^Powrót na górę!

Zaloguj Zarejestruj

Login to your account

Username *
Password *
Remember Me

Create an account

Fields marked with an asterisk (*) are required.
Name *
Username *
Password *
Verify password *
Email *
Verify email *
Captcha *
Reload Captcha
Dzisiaj jest |

Odwiedza nas 12 gości oraz 0 użytkowników.

Po długich oczekiwaniach kibice w końcu doczekali się dobrego spotkania na San Mames. Athletic nie dał szans przyjezdnym z Sewilli i pewnie pokonał Betis 2-0 po bramkach Muniaina i Aduriza, choć wynik mógł i powinien być o wiele wyższy. Doskonale okazje marnowali Muniain, Williams a dodatkowo arbiter nie uznał jak najbardziej prawidłowej bramki Aduriza, wskazując spalonego pomimo tego, że piłkę podawał mu rywal a nie kolega z drużyny. Mecz byłby niemal kompletny w wykonaniu Basków gdyby nie nieco słabsza końcówka gdzie zbyt cofnięci gospodarze mogli stracić bramki, ale odgryźli się w najlepszy z możliwych sposobów przeprowadzając zabójcze kontry, z których ostatnia już w doliczonym czasie gry skończyła się trafieniem na 2-0. Co ciekawe spotkanie zostało rozegrane perfekcyjnie od strony taktycznej, niezłe były zmiany a i ustawienie zespołu było naprawdę dobre, bo nie tylko zniwelowano większość atutów rywali, ale również pozwoliło na całkiem ciekawe akcje ofensywne. Tym razem trener Ziganda spisał się bardzo dobrze.

Ziganda zaskoczył wszystkich taktyką. Athletic wyszedł ustawieniem 3-2-2-1-2, które w obronie przechodziło w 5-3-2. Kluczowe role odgrywała tutaj para cofniętych skrzydłowych. Na tych pozycjach zagrali Lekue oraz Saborit. Drugim ciekawym rozwiązaniem było ustawienie w ataku gdzie Williams pełnił rolę drugiego napastnika, który wchodził do ataku z drugiej linii, a za plecami obydwu atakujących grał Muniain. W momencie gdy zespół przechodził do ataku obok niego pojawiał się Benat, pozycję defensywnego pomocnika dublował jeden ze stoperów oraz do przodu przesuwali się obaj wahadłowi skrzydłowi. W obronie zespół grał z 5 defensorami, przed nimi ustawionych było 2 pivotów a trójka Muniain, Aduriz i Williams absorbowała rozgrywających i bocznych obrońców, co mocno ograniczyło poczynania ofensywne Betisu. Verdiblancos wprawdzie mieli spore posiadanie piłki ale przez 75% czasu gry kompletnie nie potrafili tego wykorzystać. Ich ataki były stosunkowo łatwo rozbijane przez defensywę Los Leones.

Od początku meczu widać było świetne zrozumienie pomiędzy Muniainem, Williamsem i Adurizem. Cała trójka co rusz starała się rozbijać obronę prostopadłymi podaniami. W początkowych minutach dwukrotnie Inaki usiłował wyprowadzić Aritza sam na sam z bramkarzem, ale oba zakończyły się niepowodzeniem na skutek interwencji obrony gości oraz bramkarza. W 10 minucie ponownie skutecznie interweniowali defensorzy rywali blokując strzał głową Williamsa, po dośrodkowaniu Saborita. Skończyło się na rzucie rożnym. W 20 minucie kolejną sytuację mieli Baskowie, a dokładnie Muniain po dośrodkowaniu Lekue, ale jego strzał minimalnie minął bramkę Pedro. W 24 minucie meczu ładną akcją popisał się Williams, podał w pole karne do Muniaina, który źle przyjmował piłkę i niestety zaprzepaścił 100% sytuację. To samo zrobił cztery minuty później Williams. Rzut wolny z prawej strony wykonywał Benat, dośrodkował na drugi słupek gdzie piłkę zgrywał Inigo Martinez, nasz napastnik dopadł ją na około 11 metrze i potężnie wypalił na bramkę. Kibice widzieli piłkę już w bramce ale ta niestety wylądowała na poprzeczce. W 30 minucie Athletic zdobył gola, tyle że sędzia go nie uznał odgwizdując pozycję spaloną strzelca – Aritza Aduriza. Tyle że popełnił błąd bo jak pokazały powtórki, to nie od swojego kolegi z drużyny podanie dostał nasz napastnik a od rywala, który tak nieumiejętnie wybijał piłkę po centrze z rzutu wolnego Benata, że uderzył swoje kolegę a ta trafiła do Aduriza, który skierował ją do siatki. Aritz na pewno nie był na spalonym w momencie dośrodkowania Benata a byłby na offsidzie tylko gdyby piłkę zagrywał Williams, którego uprzedzili obrońcy, tak więc o spalonym nie może być mowy. Za chwilę gospodarze ponownie otrzymali szansę na zdobycz bramkową. Piłkę z prawej flanki dośrodkował Lekue, w polu karnym powstało olbrzymie zamieszanie, w którym największą przytomnością umysłu wykazał się Mikel Rico, który wypalił z kilku metrów ale piłką ponownie trafiła w poprzeczkę. Kolejne szanse na bramki zaprzepaszczali Aduriz, który minimalnie niecelnie uderzał głową po centrze Saborita oraz Inaki Williams w sytuacji sam na sam z Pedro. To tyle jeśli chodzi o pierwszą połowę tego meczu, naprawdę bardzo dobrą w wykonaniu podopiecznych trenera Zigandy. Betis niemal nie istniał na murawie, mimo długiego utrzymywanie się przy piłce praktycznie nie zagroził bramce Kepy.

