remiro. Valladolid chętnie z powrotem przywitał by Balenziagę. Herrerin ma oferty z kilku klubów nie tylko z Hiszpanii ale i Anglii. No ale o tym kto kolejny po Mikelu Vesdze opuści Athletic zapewne poznamy już w najbliższych dniach.