W przerwie meczu miała miejsce uroczystość wręczenia nagrody „One Club Man Award", którą otrzymał Carles Puyol, legendarny obrońca i kapitan FC Barcelony. Otrzymał on gorącą owację od publiczności zgromadzonej na San Mames. A wyróżnienie to wręczał legendarny bramkarz Los Leones – Iribar.

Niestety druga część meczu była już o wiele słabsza. Betis zwarł szyki i przejął inicjatywę nie pozwalając Baskom na harce w ofensywie, co odbiło się na jakości widowiska. Tym bardziej, że Ziganda nieco cofnął zespół dając grać rywalom. Kuko reagował też na wydarzenia boiskowe gdyż o ile środek pola zagrał nieco głębiej niż w pierwszych 45 minutach, to już wyżej wyszły skrzydła. Okazało się to kluczowe przy bramce jaką strzelili gospodarze w 76 minucie meczu. Lekue świetnie zagrał na prawej flance, ściągnął do linii końcowej i dośrodkował wzdłuż bramki na drugi słupek a tam urwał się obrońcom Muniain i z najbliższej odległości strzałem głową pokonał bramkarza. 1-0 na San Mames. Później wydarzenia potoczyły się błyskawicznie bo Verdiblancos ruszyli do ataku by odrobić straty, a Athletic skupił się na kontrach. Świetne strzały oddawali Fabian Ruiz i Tello ale fantastycznymi interwencjami popisywał się Kepa. W 86 minucie Athletic wyszedł z kontrą ale podanie Susaety na wolne pole do Aduriza było za silne i zamiast bramki skończyło się na strachu dla podopiecznych trenera Sietiena. W 88 minucie kolejny strzał z dystansu zawodników Verdiblancos ponownie padł łupem portero gospodarzy. Minutę później goście nawet zdobyli bramkę po rzucie rożnym i nieudanym piąstkowaniu Kepy ale nasz portero był nieprzepisowo atakowany w polu bramkowym przez zawodnika rywali, który po prostu wepchnął go do bramki uniemożliwiając interwencję a wcześniej uniemożliwiając skuteczne piąstkowanie. Chwilę później ponownie bliscy zdobycia gola byli piłkarze z Andaluzji. Po kolejnym rzucie rożnym Javi Garcia na pierwszym słupku usiłował zmieścić piłkę w długim rogu Kepy ale na szczęście dla Athletic futbolówka minęła bramkę ocierają się o poprzeczkę. Gdy wydawało się że wynik już się nie zmieni, Athletic przeprowadził zabójczą kontrę. Inigo Martinez wybił piłkę na oślep na połowę gości, zawodnicy Betisu myśleli, że ta wyjdzie na aut i nikt do niej nie zdąży. Innego zdania był Williams, który ruszył za nią i dopadł tuż przez linią boczną. Napastnik odwrócił się i skierował w kierunku bramki, ograł obrońcę i podał do wchodzącego Aduriza, który strzałem tuż przy słupku, w krótki róg bramki Pedro ustalił wynik meczu na 2-0.

To były naprawdę dobre zawody w wykonaniu Los Leones. W drugiej strony trochę słabsza była druga połowa meczu i niepokojąca końcówka, w której dopuszczono do zbytniego zagrożenia pod bramką Kepy. No ale nie ma co wybrzydzać bo udało się wygrać, a i tak naprawdę Betis był zagrożeniem jedynie przez końcowe 10 może 15 minut. Na ile to była jednak słaba gra Verdiblancos a dobra Basków tego do końca nie wiadomo. No ale gra się tak jak przeciwnik pozwala, a podopieczni trenera Zigandy na niewiele pozwolili swoim rywalom. Na pochwałę zasługuje przede wszystkim defensywa. Eksperymentalne ustawienie z trzema środkowymi obrońcami i dwoma wahadłami tym razem się sprawdziło. Kluczem było postawienie na Yeraya jako ostatniego stopera rządzącego całą defensywą. Poprzedni test z Nunezem w tej samej roli okazał się fiaskiem. Yeray jest o wiele bardziej inteligentnym graczem, potrafiącym przewidzieć wiele sytuacji, bazującym na technice, ustawianiu się i świetnym odbiorze natomiast Unai jest raczej obrońcą starego typu, a więc bazującym na świetnym przygotowaniu fizycznym, szybkości, agresywnej grze no i doskonałych wślizgach. W połączeniu z trzecim Inigo Martinezem, który wydaje się najbardziej zbilansowany dało to naprawdę dobry efekt. W zasadzie wszystko funkcjonowało bardzo dobrze na czele z asekuracją. Nieźle zagrała druga linia z ofensywnie ustawionymi Rico i Benatem. Trochę to się odbijało na obronie ale i tak wyglądało nieźle. Niezłe zawody rozegrali obaj cofnięci skrzydłowi – Lekue i Saborit. Być może to jest dla nich właśnie optymalna pozycja. W obronie zawsze są asekurowani przez jednego ze stoperów natomiast w ataku wymieniają się pozycjami z jednym ze schodzących do boku napastników. W pojedynku z Betisem Lekue zaliczył asystę i kilka razy ładnie podłączył się do akcji ofensywnej. Nieco słabiej spisał się Saborit ale z kolei jego centry były o wiele groźniejsze, choć paradoksalnie to właśnie jego vis a vis zaliczył asystę po takim zagraniu. Bardzo dobrze, aczkolwiek nieskutecznie grała ofensywa. Athletic powinien zamknąć mecz już w pierwszej połowie ale niestety brakowało skuteczności pod bramką Pedro. Cieszy na pewno to, że było wiele akcji i sytuacji podbramkowych. I tutaj w końcu popisał się Ziganda grając w zasadzie na dwóch napastników, przy czym jeden wysunięty (Aduriz) a drugi cofnięty (Williams). Inaki o wiele lepiej sobie radził na swojej naturalnej pozycji tak samo jak Aritz na swojej. Wszytko spinał Iker Muniain, który pełnił rolę wolnego elektrona. Cała trójka rozumiała się naprawdę bardzo dobrze jak na pierwszą grę w takim ustawieniu. Zarówno Iker jak i Inaki swoją ruchliwością wprowadzali mnóstwo zamieszania w szeregach obronnych rywali. Williams mimo że nie zdobył bramki to popisał się asystą i był niezwykle trudny do zatrzymania przez zawodników rywali. Muniain świetnie spisywał się w rozgrywaniu, był bardzo ruchliwy i nadawał ton atakom Los Leones. Wszystkie ataki Basków cechowała olbrzymia nieszablonowość i miały spory element zaskoczenia. Właśnie takiej gry zdecydowanie brakowało przez cały sezon. Osobne słowa pochwały należą się trenerowi Zigandzie. Przede wszystkim w końcu udało się dobrać dobrą taktykę i ustawić zespół pod rywala, a tym samym zredukować jego największe atuty. Szkoda, że dopiero teraz a przez cały sezon takie przygotowanie do meczów było tylko pobożnym życzeniem. O dziwo niezłe okazały się zmiany jak również taktyka, która została zmieniona w trakcie drugiej połowy po wejściu na murawę Cordoby oraz Susaety. Zespół płynnie przeszedł z ustawienia 3-2-2-2-1 na 4-2-3-1 a w samej końcówce na 4-4-2. To ostatnie niestety było już nieco gorsze gdyż trochę posypała się defensywa i Verdiblancos mieli sporo sytuacji do wyrównania, ale i tak trzeba przyznać, że postęp był olbrzymi ponieważ niedawno jeszcze Ziganda nie potrafił w ogóle zmienić ustawienia, a tutaj zrobił to aż dwa razy i dopiero to drugie okazało się nieco słabsze. Paradoksalnie mimo tego skończyło się nawet zdobyciem gola na 2-0. Oczywiście za wcześnie jest by odtrąbić jakiś znaczący postęp, bo pamiętamy jak to wiele razy wyglądało w tym sezonie, ale na pewno był to udany mecz nie tylko zawodników ale i trenera Zigandy. Do końca sezonu zostały jeszcze dwa mecze i zobaczymy jak spisze się drużyna choćby w derbach z Alaves gdzie na pewno Deportivo zagra z o wiele większą determinacją i chęcią zwycięstwa jak Betis. No ale najważniejsze są trzy punkty i choć w niewielkim stopniu wynagrodzenie fanom fatalnych występów zespołu w tym sezonie, szczególnie na własnym obiekcie gdzie często kibice musieli się po prostu wstydzić za swoich pupili.

Statystyka meczu:
Składy:
Athletic: Kepa – Nunez, Yeray, Inigo Martinez – Lekue, Saborit (72' Cordoba) – Mikel Rico, Benat (62' Iturraspe) – Williams, Muniain (82' Susaeta) – Aduriz.
Trener: Jose Angel Ziganda

Betis: Pedro – Bartra, Amat, Junior (20' Camarasa) – Tello, Durmisi – Fabian, Javi Garcia – Joaquin (73' Boudebouz), Loren – Sanabria (62' Ruben Castro).
Trener: Quique Setien

Wynik: 2 – 0
Bramki: 76' Muniain, 90' Aduriz
Żółte kartki: Javi Garcia, Bartra – obaj Betis
Posiadanie piłki: 42% - 58%
Strzały: 14 – 6
Strzały celne: 5 – 3
Spalone: 5 – 1
Podania: 411 – 570
Dośrodkowania: 22 – 12
Faule: 13 – 12
Widzów: 34491
Sędzia: Alberola Rojas jako główny oraz Hernandez Ramos i Cerdan Aguilar na liniach. Cała trójka pochodzi z Castilli-La Manchy.

 

fot. strona oficjalna www.athletic-club.eus

You have no rights to post comments

Ostatni/poprzedni mecz

Następny mecz

Real Madryt - Athletic


 
-:-

 Data: 31.03.2024 godz. 21:00

Stadion: Santiago Bernabeu

Sędzia:

Poprzedni mecz

Athletic - Alaves

-:-

 Data: 16.03.2024 godz. 21:00

Stadion: San Mames

Sędzia: Muniz Ruiz

Tabela ligowa

Nr. Drużyna Bramki Pkt
1. Barcelona 63 - 37 58
2. R. Madryt 49 - 19 56
3. Sevilla 39 - 29 47
4. Sociedad 45 - 33 46
5. Getafe 37 - 25 46
6. Atletico 31 - 21 45
10. Athletic 29 - 23 37
18. Mallorca 28 - 44 25
19. Leganes 21 - 39 23
20. Espanyol 23 - 46 20

Pełna tabela [click]

Shoutbox

Latest Message: 3 years, 7 months ago
  • Joxer : link do sparingu z Logrones: «link»
  • Joxer : Link do sparingu z Paderborn: «link»
  • Joxer : Dzisiaj mecz rezerw o 16.00. Transmisja pod tym linkiem: «link»
  • Joxer : Kto ma ochotę i czas to dzisiaj o 16.00 derby rezerw z Sociedad - link do transmisji: «link»
  • Joxer : Witamy :)
  • Sylas : Witam
  • Leones2 : Transmisja dzisiejszego meczu na Tvp Sport :)
  • Leones2 : A co odnośnie Kepy. Skoro nie pasują mu takie zarobki, chce być gwiazdą światowego formatu, jak to napisał Aitor zagrał w 34 spotkaniach, to ja bym go posadził na ławę(albo i tak zrobiłby to Real Madryt) i może się stać jak z Llorente, też mu coś nie pasowało, ( odszedł chyba za darmo), myślał że się bardziej rozwinię, ale się pomylił , i wędrował z klubu do klubu :D Jak Kepa odejdzie z Athletic, tylko dla kasy,to życzę mu z całego serca żeby było jak z Llorente.
  • Joxer : A co do Ganei to nie jest baskiem ale jest wychowankiem klubu z Kraju Basków i o ile mi wiadomo między 9 a 18 rokiem wychowywał się i trenował w Kraju Basków. Dzisiaj albo jutro jeszcze napiszę coś właśnie o Ganei bo Athletic bardzo się nim interesuje oraz o planowanych przedłużeniach kontraktów. No i jeszcze napiszę dość ciekawy moim zdaniem artykuł o dość niepokojącej decyzji jaką podjął Urrutia ocierającej się o sabotaż klubu.
  • Joxer : Nie no spoko :) Chciałbym częściej coś wrzucać ale zwykle jest tak że muszę z kilku artykułów robić jeden bo newsów o Athletic jest mało gdyż jest to bardzo hermetyczny klub i mało co się wydostaje na zewnątrz ;)

Guests are shown between [].

Only registered users are allowed to post

Reklama

 Jedyny polski serwis Los Leones

Benfica Lizbona
LeedsUtd.pl - Strona o Leeds United

Newcastle United